Coffee pisze:
No własnie "wlaściciel" gdyż auto zarejestrowane na kogoś innego, a sprzedawca to któryś z kolei właściciel tylko na podstawie umowy i kolejna osoba która niby nie chce rejestrować auta na siebie.
Czy ciebie kupować auta uczył jakiś ubek z PRL-u? Obowiązek przerejestrowania ileś tam dni od daty zakupu istnieje, ale jak widać można go nie dochować. Jeśli udowodniona jest ciągłość w postaci umów między kolejnymi właścicielami, to gdzie jest problem? Pomijam już sytuację, w której ktoś przespał się i rano stwierdził, że mu się kolor nie podoba i sprzedaje następnego dnia. Co ci tu śmierdzi?
Forumowi znawcy już skreślili niejedno auto, bo im sie litery na tablicach nie pokrywały z lokalizacją podaną na allegro. Normalnie komunizm. Jak pojedziesz oglądać auto, to się zamelduj na miejscu w najbliższym komisariacie, powiedz że już jesteś i kiedy wracasz.
Coffee pisze:
Klopot polega na tym że jest za idealne a jednocześnie "właściciel" bardzo elastyczny co do ceny.
7 lat tu siedzę, sam w poszukiwaniach - tylko za beczkami - przejechałem kilka tysięcy km, zarywałem noce i zawalałem dnie, ludziom konsultowałem zakup na odległość siedząc w wannie, na kiblu lub nadawałem live z ważnego zebrania, a opowieści kupujących czytałem z tylu przebytych tras, że Ziemię można by okrążyć ze dwa razy, ale... takiego klienta, to tu jeszcze nie było.