MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Odpalanie przy pomocy młotka
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=46182
Strona 1 z 1

Autor:  andrejko [ pn sty 18, 2010 6:39 pm ]
Tytuł:  Odpalanie przy pomocy młotka

Raz na 20 razy zdarza mi się tak, że moja beczka 240D nie chce odpalić jak jej nie przywalę młotkiem w rozrusznik. Jak już oberwie, to rozrusznik kręci jak szalony i nie ma opcji żeby nie odpaliła.

Denerwuje mnie jednak to, że muszę zawsze jeździć z młotkiem. Mechanik powiedział mi jednak, że mam tak jeździć i nie naprawiać. W związku z tym moje pytanie - głupi mechanik czy nie? A jeśli tak, to czego to może być wina, że rozrusznik się zawiesza?

Autor:  bary123ce [ pn sty 18, 2010 6:42 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
głupi mechanik czy nie?

Ciężko twierdzić, czy jest głupi. Być może nie chciało mu się tego naprawiać, ale rozrusznik masz ewidentnie do naprawy. Być może się tylko szczotki zawieszają bo jest ich końcówka.

Autor:  ROBHEN [ pn sty 18, 2010 6:44 pm ]
Tytuł: 

Witam ma kolega "wyjechane "szczotki i pewnego dnia okaże się ze walenie młotkiem już nic nie daje.

Autor:  diablos25 [ pn sty 18, 2010 7:52 pm ]
Tytuł: 

Miałem w poprzedniej beczce tak samo, mozecie wierzyc lub nie ale jezdzilm tak chyba z 4 lata, po czym problem ustał i juz nie musialem, pukac w rozrusznik.

Autor:  wsk125ccm [ pn sty 18, 2010 8:16 pm ]
Tytuł: 

Masz szczotki do zrobienia. W maluszkach to też częsta przypadłość. Musisz wymontować rozrusznik, ściągnąć tą "czapę" i zobaczysz szczotki - chyba wiesz jak wyglądają...
Wymontować, ewentualnie wyczyścić/wymienić.
Zmontować i powinien chodzić :P

Autor:  hecto [ pn sty 18, 2010 8:21 pm ]
Tytuł: 

jesli chcesz zaosczedzić to mądre rozwiazanie :D w kazdym innym wypadku głupie rozruszkik w beczce wykreca sie bardzo łatwo a regeneracja to od 60 do 100zł w zaleznosci od miejscowosci-liczac koszt lawety jak ci kiedys auto nie odpali a bedziesz kawałek od domu to osczednosć jest zadna :D rozruszknik bez problemu da rade sameu wykrecić 3 sruby na silniku i dwie na kablach umow sie ze specem jakims zeby ci w ciagu dnia zrobił i bedziesz miał na wieczór autko super sprawne :)
ja sie mądrze ale był czas gdy ja też waliłem w rozrusznik :D do czasu az nieodpalił w najmniejspodziewanym i najmniej odpowiednim momencie :)
pozdro

Autor:  Gab [ pn sty 18, 2010 11:04 pm ]
Tytuł:  Re: Odpalanie przy pomocy młotka

andrejko pisze:
Raz na 20 razy zdarza mi się tak, że moja beczka 240D nie chce odpalić jak jej nie przywalę młotkiem w rozrusznik. Jak już oberwie, to rozrusznik kręci jak szalony i nie ma opcji żeby nie odpaliła.


No to moja żona była bardziej zaawansowana technicznie, miała w Taunusie
beleczke 5x5, długości ok. 1 m, która mogła gustownie nap... w rozrusznik nawet w eleganckiej kreacji :)

Ale tak czy siak to znaczy, że on już ma dość. Zregeneruj albo kup regenerowany z gwarancją w jakimś Polstarterze czy coś i będziesz
miał z głowy. Tym bardziej, że on tak może zaskakiwać od puknięcia
następne 2 lata, a równie dobrze może za 2 tygodnie z niego pójść dym na amen.

Gab

Autor:  EMEK [ wt sty 19, 2010 11:41 am ]
Tytuł: 

Ja mam coś takiego ,że porą zimowa jak dłużej grzeją się świece po postoju kilkudniowym przekręcam kluczyk na start to rozrusznik nie kręci silnika tylko słychać takie Bzzzz. Muszę ponownie przekręcić kluczyk i odpala. Dzieje się to tylko zimą.

Autor:  holyfido [ wt sty 19, 2010 3:09 pm ]
Tytuł: 

przekręcam kluczyk na start to rozrusznik nie kręci silnika tylko słychać takie Bzzzz.

Pomoże wymiana bendixa.

Autor:  andrejko [ wt sty 19, 2010 7:09 pm ]
Tytuł: 

Dzięki za rady. Coż nie pozostaje nic innego jak oddać rozrusznik do regeneracji - sam tego niestety nie będę próbował robić, bo pod blokiem nie ma warunków do grzebania w podwoziu samochodu a tu jeszcze takie mrozy:( Umówiłem się więc z polecanym na forum Panem Bogdanem Nowakiem. Operacja ma kosztować 200 pln. W innym polecanym tu warsztacie na tyłach targowej chcą natomiast 300 pln. Gdzie robią lepiej trudno powiedzieć, ale na targowej człowiek nawet nie chciał mnie wysłuchać tylko powiedział przyjeżdżać i się rozłączył. A takiego podejścia do klienta nie lubię. O efektech naprawy poinformuję:)

Autor:  Gajowy [ śr sty 20, 2010 1:55 am ]
Tytuł: 

andrejko pisze:
Dzięki za rady. Coż nie pozostaje nic innego jak oddać rozrusznik do regeneracji - sam tego niestety nie będę próbował robić, bo pod blokiem nie ma warunków do grzebania w podwoziu samochodu a tu jeszcze takie mrozy:( Umówiłem się więc z polecanym na forum Panem Bogdanem Nowakiem. Operacja ma kosztować 200 pln. W innym polecanym tu warsztacie na tyłach targowej chcą natomiast 300 pln. Gdzie robią lepiej trudno powiedzieć, ale na targowej człowiek nawet nie chciał mnie wysłuchać tylko powiedział przyjeżdżać i się rozłączył. A takiego podejścia do klienta nie lubię. O efektech naprawy poinformuję:)


Bardzo mądra decyzja ,jak to wygląda żeby właściciel mercedesa młotkiem zapalał samochód :(
w "maluchach" to odpalanie kijkiem było trendy :) ,ale mercedesowi nie przystoi

Autor:  optymizer [ śr sty 20, 2010 2:16 am ]
Tytuł: 

Gajowy pisze:
Bardzo mądra decyzja ,jak to wygląda żeby właściciel mercedesa młotkiem zapalał samochód :(
w "maluchach" to odpalanie kijkiem było trendy :) ,ale mercedesowi nie przystoi



a propos odpalania kijkiem, co trzeba było tym kijem przycisnąć żeby zaskoczył rozrusznik?? ostatnio koledze tez coś poszło w 123 i odpalał kluczem, tez coś tam ruszał przy rozruszniku (klucz coś kolo 13-15) bo domyślam się ze chodzi tu o padnięty automat rozrusznika??

Autor:  Wojtyla [ śr sty 20, 2010 12:56 pm ]
Tytuł: 

Witam
optymizer pisze:
a propos odpalania kijkiem, co trzeba było tym kijem przycisnąć żeby zaskoczył rozrusznik??

przewód prądowy (gruby na izolatorze klucz 13/14) z konektorkiem elektromagnesu na wyrzucenie zespołu sprzęgającego, a zworka wewnątrz elektromagnesu łaczyła przewód z aku (gruby) z rozrusznikiem (nakrętka na klucz 13/14 na elektromagnesie po drugiej stronie izolatora) ale tylko wtedy, gdy nie idzie odpalić ze stacyjki (brak przepływu prądu na elektromagnes)
optymizer pisze:
domyślam się ze chodzi tu o padnięty automat rozrusznika??

wtedy rozrusznik pracuje ale nie zasprzęgla (nie kręci motorem) bo nie ma wyrzuconego zespołu sprzęgającego. Dlatego w polskim BMW 600/650 - 126p palonym na linkę zawsze w bagażniku lub pod fotelem był kij lub młotek właśnie do odpalania jako "elektromagnes" gdy linka padła. [zlosnik]
andrejko pisze:
Raz na 20 razy zdarza mi się

kończą się szczoty tak jak Koledzy podpowiadają i się wiesza ale pewnego dnia......się nie odwiesi [szalone]
pozdro

Autor:  Gajowy [ śr sty 20, 2010 9:02 pm ]
Tytuł: 

Wojtyla pisze:
Dlatego w polskim BMW 600/650 - 126p palonym na linkę zawsze w bagażniku lub pod fotelem był kij lub młotek właśnie do odpalania jako "elektromagnes" gdy linka padła. [zlosnik]


Ewentulnie taki kijek jeszcze mógł odklejającą się podsufitkę przytrzymywać [zlosnikz] [zlosnikz].
Ale fakt pewnego dnia młotek nie pomoże .

Autor:  andrejko [ wt sty 26, 2010 8:01 pm ]
Tytuł: 

Tata kiedyś miał malucha i jak odbierał mnie z liceum to prosiłem, by nie podjeżdżał pod szkołę, bo czasem trzeba było zdjąć z bagażnika dachowego kijek i odpalać nim silnik, co wywoływało u mnie pewne zażenowanie autem taty:)

A rozrusznik mam już naprawiony. Młotkiem wprawdzie stukać nie trzeba, ale dziś rano przy -22 kręcił baaardzo wolno i postanowiłem nie męczyć silnika i odpuściłem. Przy -15 nie było natomiast problemu z rozruchem, kręcił ładnie. Z ostateczną opinią na temat warsztatu poczekam więc jeszcze. Na razie powiem tylko, że pan się wydaje uczciwy bo wziął tylko 150 pln mimo, że się umawialiśmy na 200, bo stwierdził, że rozrusznik był w całkiem dobrym stanie i nie wymagał wiele napraw.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/