Jeden z moich przednich zacisków systematycznie się zapiekał. Po zimowym postoju zawsze trzeba było go rozruszać - tzn. coś penetrującego i jak desperado napisał - łyżka, naciskanie hamulca, łyżka i zaczynał działać. Do następnego dłuższego postoju. W tym roku postanowiłem zrobić z tym porządek, rozkręciłem zaciski i wyjąłem tłoczki. I sprawa wyglada tak, że po wyjęciu tłoczka, od brzegu cylinderka do uszczelnienia, czyli jakieś 5mm, było trochę narośniete rudego i dlatego łapało tłoczek. Zeskrobałem rdzę, wyczyściłem papierem, złożyłem do kupy z nowymi uszczelnieniami i przyznam, że jest bardzo duża poprawa - hamulce działają naprawdę dużo lepiej, nic się nie blokuje, a tłoczki ładnie się wysuwają i chowają.
Natomiast pełna regeneracja zacisków, na oryginalnych uszczelnieniach jest IMO kompletnie nieopłacalna. Już po złożeniu swoich, przy kupowaniu płynu hamulcowego w hamulcowym sklepie jakoś się zgadało o zaciskach - i nowy przedni zacisk firmy ABS (albo jakoś tak) to koszt ca. 300PLN, a TRW o ok. 70PN wiecej, z tym, że trzeba oddać swoje stare zatem wnioskuję, iż "nowy", tzn. regenerowany przez te firmy. Zatem pełna regeneracja we własnym zakresie jest bez sensu dlatego, że zestaw naprawczy do jednego przedniego Bendixa (dwie gumki + blaszane osłonki) to koszt w ASO ~300PLN. Poza ASO marnie z dostępnością - udało mi się znaleźć jeden serwis Boscha, który był skłonny ściągnąć taki zestaw za ok 130PLN. A gdzie jeszcze nowe tłoczki, ich uszczelnienia (w ASO 25PLN/szt. netto), piaskowanie itd itp.
|