THC pisze:
Gab można odpalić bez filtra i można trafić śrubką w odpowiednie położenie.
Naaaa.... kręcił, kręcił i ukręcił

Tzn. trafiony, odpalony. Czy dobrze - Bosch go wie. Co za piekielne urządzenie.
Na cholerę robić regulację za pomocą śruby, którą można wykonać chyba 20 obrotów
w każdą stronę i nic z tego nie wynika, bo silnik reaguje na cokolwiek tylko w jednym
jej położeniu, a cała regulacja odbywa się w zakresie jakiegoś niecałego jednego obrotu.
Zapala, chodzi w miarę równo, wkręca się na benzynie na obroty i tyle. Bez analizatora
mogę sobie wiadomo co, a jeżdżąc głównie na gazie o tym ile pali, nigdy się nie przekonam.
Podejrzewam jednak, że jest sporo za bogato. Podregulowałem go na duże
oko bez filtra, tak żeby chodził rozsądnie. Po założeniu filtra i odmy głowicy
okazało się, że ma jednak dość wysokie (choć nie jakieś dzikie) obroty na wolnych, ale nie zmniejszają
się one nawet po skręceniu na amen śruby od wolnych na obejściu.
Dałem sobie jednak spokój - mamy sobotę, północ, a mi chwilowo benzyna potrzebna w zasadzie
tylko awaryjnie do rannego odpału, jakby bardzo na gazie nie chciał.
Choć dziś rano po nocy odpalił na LPG od jednego obrotu wałem.
Tylko elektromagnes czy co tam siedzi, głupieje w parowniku i jak jest zimny, to czasami
trzeba trochę przełącznikiem pomachać, by usłyszeć "klik" i zaczął gaz podawać.
Zagadka a jednocześnie odpowiedź na pytanie któregoś z was - u mnie z odmy głowicy
podciśnienie idzie do... cholera wie czego. Siedzi na kolektorze, blisko grodzi, obok
mechanizmy cięgieł i popychaczy idących do przepustnicy,
takie nie wiadomo co, chyba związane z benzyną, bo jakby dochodziły do tego
przewody paliwowe. Czy to podciśnienie steruje czymś konkretnym i jakie
mogą być efektu zatkania go lub odwrotnie - zostawienia otwartego bez podłączenia?
Gab