Napinacz powinien dać się wcisnąć pod działaniem dość dużej siły (kilkanaście kg) i powinien "wchodzić" wolno, jak amortyzator. Można to sprawdzić i bez jego wymontowywania, naciskając na prowadnicę. Ja nie byłem w stanie wcisnąć go ręką i musiałem używać pręta jako dźwigni. Jakby co, to mam sprawny napinacz (bez zaślepki). Jakby się okazało że masz uszkodzony to odezwij się. Stuki jakie opisałeś mogą jeszcze oznaczać nadmierny luz na łożysku wałka rozrządu. Nowy napinacz zanurza się w oleju i kilkakrotnie wciska trzpień, aż zacznie ciężko chodzić. Bez tego łańcuch może przeskoczyć przy pierwszym odpaleniu. Przy wyciągniętym łańcuchu powinno być słychać z przodu silnika charakterystyczne grzechotanie, mniej więcej takie, jakie wydaje zapadka na kole roweru. Kilka stopni niezgodności może jeszcze wynikać z przesuniętego koła pasowego (ścięte kliny- przerabiałem, dodatkowo łańcuch był o jedno ogniwo przesunięty a silnik pracował prawie normalnie, miał trochę za mało mocy na niższych obrotach)
|