Wstawiam tutaj bo nie wiem czy jest inne właściwe miejsce. Jakby co to proszę moderatora o niski wymiar kary i umieszczenie we właściwym miejscu.
Na alledrogo jest taka
beczka 230CE. Wersja tzw. ABC, czyli Absolutnie Bez Czegokolwiek - szyby na korbkę, bez klimy, obrotomierza, tempomatu itp. bajerów. VIN WDB12324312019840, wypas:
410 szyberdach
420 automat
515 radio Becker
531 automatyczna antena
591 szyby atermiczne.
Oglądałem auto w ostatnią niedzielę. Na moje (niefachowe hehe

) oko blacharka w stanie niemalże idealnym. Nowe błotniki z przodu, z tyłu były robione reperaturki nadkoli. Z lewej strony z przodu jest wstawiona łata w próg w miejscu otworu na podnośnik (otwór jest, ale bez fabrycznego rantu). Ani grama rdzy na podwoziu. Z wad blacharki: lakier na błotnikach (były malowane całe) i poniżej listew na drzwiach i z tyłu (był malowany poniżej listew) o odcień ciemniejszy niż reszta, na szyberdachu kilka odprysków.
Tapicerka w środku czyściutka, kierownica nie wytarta, więc przebieg raczej realny. Felgi są jakie są, ale podobno są też oryginalne, z tym że były przywalone w garażu stosem innych opon więc się nie dało obejrzeć. Ale właściciel odda je w cenie.
Jest niestety założony gaz, ale to można wywalić. Silnik chodzi równo, brak wycieków, ale jakoś dziwnie terkocze, z tym że na tym się nie znam, może ten typ tak ma. Ciśnienie na wskaźniku na biegu jałowym w granicach 2. Skrzynia i most (brak wycieków) chodzi bez żadnych odgłosów, biegi zmienia równo. Wydawał mi się jednak jakiś mułowaty, ale nie znam osiągów innych 230, więc może tak ma być. Generalnie podczas jazdy nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów. Jeździliśmy na benzynie.
Radio nie jest oryginalne, ale Becker jest też w cenie.
Z innych mankamentów - antena nie działa, brak podświetlenia deski, w dolnym prawym rogu przedniej szyby jakaś mgła (rozkleja się?), tłumiki raczej do wymiany (lekko skorodowane), hamulec postojowy łapie bardzo głęboko.
Podobno trzeci właściciel auta, kupił w Polsce jakieś cztery lata temu od handlarza z Wielkopolski, ale ma dowód rejestracyjny pierwszego właściciela, ur. 1928. Książka serwisowa prowadzona do 90.000km, więc jakoś mi się to gryzie - bo niby czemu Helmut nie robił przeglądów w ASO do momentu sprzedaży?
Piszę o tym aucie nie dlatego że sprzedawca to mój znajomy albo krewny, tylko że auto naprawdę doskonale utrzymane i szkoda żeby poszło w niepowołane ręce. Ja sam przymierzam się do takiego, ale niestety najwcześniej dopiero na jesieni (no i mojej Pani kolor nie pasuje

), więc i tak go teraz nie kupię. Ale może ktoś z forumowiczów się zainteresuje. Cena nie jest niska, ale za ten stan chyba warto?