Nebelwerfer pisze:
Ja starą i podle wyglądająca tapicerke - niestety częsciowo orginalna - po prostu oderwałem. W zasadzie poszło gładko choć w paru miejscach trzeba było (własnie koło tunelu) rwać to na przysłowiowego chama ale sie udało.
Co do podkładania czegoś pod wykładzine - moim skromniutkim zdaniem zalezy jaka jest podłoga - jak są gdzireś nie daj boże dziury nawet malutkie i woda sie dostanie to
1.zacznie śmierdzieć wskutek gnicia
2.caly czas będzie mokre (zatem patrz pkt1) bo teraz w zmimie to chyba nie ma szansy wyschnąc.
Ja nic nie podłożyłem pod wykladzinę bo sie bałem takich sytuacji a podwozie mam przed koserwacją więc szkoda było roboty.
U mnie dziur nie ma, bo blacha jest po remoncie, a pod starymi i porwanymi dywanikami, jakie mam teraz, czasami jest mokro, bo jak na dworze jest bloto albo snieg (tego 2 jeszcze nie bylo, ale pewnie bedzie), to nie sposob nie nanosic. Dlatego wlasnie chcialbym cos podlozyc, zeby mi od gory nie przesiakalo az do blachy, tylko zatrzymywalo sie na jakims materiale, ktory bylby odporny na wilgoc.
_________________
--------------------------
Kukas
w123 230 1978
http://www.tiger.com.pl/~grzes