Witam!
Jest to mój pierwszy post na forum, więc zanim napiszę w czym rzecz, powinienem się przedstawić.
Mam na imię Marcin, mam 19 lat, jestem z Warszawy i posiadam Mercedesa 123 240D z 1980 roku. (proszę nie sugerować się moim wiekiem. Obce mi są jakieś tuningowe głupoty czy inne szpany

) Beczkami interesuję się niemalże od pieluch i jest to moja pasja.
Lipiec 2009 (2 dni po zakupie)
Wrzesień 2009
Jest to 2,4 z drugiej serii (odpalany z kluczyka) Wygląda nie zaciekawie ale stopniowo jest doprowadzany do ładu. Jest to też szczepan. Po sprowadzeniu do Polski zmieniono silnik z 200D na 240D. Ważne że jest zamocowany i podłaczony jak należy.
Aktualnie wóz wygląda znacznie lepiej. Przeszedł średni remont blacharki i zawieszenia z przodu. Właśnie po 2 miesiącach remontu pojawił się pewien problem. Wcześniej auto dość słabo paliło przy temperaturach ok. 5 stopni. (musiałem go na dwa razy odpalać po ok. 4s kręcenia) Dzisiaj natomiast, po złożeniu do kupy wóz odmówił posłuszeństwa. Kręciłem go kilka razy i niechciał odpalić. Podłaczyłem akumulator pod porządny prostwonik z wspomaganiem rozruchu i wóz dalej niechciał palić. Były momenty kiedy zaczynał łapać ale nie dał rady. Samostart nie pomógł.
Podejrzewam więc którąś ze świec. Tu pojawia się pytanie, jak sprawdzić świece żarowe bez wykręcania ich z głowicy? Czytałem gdzieś metody z żarówką i kablem do plusa na akumulatorze, ale chciałbym prosić o pomoc jak zrobić to krok po kroku.
Pozdrawiam i liczę na Waszą pomoc!
Marcin