Problemy z odpalaniem przy niskiej temperaturze, to chyba normalne przy silnikach diesla. Jednak myślę, że tutaj będzie ciężko z konkrentymi odpowiedziami:
http://www.motofakty.pl/artykul/oleje_silnikowe_8211_jak_dobierac.html pisze:
Według przyjętych norm SAE lepkość oleju oznaczają liczby od 0 do 60, przy czym 6-stopniowa skala „W” (zima) od 0W do 25W określa, przy jakiej temperaturze lepkość zmienia się na tyle, że olej gęstnieje do takiego stanu, kiedy uruchomienie silnika staje się niemożliwe.
W praktyce przedstawia się to się to następująco:
- dla klasy lepkości 0W, temperatura ta wynosi - 30°C do - 35°C,
- 5W - 25 do - 30°C,
- 10W - 20 do - 25°C,
- 15W - 15°C do - 20°C,
- 20W - 10°C do - 15°C,
- 25W - od -10°C do 0°C
Drugi człon skali (skala 5 stopniowa, 20, 30, 40, 50 i 60) określa „wytrzymałość oleju”, czyli zachowania wszystkich właściwości w zakresie wysokich temperatur, czyli 100°C i 150°C.
Ja mam wlane mobil1 10W50 (jak dobrze pamiętam) i nie mam żadnego problemu z zapaleniem teraz mimo iż aku z tego co obserwuję, zmierza powoli, albo szybko do recyklingu.
Ja bym się skłonił ku temu w jakim masz w stanie silnik, na czym jeździłeś (to jest ważne) i jakie masz fundusze. Zapewne olej z lepszej półki daje lepsze rezultaty, ale też więcej kosztuje. Jednak też może Twojemu silnikowi zaszkodzić np. jeździłeś na 15W40 i wlejesz 0W60. Ogólnie temat był już wałkowany.