MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Test środków do konserwacji profili
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=6196
Strona 1 z 2

Autor:  _me: how_ [ śr maja 05, 2004 2:09 pm ]
Tytuł:  Test środków do konserwacji profili

Jakiś czas temu obiecałem wrzucić na forum nazwy produktów - zwycięzców testu, którego wyniki opublikował niemiecki AutoBild w zeszłym roku. Ponieważ otrzymałem kilka maili od zainteresowanych profesjonalną konserwacją, odszukałem i przetłumaczyłem tekst dot. wspomnianego testu. Jego autorem jest Gerd Cordes, dziennikarz, pasjonat i człowiek, który zagadnieniu korozji w oldtimerach poświęcił ładnych parę lat życia.

Tajemnica długowieczności i doskonałego stanu egzepmlarzy z mobile.de czy ebay.de to zasługa takiej właśnie konserwacji przeprowadzanej regularnie co kilka lat. Nie wyobrażam sobie także zastosowania jakiegoś półśrodka po obudowaniu auta od początku, więc mam nadzieję, że informacje niżej zawarte Was zainteresują i pozwolą uniknąć niemiłych niespodzianek w najbliższej przyszłości. Oto ten tekst:


Problem korozji w samochodzie można skutecznie rozwiązać, jeśli uświadomimy sobie skąd się ona bierze. A powody jej występowania są zawsze takie same: Auta z nadwoziem samonośnym rdzewieją w kierunku od wewnątrz na zewnątrz. Dlatego zewnętrznie zadbane auto z lśniącym lakierem nie zawsze jest wolne od korozji, poniweż w pierwszej kolejności rdzewieją miejsca których nie widać: profile zamknięte.

Kwestia, czy auto było regularnie myte, czy też nie, może nie mieć tu istotnego znaczenia.
O żywocie samochodu decyduje stan wąskich i pozaginanych zamkniętych elementów karoserii. Po pierwsze już fabrycznie mogą one nie być dostatecznie dobrze chronione, po drugie to właśnie w tych miejscach zbiera się zabójcza mieszanina brudu, wody i soli.

Pierwsze próby...

Już podczas sudiów temat korozji przyprawiał mnie o ból głowy. Przez trzy lata w weekendy zajmowałem się odbudową Fiata 850 Spider z roku 1968, który w zasadzie nadawał się już tylko na złomowisko. Poniweaż przy konserwacji w pewnym stopniu już zardzewiałych od wewnątrz profili nie chciałem zdać się tylko na jeden produkt, postanowiłem kupić i przetestować kilka. W swoim ogrodzie ustawiłem wypiaskowane od wewnątrz puszki z przewierconymi ściankami. Różne środki wtryskiwałem do lekko brązowawych już wnętrz puszek zachowując przy tym ściśle zalecenia producentów podane na opakowaniach.

Pierwsze rozczarowanie...

Po otwarciu opakowań na wiosnę rozczarowanie było naprawdę duże. Nawet markowym produktom na bazie wosku polecanym w fachowej prasie nie można zawierzyć. Moje przypuszczenia były następujące: substancje oparte na wosku zawierające rozpuszczalniki po kilku miesiącach wysychają. Na zabezpieczonej powierzchni tworzą się drobne pęknięcia przez które woda ma bezpośredni kontakt z blachą. Nic zatem z tego dobrego nie będzie, a już na pewno nie dla mojego leciwego Fiata. Pomimo, że jego remontowanie zakończyłem już jakiś czas temu, to profile w dalszym ciągu pozostawały niezabezpieczone i nadal korodowały Nie chciałem, aby lata pracy poszły na marne, więc w deszczowe dni odstawiałem auto do garażu.

Olej silnikowy - sposób na rdzę...?

Ponieważ z moich obsewrwacji wynikało, że produkty woskowe nadają się tylko do zabezpieczania pojazdów nowych, absolutnie wolnych od korozji, zacząłem eksperymentować z olejem silnkowym. W poruwnaniu do wosków ma on wiele zalet: wykazuje świetne właściwości penetrujące i dociera w najdalsze i najtrudniej dostępne zakamarki profili. Produkty rzadkie docierają naprawdę wszędzie, aby tam chronić metal przed rdzą. Poza tym nie zawierają rozpuszczalników, dzięki czemu nie wysychają tak szybko.

Po kilku następnych miesiącach mój test wykazał, że i oleje nie są w tym względzie perfekcyjne. Powoli ale skutecznie film olejowy wypłukiwany był przez wodę dostającą się do wnętrza puszek.
Ale wiedziałem już czego muszę szukać: idealnego połączenia zalet wosków (grube warstwy) z zaletami olejów (doskonałe właściwości penetrujące), które w efekcie dałoby niepękającą z upływem czasu powłokę.

A może przygotować mieszankę samemu?

Próby samodzielnego stworzenia takiej mieszanki, która zostala przed rozprowadzeniem podgrzana i rozrzedzona także zawiodły. Uzyskana powłoka dobrze co prawdda przenikała w miejsca trudno dostępne i wykazywała pewne własciwości ochronne, ale jak się później okazało daleko jej było do dobrego środka antykorozyjnego. Jak tylko słońce mocniej przyświeciło i moje puszki się nagrzały, mikstura najzwyczajniej spłynęła po ścianch testowych puszek.
Płyn zbierał się na ich dnie zatykając wywiercone przeze mnie otwory odpływowe dla wody.
Było więc jasne, że bez poprawienia przylegania warstwy ochronnej do blachy i bez dodatków o działaniu czysto antykorozyjnym, nie mam co marzyć o dobrej ochronie.

Pierwszy artykuł na temat "Ochrona antykorozyjna w Saabie 900" ukazał się w czasopiśmie wydawanym dla członków klubu Saaba. Pomimo, że już od lat pracowałem jako dziennikarz, moje weekendy spędzałem w dalszym ciągu na rozkręcaniu i zabezpieczaniu Saabów.


Pierwszy duży test dla programu telewizyjnego

W połowie lat 90-tych rozpocząłem przygotowania do nowego testu: dla programu telewizyjnego Faszination Oldtimer postanowiliśmy przetestować 15 różnych środków antykorozyjnych do profili zamkniętych. Za pojemniki testowe posłużyły i tym razem blaszane puszki. Aby różnice pomiędzy poszczególnymi produktami były bardziej widoczne, puszki po zabezpieczeniu ich od wewnętrznej, lekko podrdzewiałej strony ustawiliśmy na półtora roku na wilgotnym i trawiastym podłożu.
Na przykładzie mojego Fiata prezentowaliśmy widzom jakie szkodzy wyrządza rdza pod błotnikami wewnętrznymi i w profilach zamkniętych. Przy pomocy cienkiego endoskopu umieszczonego na giętkim mocowaniu badaliśmy zaatakowane profile. Półtorametrowy przyrząd pokazał jakie mogą być skutki złego doboru substancji antykorozyjnych: gruba na kilka centymetrów warstwa zabezpieczenia woskowego wymieszała się z kurzem, piaskiem i brudem ulicznym. Idealne wprost warunki dla rozwoju rdzy, ponieważ w takim otoczeniu wilgoć utrzymuje się przez bardzo długi czas.


Wynik po 18 miesiącach oczekiwań nie był zadawalający: Tylko kilka z testowanych środków może powstrzymać rozwój korozji.


Środek idealny

Ten prosty test pokazał także wyraźnie jakie wymagania stawiać należy preparatom antykorozyjnym, które mają służyć do zabezpieczenia samochodu używanego, a są to:

- wysokie własności penetrujące, przenikalność do miejsc trudnodostępnych: szpar i zagięć profili
- odporność na pękanie i starzenie się powłoki
- dobra przyczepność do blachy, nawet w upalne dni
- i co najważniejsze: antykorozyjne działanie, nawet na zaatakowanym już podłożu


Dłuższy, większy, lepszy, czyli nowy test dla magazynu AutoBild i programu telewizyjnego Ratgeber Technik sieci ARD

Po fali krytyki ze strony producentów testowanych ostatnim razem produktów i w związku z zarzutami, że test nie odzwierciedlał warunków w jakich środki te działają w praktyce w roku 1998 przygotowałem nowy, długodystansowy test. Tym razem testowaliśmy środki zabezpieczające i odrdzewiacze przeznaczone dla majsterkowiczów, ale kilka z nich sprzedawanych jest także jako produkty do użycia przy zabezpieczaniu samochodów, więc wyniki testu będą także w tym przypadku interesujące.

W tym samym czasie wspólnie z moim kolegą z czasopisma AutoBild przygotowaliśmy osobny projekt, czyli test poświęcony zastosowaniu zabezpieczeń antykorozyjnych tylko w motoryzacji.


Kompetentni partnerzy w najbardziej wiarygodnym teście wszechczasów

Chęć wsparcia naszego projektu zgłosił wydział zajmujący się ochroną antykorozyjną Urzędu ds. Badań i Kontroli Materiałów z siedzibą w Berlinie (BAM). Wreszcie pojawiły się szanse na przeprowadzenie badań „w warunkach maksymalnie zbliżonych do rzezczywistych” i niemożliwe już będzie podważenie wyników testu.

Do przeprowadzenia obu doświadczeń pozyskaliśmy kompetentnych partnerów. Test dla telewizji przeprowadził renomowany Instytut ds. Badań nad Ochroną Antykorozyjną z Drezna, a do badań samochodowych jako partnera wybraliśmy Wydział Chemii Uniwersytetu w Oldenburgu.

Warunki zbliżone do rzeczywistych

Test na oldenburskiej uczelni miał dać jasną odpowiedź na następujące pytanie: co może zrobić właściciel używanego samochodu, aby powstrzymać już występującą w profilach korozję. Które środki spełnią swe zadanie? Tłuszcze, woski a może właśnie uniwersalne odrdzewiacze przeznaczone dla majsterkowiczów?

Warunki testowe przygotowane zostały bardzo skrupulatnie: pojemniki są teraz w kształcie progu samochodowego i mają długość ok. 60 cm, od wewnętrznej strony widoczny jest rdzawy nalot.
Istotna różnica w stosunku do poprzednich testów polega na tym, że w okresie zimowym do pojemników wstrzykiwany będzie regularnie czteroprocentowy roztwór soli. Ta słona mgiełka z powodzeniem będzie imitować na przyuczelnianej łące warunki jakie panują na drogach i autostradach.

Aby wykluczyć przypadkowość dla każdego z testowanych produktów przewidzieliśmy trzy pojemniki. Każdy z nich otworzymy i ocenimy po upływie roku.

W czasie tych trzech lat, kiedy to pojemniki stały na polu, publikowałem artykuły dotyczące testu. Regularnie, wraz a kolegą odwiedzaliśmy uczelnię w Oldenburgu. Czasem tylko po to, żeby zajrzeć endoskopem do wnętrza 20 profili, a raz w roku, aby otworzyć wszystkie i zabrać je do Hamburga celem dokonania dokładnej oceny. I tym razem endoskop okazał się bardzo pomocny. Na długo przed wystąpieniem perforacji mogliśmy dokładnie śledzić rozwój korozji wewnątrz i dokonywać wstępnych ocen i porównań.


Wyniki

Wynik po trzech latach badań jest jednoznaczny. Miejsce 1. i 2. dla tłuszczy antykorozyjnych. Oba produkty pochodzące z małych firm są znane tylko w środowisku pasjonatów i hobbystów. Zabezpieczone markowymi woskami, olejami i odrdzewiaczami profile były tak silnie skorodowane, że trzeszczały przy podnoszeniu. Niektóre z nich po prostu rozsypywały się w rękach.


Miejsce 1. - Korrosionsschutzfett, producent: Mike Sanders

To produkt opracowany przez budowniczego karoserii, inżyniera i restauratora zabytkowych samochodów z landu Schleswig-Holstein. Przed zastosowaniem musi zostać podgrzany do temperatury 110 st. C. Sanders sprzedaje także osprzęt: garnki oraz pistolety z pojemnikiem utrzymującym wysoką temperaturę preparatu podczas procesu nakladania.
Test wykazał wyśmienite działanie antykorozyjne i bardzo dobre właściwości penetrujące.
Po trzech latach nie strwierdziliśmy rys na powłoce. Tłusty film pozostawał przez cały czas na swoim miejscu. Wynik w teście: wzorowy.


Miejsce 2. - Siegafett, producent: Gerd Monnich

Także drugie miejsce dla produktu tłuszczowego. To również kompozycja własna właściciela salonu samochodowego Citroena z Fryzji, znana i ceniona wśród włascicieli oldtimerów z rejonu północno-zachodnich Niemiec.
Po trzech latach pod warstwą ochronną pojawiła się lekka korozja, a szary na początku tłuszcz zmienił w niektórych miejscach barwę na brązową. Miejscami solanka wypłukała film, jednak mimo to, w porównaniu do większości wosków preparat stanowi dobrą ochronę.



Podsumowanie:

-test wykazał, że profesjonalnie przygotowane preparaty na bazie tłuszczy mogą dać bardzo dobre rezultaty. Aby dobrze rozprowadzić warstwę ochronną należy jednak użyć odpowiedniego sprzętu
-w warunkach zbliżonych do rzeczywistych, czyli przy działaniu solanki na już lekko skorodowany materiał stwierdziłem słabe, długofalowe działanie ochronne wosków, szczególnie w miejscach trudnodostępnych
-produkt woskowy o nazwie Teroson HV 400 uzyskał 3. miejsce i okazał się najlepszy z tej grupy dystansując wyraźnie rywali.
-uniwersalne odrdzewiacze okazały się absolutnie nieskuteczne, zarówno w teście samochodowym jaki i badaniach dla ARD.





Tutaj plan konserwacji dla modelu W123 sedan i model T:

Obrazek



Obrazek

Autor:  lysy2 [ śr maja 05, 2004 2:24 pm ]
Tytuł: 

brawo i wielkie dzieki za material
tak sie zastanawiam, czy jednak dobry efekt nie bedzie gdy gorszy srodek stosuje sie 2x do roku?
PS.
nie badano tam przypadkiem fluidolu? [zlosnik]

Autor:  JareG [ śr maja 05, 2004 2:35 pm ]
Tytuł:  Re: Test środków do konserwacji profili

(me: how) pisze:
Jakiś czas temu obiecałem wrzucić na forum nazwy produktów - zwycięzców testu, którego wyniki opublikował niemiecki AutoBild w zeszłym roku. Ponieważ otrzymałem kilka maili od (...)

Mam pytanie: czy jest szansa na skan tego kombiaka w wiekszej rozdzielczosci/lepszej jakosci..?
Przydaloby mi sie cos takiego, niebawem wstawiam mojego 230TE do blacharza..

Autor:  _me: how_ [ śr maja 05, 2004 2:42 pm ]
Tytuł: 

Na tej stronie znajduje się skan artykułu z AutoBild'a i są tam nazwy wszystkich produktów i ogólna klasyfikacja:

http://www.citroen.ac/downloads/2002_10046_Rost.pdf

Obejrzyjcie te profile. Nie ma alternatywy. Artykuł pisany jest przez Niemca z jego perspektywy. Robocizna jest tam dużo droższa i kosztuje ok. 400 Euro. Wiadro Sandersa 4kg to koszt ca. 45 Euro. Potrzeba ok 5 kg na Mercedesa. Ale to bez wątpienia najlepsze rozwiązanie.

Oprócz Sandersa godny polecenia jest Fluid Film A Liquid.

Cała reszta poległa z kretesem: 3M, BASF, Tectyl ML (popularny w PL), Owatrol czy Fertan, te dwa ostatnie znane z niemieckiej literatury i prasy fachowej.

Nakładanie kolejnych warstw, niewiele tańszych mija się według mnie z celem. To pozorna oszczędność & robota wkółko. Trzeba tylko skalkulować, w który egzemplarz opłaca się w ten sposób inwestować.

Niestety nie mam oryginałów tych planów. Rzeczywiście są mało czytelne na monitorze. Po wydrukowaniu u mnie było znacznie lepiej.

Autor:  Sawcio [ śr maja 19, 2004 9:10 pm ]
Tytuł:  Re: Test środków do konserwacji profili

(me: how) pisze:
Miejsce 1. - Korrosionsschutzfett, producent: Mike Sanders

Miejsce 2. - Siegafett, producent: Gerd Monnich



Czy przypadkiem może orientujesz się czy u nas dostępny jest któryś z tych środków,
ewentualnie jak to zdobyć?

Autor:  panklex [ śr maja 19, 2004 11:02 pm ]
Tytuł: 

a ja ufam polskiemu produktowi fluidol. zastosowałem go przeszło 3 lata temu na zardzewiałe częściowo wewnątrz progi (wyleciała dziura rok po naprawie blacharskiej, bo blachmistrz nie zabezpieczył ich wogóle od środka po prostowaniu). do tej pory preparat jest w progu i jest plastyczny nie stwierdziłem żadnych nowych ognisk korozji. jedyny minus to że nie potrafi zregenerować załatać istniejącej dziury.

Autor:  _me: how_ [ czw maja 20, 2004 7:26 pm ]
Tytuł: 

Niestety obawiam się, że nikt do Polski nie sprowadza tych produktów ze względu na cenę i małą świadomość w tym temacie.

Ostatnio wysłuchałem teorii blacharza-lakiernika z 30 letnim stażem i imponującym warsztatem, że "aby nie rdzewiało, napuszczam do środka zlewki lakierów i nic tam panie się nie ma prawa dziać." Fajnie. Na warsztacie kilkuletnie auta. Takie coś im ani nie zaszkodzi, ani nie pomoże, bo zanim rdza wyjdzie to padnie już silnik i zawiecha.
Ale facet w podziemiach ma też zrobionego Essex'a - czterodrzwiowego kabrioleta z lat dwudziestych...

Nie ma wątpliwości, że nawet najsłabszy z preparatów nanoszony co jakiś czas jest lepszy niż pozostawienie wyschniętej, oryginalnej powłoki i wszystko tak naprawdę opóżni rozwój korozji. Pozostaje tylko kwestia jakości, trwałości i ceny. Wybór należy do Was. Ja po lekturze powyższego artykułu, testu z AB oraz po napradwę uważnym przeczytaniu opisu doświadczeń ludzi na kilku forach niemieckich postawię na Sandersa.

Sposób dystrybucji najlepszych: Mike'a Sandersa, Permafilmu, Fliudfilmu i Siegafettu znajdziecie na pewno stronach firmowych. Dostępne są także na stoiskach na targach i większych zlotach oldtimerów w Niemczech. W jakich sklepach są osiągalne, nie wiem, ale planuję zakup wiaderka jak tylko skończę drobne prace blacharskie, więc chętnie podzielę się informacjami.

Na koniec jeszcze jedna uwaga: konserwcję ze względów przeciwpożarowych wykonuje się po remoncie, więdząc już, że przez jakiś czas nic nie będzie spawane. Czytałem już bowiem o przypadkach, że Sanders palił się dużym płomieniem [zlosnik] .

Fluidolu ze względów oczywistych nie testowano, więc chociaż nie mam żadnych podstaw, to chociażby dlatego omijałbym made in poland. A profil zamknięty jest... zamknięty, więc ciężko stwierdzić gołym okiem, czy nie ma ognisk korozji. Nawet na tak dużych powierzchniach jak wnętrza drzwi, gdzie warstwa nie jest przecież jasna i przeźroczysta. Od tego są takie właśnie testy.

Autor:  Wookee [ sob maja 22, 2004 5:03 pm ]
Tytuł: 

Zacząłem korespondencję z producentem zwycięzcy nt. sprowadzenia. Dam wam znać jak wyniki.

Autor:  erio [ wt paź 05, 2004 10:10 pm ]
Tytuł: 

wookee ... daj znac ...

me how czego uzyłes?

sam bede robil zabezpieczenie swojej gabloty ... jakiego środka urzyc ?

bede posteępował wg. http://www.mb.org.pl/?II=faq&I=maintenance&part=6

Autor:  _me: how_ [ wt paź 05, 2004 10:28 pm ]
Tytuł: 

erio pisze:
wookee ... daj znac ...

me how czego uzyłes?

sam bede robil zabezpieczenie swojej gabloty ... jakiego środka urzyc ?

bede posteępował wg. http://www.mb.org.pl/?II=faq&I=maintenance&part=6


Obciach, ale jeszcze nawet nie zacząłem. Chciałbym zdązyć przed zimą :lol: !
Tak jak pisałem wybór padł na Sanders'a. Przesyłka by mnie zabiła, dlatego pyuściłem przez DE, mam też litr PermaFilmu na pędzel do błotników od wewnątrz. Rozebrałem już przód auta, żeby dotrzeć wszędzie. Jednak ze względu na technologiczne trudności (temperatura+ciśnienie) operację wykona warsztat z sieci RustCheck'a. Nawet nie wiem, czy oni jeszcze prosperują. Został w każdym razie sprzęt i można powierzyć własny materiał.

Spray z rurką jest lepszy niż nic, ale to gadżet.

Autor:  Wookee [ wt paź 05, 2004 10:32 pm ]
Tytuł: 

erio pisze:
wookee ... daj znac ...

Ze względu na trudności z ustawieniem płatnosci, odpuściłem Sandersa. Poszedł Teroson 400HV.

Autor:  erio [ śr paź 06, 2004 10:05 am ]
Tytuł: 

Wookee pisze:
erio pisze:
wookee ... daj znac ...

Ze względu na trudności z ustawieniem płatnosci, odpuściłem Sandersa. Poszedł Teroson 400HV.


ile zapłaciles za ile materiału .... podaj namiary do dostawcy, czego używasz do podwozia a czego do profili zamkniętych ?

Autor:  MacKuz [ śr paź 06, 2004 10:44 am ]
Tytuł: 

Pozwoliłem sobie umieścić pierwszy post z tego watku w dziale artykuły ewentualnie presze tam umieszczać rzeczowe komentarze.

Autor:  Wookee [ śr paź 06, 2004 12:59 pm ]
Tytuł: 

erio pisze:
Wookee pisze:
erio pisze:
wookee ... daj znac ...

Ze względu na trudności z ustawieniem płatnosci, odpuściłem Sandersa. Poszedł Teroson 400HV.


ile zapłaciles za ile materiału .... podaj namiary do dostawcy, czego używasz do podwozia a czego do profili zamkniętych ?

Profile - Teroson 400HV
Podwozie - Terotex 3000

Ceny sprawdzę. Ewentualne rozszerzenie tematu - po konsultacji z Colosem, jako że jest autorem tekstu.

Autor:  Idzik [ śr paź 06, 2004 1:10 pm ]
Tytuł: 

W bieżącym numerze Automobilisty jest obszerny artykuł o odrdzewianiu i zabezpieczaniu przy uzyciu preparatów firmy Fertan. Można przynajmniej poczytać [oczko]

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/