MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Problemy z ładowaniem w W123... proszę o pomoc
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=41689
Strona 1 z 2

Autor:  Kitlitz1 [ pt cze 05, 2009 9:46 am ]
Tytuł:  Problemy z ładowaniem w W123... proszę o pomoc

Witam. Od kilku dni posiadam MB W123 2.4D 81r. Przed jego nabyciem musiałem zając się alternatorem który okazał się mimo prób odratowania do niczego. Kupiłem zregenerowany przez serwis Mercedesa więc myślę ze to nie alternator. Problemy są takie, że poprostu gubi prąd. Gasną światła, z czasem nie ma kierunków itd itd. Jest tam akumulator 72Ah - nie za mały? Obiawy są takie jakby nie ładował, ale alternator w 99% trzeba wykluczyc. Spięcie? Co sądzicie?

Autor:  Janfocus [ pt cze 05, 2009 10:32 am ]
Tytuł: 

Odłącz klemy od aku i zmierz napięcie -jesli będzie powyżej 12,6V to jest szansa że aku żyje. Dalsze pomiary obciązeniowe aku u elektryka.
podłącz klemy, zmierz napięcie ładowania (powinno mieć 13,9-14,5V) bez względu na obciążenie (włączone, wyłaczone odbiorniki), ale w beczkach często stan altka powoduje że jest ładowanie ok 13,6V pod pełnym obciązeniem -ale to nie dramat. Jak już będziesz wiedział że ładuje oraz że aku ma na luzie powyżej 12,6 (czyli nie ma zwartej celi), to odłącz klemę, wyłącz wszystkie odbiorniki i zmież jaki Ci płynie prąd z aku -będziesz wiedział czy coś go rozładowuje...

Skoro masz problemy z ładowaniem, to nie dziwię się że automat rozrusznika umarł...

72Ah jest ok, pod warunkiem że jest w dobrym stanie i ma duży prąd rozruchu...

Autor:  marcinMB123200D [ pt cze 05, 2009 10:09 pm ]
Tytuł: 

Sprawdź przekaźnik od świec żarowych bo może się "sklejać" i żre prąd.

Autor:  hadwis [ pt cze 05, 2009 10:37 pm ]
Tytuł: 

i sprawdź wtyczki w alternatorze ja tak miałem, że zaśniedziało ostro
pozdrawiam

Autor:  NIEBIESKI [ sob cze 06, 2009 2:20 am ]
Tytuł: 

Kitlitz1 pisze:
alternator w 99% trzeba wykluczyc

1% niepewności do dużo ;)
Sprawdź to o czym pisze Janfocus. Będzie wiadomo na czym się stoi.
Rozumiem, że aku rozładowuje się też podczas jazdy? A jak jest gdy zostawisz go naładowanego, np na noc? Też pada?
Gdybyś miał zwarcia to spaliłoby (przy takim pobożne, że alternator nie wyrabia- ma ok. 600W) jakieś bezpieczniki albo cały samochód.
Jak zachowuje się kontrolka ładowania?
marcinMB123200D pisze:
przekaźnik od świec żarowych

Moim zdaniem gdyby tak było dość szybko by się przepaliły przy stałym grzaniu.

Autor:  Kitlitz1 [ ndz cze 07, 2009 8:35 am ]
Tytuł: 

Dzięki wilkie wszystko to sprawdze. Może akumulator który był przy kupnie nie jest wystarczający. Znajomy w 2.0D ma 100Ah o mocy rozruchowej 780 ja mam 72Ah 640 i do tego nie wiadomo ile ma lat. Jaki jest prawidłowy akumulator w 2.4D?

Autor:  prendky [ pn cze 08, 2009 12:26 am ]
Tytuł: 

Ja mam w swoim 92Ah / 760A a jak pani w sklepie sprawdzała w katalogu to chyba mówiła 88 lub 90Ah...
Pamięć zawodna, może ktoś inny z kolegów się posłuży danymi fabrycznymi?

Autor:  Nemo [ czw cze 11, 2009 12:58 am ]
Tytuł: 

Kitlitz1 pisze:
Dzięki wilkie wszystko to sprawdze. Może akumulator który był przy kupnie nie jest wystarczający. Znajomy w 2.0D ma 100Ah o mocy rozruchowej 780 ja mam 72Ah 640 i do tego nie wiadomo ile ma lat. Jaki jest prawidłowy akumulator w 2.4D?

Jednak jestem zdania, że nie znalazłeś przyczyny. Mam podobny problem. Ale w benzynie. Akumulatory miałem zawsze pomiędzy 72 do 100 Ah I zawsze było doskonale. Nagle po wielu latach podczas dalekiej (1000km) zimowej podroży zaczęło coś niedobrego dziać się z napięciem,. Musiałem trzymać coraz wyższe obroty aby silnik nie zgasł. W końcu stało się zagasł akurat na skrzyżowaniu w jakimś przydrożnym mieście. Po zepchnięciu go na chodnik po jakichś 20 minutach kiedy zrezygnowany machinalnie przekręciłem kluczyk JAK GDYBY NIGDY NIC wszystkie światła zaświeciły się pełnym blaskiem a silnik ruszył jak zaczarowany bez jednego zająknięcia. Oszczędzając jak tylko mogłem prąd Wszystko co możliwe wyłączone jakąś godzinę później sytuacja się powtórzyła . Teraz już wiedziałem jak postąpić i znowu udało się. I znowu po jakiejś godzinie podróży sytuacja się powtórzyła ale tym razem byłem już w swoim mieście. Ledwie doczołgałem się przed mój dom i tym razem KONIEC. aku był pusty jak bęben. Po naładowaniu następnego dnia pojechałem do ASO i tam NIC nie znaleźli !!! No może ciut za niskie napięcie ładowania. Zaznaczam, że kontrolka ładowania sprawna i ani razu nie zasygnalizowała braku ładowania????? Podejrzewałem wszystko łącznie ze ślizganiem się paska po kole alternatora. W cuda nie wierzę i do dzisiaj nie wiem co to było (jest). Problem nie został rozwiązany. Pozostaje kwestia zakupu nowego alternatora ale czy aby na prawdę?
Może ktoś ma jakieś pomysłu o przyczynie tej awarii?

Autor:  Friends call me misha [ pt cze 12, 2009 9:44 pm ]
Tytuł: 

ładowanie aku to był pierwszy problem jaki miałem z beczką i jego rozwiazanie trwało dość długo. najpierw wymieniłem regulator napięcia. efekty minimalna poprawa. potem wymieniłem aku (że niby stary był i za mały- chyba 66 Ah) na 88 Ah, pare dni działał pięknie start od strzała. po paru dniach jednak dupa- coraz słabiej kręcił. więc poszedł do wymiany alternator. i alternator okazał się strzałem w dziesiątkę. po wymianie aku, alternatora, regulatora napięcia dopiero działało wszystko jak trzeba. polecam też przeczyścić klemry papierem śiernym i porządnie przykręcić. w zimie jednak (mówie o tych dniach jak było -17, -19) nie odpalał, bardzo cieżko chodził lewarek więc zamarzł pewnie olej, płyn chłodniczy (zmiezany z wodą).
tak beczka odpala jak trzeba.
pozdrawiam fanów najładniejszego i najlepszego samochodu na świecie.

Autor:  Nemo [ sob cze 13, 2009 12:32 am ]
Tytuł: 

Nie bardzo rozumiem. Jeśli aku jest ładowane to dlaczego zaczyna brakować "prądu"? Jeśli jest rozładowane TO SKĄD NAGLE po kilku chwilach (około 20 minut) (ostygnięciu?) nagle odzyskuje ładunek i działa jak nowy???! Dlaczego jednak po kilku razach Traci ładunek bezpowrotnie. Skoro prąd płynie z aku to kontrolka powinna się świecić. Jeśli płynie DO AKU to kontrolka jest ciemna ale dlaczego aku jest puste? (no i znowu ale skąd po przerwie znowu pojawiło się napięcie) Nawet się nie spodziewałem, że to jest aż tak skomplikowane.??? :( Na pocieszenie w ASO też nie wiedzą.
P.S.
Mam swoją zwariowaną teorię. W czasie jazdy na mrozie. Komora silnika jest przewietrzana dosyć intensywnie. Być może mroźna temperatura powoduje zmniejszenie się pojemności akumulatora (do tego jest słabe ładowanie ale jest) i stąd zanik napięcia. Po zatrzymaniu się auta gorące powietrze od silnika zbierając się pod maską na górze (tam gdzie jest aku)(około 20 minut) powodowało rozgrzanie się tegoż i zwiększenie się jego pojemności a tym samym pojawienie się resztek napięcia, które jednak potrafiło ruszyć silnikiem. Jednak proces ten może się powtórzyć tylko jeden najwyżej dwa razy. Później pojemność aku staje się za mała. Czy to nie bajdurzenie? Ale co do diabła powiedzieć kiedy NIE MA mrozu a sytucja się powtarza???!!! :oops: :evil: a wydawało mi się, że coś wiem.

Autor:  Gab [ sob cze 13, 2009 3:14 am ]
Tytuł: 

Nemo pisze:
Nie bardzo rozumiem. Jeśli aku jest ładowane to dlaczego zaczyna brakować "prądu"? Jeśli jest rozładowane TO SKĄD NAGLE po kilku chwilach (około 20 minut) (ostygnięciu?) nagle odzyskuje ładunek i działa jak nowy???!


Akumulator to tylko głupia bateria i jak każda, jak mu dać odsapnąć potrafi czasem coś jeszcze z siebie wykrzesać. Nie raz tak miałem przy problemach z ładowaniem i kiepskim starym aku, że już w ogóle nie chciał kręcić, ale jak odpoczął kilka minut, to jeszcze się zbierał na "strzał" z rozrusznika.

Poza tym alternator nie ma nieograniczonej mocy, a samochód nie pobiera stale tyle samo prądu. Bywa tak, że jak jedziesz grzecznie tylko na światłach, to prądu wystarczy na prace silnika i ładowanie aku. Ale jak jeszcze odpalisz dmuchawe i ogrzewanie tylnej szyby, już się go robi za mało. A zima to okres gdy się częściej dmucha i grzeje.

Gab

Autor:  Nemo [ sob cze 13, 2009 3:16 pm ]
Tytuł: 

Gab pisze:
Poza tym alternator nie ma nieograniczonej mocy, a samochód nie pobiera stale tyle samo prądu. Bywa tak, że jak jedziesz grzecznie tylko na światłach, Gab


Po podliczeniu poboru mocy wszystkich odbiorników w samochodzie wyszła mi liczba MNIEJSZA od całkowitej mocy alternatora. Późniejsza "grzeczna" jazda (w czapce i rękawiczkach :)) też nic nie dała. :( . Na dniach będę rozbierał cały układ: alternator- pasek -akumulator. Sprawdzę. Może coś znajdę?

Autor:  Janfocus [ pn cze 15, 2009 1:43 am ]
Tytuł: 

Nemo pisze:
Akumulatory miałem zawsze pomiędzy 72 do 100 Ah I zawsze było doskonale. Nagle po wielu latach podczas dalekiej (1000km) zimowej podroży zaczęło coś niedobrego dziać się z napięciem,. Musiałem trzymać coraz wyższe obroty aby silnik nie zgasł. W końcu stało się zagasł akurat na skrzyżowaniu w jakimś przydrożnym mieście. Po zepchnięciu go na chodnik po jakichś 20 minutach kiedy zrezygnowany machinalnie przekręciłem kluczyk JAK GDYBY NIGDY NIC wszystkie światła zaświeciły się pełnym blaskiem a silnik ruszył jak zaczarowany bez jednego zająknięcia.

wyczyść klemy, nasmaruj i przede wszystkim dokręć. Nie ma takiej opcji aby zgasić motor z powodu braku ładowania, musiałbyś mieć jakieś mega zwarcie w instalacji, które szybko skończyłoby się pożarem ilozacji lub min. spaleniem bezpieczników...
jeszcze jedna opcja to pęknięte poprowadzenie od klemy do płyt aku, ale to powinno wyjść przy podmianie aku.

Autor:  Nemo [ pn cze 15, 2009 6:49 pm ]
Tytuł: 

Janfocus pisze:
.
jeszcze jedna opcja to pęknięte poprowadzenie od klemy do płyt aku, ale to powinno wyjść przy podmianie aku.

Hmm? może ty masz rację? To pojawiło się po wymianie przed podróżą akumulatora na nowy (ze sklepu). Na razie nie mam innego na podmiankę ale sprawdzę i ten ślad baaardzo dokładnie.

Autor:  Kitlitz1 [ śr cze 17, 2009 7:44 pm ]
Tytuł: 

To jednak nic z tych rzeczy. Okazałao sie że alternator który miał byc w 100% sprawny, nic nie ładował. Sorry za zamieszanie i dzięki za odp. Pozdrawiam

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/