MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Ratunku, zepsułem k-jeta :)
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=53778
Strona 1 z 1

Autor:  Gab [ pt mar 25, 2011 10:16 pm ]
Tytuł:  Ratunku, zepsułem k-jeta :)

No może nie do końca zepsułem, ale coś mnie podkusiło
by poprawiając klapkę przepływomierza ruszyć magiczną śrubą na imbus
(tą od regulacji mieszanki). Chyba źle oceniłem budowę bebechów
i myślałem, że w ten sposób obniżę lekko wagę.
Teraz mi za nic nie chce zapalić na benzynie. Ja wiem, że to się ustawia
niby na analizatorze spalin, ale czy jest jakaś garażowa metoda by
go choć zmusić do odpalenia? Jest jakieś położenie wyjściowe, od
którego można zacząć kręcić i w którą kręcić?

Kurde, muszę rano zasuwać, a podejrzewam, że mi dziad na gazie
nie zapali (coś się ostatnio parownik biesi jak mu zimno...)

Gab

Autor:  stawsz [ pt mar 25, 2011 10:55 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

hmm dziwna sprawa , mimo wszystko powinien ci zapalić - czym bardziej wykrecasz to z mioch obserwacji wynika ze dostaje wiecej paliwa (choć mogę sie mylic ) ale powinien ci tak czy tak odpalic - ja kreciłem dosyć mocno w skrajne wychylenia i raczej mi odpalał tylko czasami musiałem go przegazowac zeby chodził na wolnch obrotach bo jak nie to gasł - ale niech sie inni wypowiedzą bo mój to specjalny gatunek i jak juz z tobą pisałem miałem coś powalone z podciśnieniami

sprawdzałeś iskrę czy jest ?
pompka paliwowa w baku chodzi ? - raczej ją slychac - jak krecisz imbusem jest takie połozenie ze po przekreceniu kluczyka w stacyjce na prąd chodzi cały czas i podaje paliwo - wtedy łatwo zalac silnik

Autor:  Gab [ pt mar 25, 2011 11:01 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

stawsz pisze:
sprawdzałeś iskrę czy jest ?
pompka paliwowa w baku chodzi ? - raczej ją slychac - jak krecisz imbusem jest takie połozenie ze po przekreceniu kluczyka w stacyjce na prąd chodzi cały czas i podaje paliwo - wtedy łatwo zalac silnik


To auto jeszcze godzinę temu jeździło ok i na benzynie też chodził, więc jeszcze ją ma.
Problem w W116 (nie wiem jak w beczkach) że żeby się dostać do imbusa, trzeba
zrzucać obudowę filtra. A zapalanie bez filtra to jednak trochę inaczej i cholera wie,
jak to ustawić. Bo to że mi np. zapali bez filtra, niekoniecznie musi znaczyć,
że jak wszystko złożę do kupy będzie chodził OK.
Natomiast teraz zależałoby mi żeby czknął i choć zaskoczył :)

Gab

Autor:  stawsz [ pt mar 25, 2011 11:17 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

mi bez fitra chodził jak z filtrem - to nie ma znaczenia - trzeba tylko uwazac zeby nic sie nie dostało do klapki - jesli chodziło to czemu ruszałeś - uwierz mi ze zbiegi okoliczności wystepują cześciej niz nam sie wydaje - ja bym zaczął od początku - iskra na świecach , kopułka , pompka paliwa a na samym koncu mieszanka - moze przekaznik pompki - poruszaj w skrzynce bezpieczników - 116 w obecnych czasach to kaprysne stworzenia - zawsze mozesz odkrecic rurkę od zasilania i zobaczyć czy jak krecisz to idzie paliwo jesli tak to coś z prądem

Autor:  and6412 [ sob mar 26, 2011 10:49 am ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

Masz tutaj fragment ksiażki nt. tych wtrysków. moze cos doczytasz: Uklad-Bosch-OCR.pdf

https://sites.google.com/site/mercedesw ... c/warsztat

Autor:  THC [ sob mar 26, 2011 10:55 am ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

Gab można odpalić bez filtra i można trafić śrubką w odpowiednie położenie.
Musisz posadzić kogoś przy stacyjce, mieć dobry akumulator.
Ktoś kręci rozrusznikiem, a Ty bardzo powoli kręcisz śrubką i szukasz momentu , aż zacznie zaskakiwać.
Klapka musi luźno chodzić w gardzieli ,ale to wiesz.

Ten patent nie jest "książkowy" ale w miarę skuteczny.

Autor:  Gab [ ndz mar 27, 2011 12:17 am ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

THC pisze:
Gab można odpalić bez filtra i można trafić śrubką w odpowiednie położenie.


Naaaa.... kręcił, kręcił i ukręcił :)
Tzn. trafiony, odpalony. Czy dobrze - Bosch go wie. Co za piekielne urządzenie.
Na cholerę robić regulację za pomocą śruby, którą można wykonać chyba 20 obrotów
w każdą stronę i nic z tego nie wynika, bo silnik reaguje na cokolwiek tylko w jednym
jej położeniu, a cała regulacja odbywa się w zakresie jakiegoś niecałego jednego obrotu.

Zapala, chodzi w miarę równo, wkręca się na benzynie na obroty i tyle. Bez analizatora
mogę sobie wiadomo co, a jeżdżąc głównie na gazie o tym ile pali, nigdy się nie przekonam.
Podejrzewam jednak, że jest sporo za bogato. Podregulowałem go na duże
oko bez filtra, tak żeby chodził rozsądnie. Po założeniu filtra i odmy głowicy
okazało się, że ma jednak dość wysokie (choć nie jakieś dzikie) obroty na wolnych, ale nie zmniejszają
się one nawet po skręceniu na amen śruby od wolnych na obejściu.
Dałem sobie jednak spokój - mamy sobotę, północ, a mi chwilowo benzyna potrzebna w zasadzie
tylko awaryjnie do rannego odpału, jakby bardzo na gazie nie chciał.
Choć dziś rano po nocy odpalił na LPG od jednego obrotu wałem.
Tylko elektromagnes czy co tam siedzi, głupieje w parowniku i jak jest zimny, to czasami
trzeba trochę przełącznikiem pomachać, by usłyszeć "klik" i zaczął gaz podawać.

Zagadka a jednocześnie odpowiedź na pytanie któregoś z was - u mnie z odmy głowicy
podciśnienie idzie do... cholera wie czego. Siedzi na kolektorze, blisko grodzi, obok
mechanizmy cięgieł i popychaczy idących do przepustnicy,
takie nie wiadomo co, chyba związane z benzyną, bo jakby dochodziły do tego
przewody paliwowe. Czy to podciśnienie steruje czymś konkretnym i jakie
mogą być efektu zatkania go lub odwrotnie - zostawienia otwartego bez podłączenia?

Gab

Autor:  stawsz [ ndz mar 27, 2011 12:02 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

Gab pisze:
THC pisze:
Gab można odpalić bez filtra i można trafić śrubką w odpowiednie położenie.


Zagadka a jednocześnie odpowiedź na pytanie któregoś z was - u mnie z odmy głowicy
podciśnienie idzie do... cholera wie czego. Siedzi na kolektorze, blisko grodzi, obok
mechanizmy cięgieł i popychaczy idących do przepustnicy,
takie nie wiadomo co, chyba związane z benzyną, bo jakby dochodziły do tego
przewody paliwowe. Czy to podciśnienie steruje czymś konkretnym i jakie
mogą być efektu zatkania go lub odwrotnie - zostawienia otwartego bez podłączenia?

Gab


o to chodziło dzieki

Autor:  Gab [ wt mar 29, 2011 8:33 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

Gab pisze:
Podregulowałem go na duże oko bez filtra, tak żeby chodził rozsądnie. Po założeniu filtra i odmy głowicy
okazało się, że ma jednak dość wysokie (choć nie jakieś dzikie) obroty na wolnych, ale nie zmniejszają
się one nawet po skręceniu na amen śruby od wolnych na obejściu.


To jeszcze zacytuję sam siebie.
Ma ktoś pomysł, jak się do tego zabrać? Oczywiście wiem, że bez analizatora niewiele uzyskam, ale
jak to zmontowanie całego dolotu wpływa na pracę k-jeta?

Co zrobić z ustawieniem śruby od wolnych obrotów? Bo on może chodzić nawet
jak ma ją zakręconą zupełnie. Reaguje na nią, ale wcześniej dawał się nią zupełnie
"zdusić", a teraz nie.
W tej chwili mam już tak ustawione, że silnik zapala i jeździ na benzynie, ale idealnie
toto nie jest. I tak muszę filtr zwalić, żeby założyć zdobytą odmę, będę miał
dostęp do regulacji i zastanawiam się, czy coś jeszcze jakimiś garażowymi
metodami bez analizatora mogę poprawić?

Gab

Autor:  voytas [ wt mar 29, 2011 10:40 pm ]
Tytuł:  Re: Ratunku, zepsułem k-jeta :)

Gab pisze:
czy coś jeszcze jakimiś garażowymimetodami bez analizatora mogę poprawić?


Teoria mówi mi tyle że jak auto chodzi to ustawiasz śrubą powietrza dodatkowego (czyli wolnych obrotów) docelowe obroty silnika (na ciepłym). Potem śrubą w K-Jetronicu zubażasz do momentu aż zacznie chodzić zdecydowanie gorzej. Potem troszkę wzbogacić i powinno być "w miarę". Może się okazać że po tym zabiegu trzeba procedurę powtórzyć z uwagi na zmieniające się obroty przy zmianie składu mieszanki...

Ja bym jednak podjechał po tym zabiegu na analizator, no chyba że na benzynie tylko odpalasz i nie ma strachu że mieszanka jest zbyt uboga w krytycznych momentach.

Mój opis wynika z doświadczeń z wtryskiem elektronicznym, ale zasada działania jest taka sama. Ogólnie jeśli masz ekonomizer to można przyjąć że najlepsza mieszanka na obrotach jałowych to taka gdy leży spokojnie po lewej stronie (największe podciśnienie w kolektorze). Jednak z moich doświadczeń w M102 wynika że takie ustawienie jest jednak "zbyt bogate".

Skoro już raz udało Ci się wrócić do stanu "w miarę" to chyba nie ma co się bać tylko regulować i testować :)

PS
Jeśli warmup regulator i wtryskiwacz rozruchowy działają to chyba nie powinno być problemu z rozruchem na zimno (po regulacji). Jeśli jednak któryś z nich nie praży to chyba lepiej nie zubażać do minimum...

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/