PIsemka typu Auto świat namawiają i pokazują czasami jak w piękny cały dach wstawić plastikowy szyberdach produkcji najczęściej krajowej. Ponieważ ja takie coś posiadam zamontowanego i razi mnie ten szyberdach coraz bardziej (swojej funkcji nie spełnia już od ładnych paru lat bo się nie otwiera) postanowiłem powrócić do stanu orginalnego, czyli gładkiego pięknego dachu.
Wymysliłem że najlepiej byłoby wyciąć kawałek dachu z jakiegoś nieboszczyka i wstawić go w istniejącą u mnie dziurę w dachu. Chodzi o zachowanie naturalnej krzywizny nie do odtworzenia w przypadku łatania z arkusza blachy i żeby użyć minimalnej ilości szpachli.
Ponieważ już kilka osób odradza mi łatania dachu (mówią że dach pracuje, szpachla panu popęka, dach się pofaluje itp) chciałem was spytać czy ktoś już taki szyber łatał i ma w tej materii doświadczenia?
I jeszcze jedno pytanie, jak gęsto i czy wogóle są takie wzmocnienia płaszczyzny dachu od spodu. Czy są w miejscu gdzie montuje się szyber? Bo jak są no to sprawa się dodatkowo komplikuje
Pozdrawiam!
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
) ponoć nawet wymiana uszczelki nie wiele pomaga te podróby przeciekają i koniec. Ale nim zaczniesz zaspawywać daszek proponuję coś co ostatnio usłyszałem a minaowicie że można wstawić ponoć orginalny szyberdach z innej beczki.Szczegółów tej operacji nie podam bo nie znam ale rzekomo ktoś to juz robił i jest ok.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
nooo... 
tyle, ze to duzo pracy, a czsem szkoda energii (chyba, ze jest samozaparcie jak w WC) i szkoda pieniedzy?
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif){kind=icon}
