_me: how_ pisze:
Zakładam, że nikt przy zdrowych zmysłach nie kupuje oliwy na giełdzie albo na allegro za pół ceny. Ale rozumiem, że są marki hipermarketowe i nie wszystko, co kiedyś robiło wrażenie i było lepsze od Selektolu z CPN-u jest dziś dobre.
Wbrew temu, co zakładasz, kasa jest głównym a często jedynym kryterium doboru oleju. Potem jest dopiero marka i większość wybiera te znane. Wpadnij kiedyś to pokaże Ci silnik w środku, który latał na półsyntetyku Mobil 1 (chyba z Castoramy)
_me: how_ pisze:
http://www.liqui-moly.de/liquimoly/web. ... 1_2013.pdfTaki mały teścik z zeszłego roku olejów "dedykowanych" (żesz fak, co za kretyńska kalka). Oczywiście można się pukać po głowie, czym oni się tam zajmują, ale jakieś kryteria trzeba przyjąć, jeśli chcemy roztrzepać temat.
Okazuje się, że różnice są i to wcale nie tak małe. Oprócz faktycznej klasy lepkości, zawartości piasku i wody badano liczbę zasadową, czyli jak zmywa, rozdrabnia syf i wiąże kwasy, zawartość nowoczesnych dodatków (pod kątem żarcia uszczelek), zawartości siarki, która zmniejsza tarcie, ale jej tlenek źle nam robi podczas długich postojów.
O składzie dodatków uszlachetniających w olejach , TBN itd. często się nie dowiesz z charakterystyki, bo to jest tajemnica. Takie testy dopiero pokazują , co tam siedzi. Patrząc jednak na ostatnią aferę ADAC z testem opon, z przymrużeniem oka to traktuje. Nie umiejszając znaczeniu tych dodatków w oleju , powiedz jakie one mają znaczenie w naszych staruchach, które w sezon nie zdegradują nawet powoły ich zawartości, a na następny i tak je wymienisz. Także nawet te wystarczające są ponad to co my potrzebujemy, tymbardziej jeśli nie dobijasz do 30Tkm przed każdą zmianą. Dlatego dla mnie najważniejszym kryterium jest co olej potrafi jak jest naprawdę gorący,zwlaszcza w MB , gdzie masz wskaz ciśnienia oleju. Dobieram dobry olej półsyntetyczn lub syntetyczny (nie hydrokrakowany, który często marketingowo jest nazywany syntetykiem, a nim nie jest) , bo taki nawet przy niskim ciśnieniu oleju ma mniejsze skłonności do zrywania filmu olejowego. Potem tylko dobry filtr oleju i odpowiednio częsta zmiana.
Przykład z życia wzięty: Auto ze słusznym przebiegiem, olej "full syntetyk"
![[jezyk5]](./images/smilies/jezyk5.gif)
Mobil 1 5W40, lany podobno przez ostatnie 4 lata, trzymanie cieśnienia oleju na rozgrzanym bliskie 0. Silnik w środku w nagarem grubości 4-5mm, dekla nie dało rady domyć, poszedł na śmietnik. Ciśnienie sprężania na poziomie 9,5-10 bar. Dostał plukankę BG , 45 minut na wolnych i podwyższonych obrotach 1200-1300 obr/min, potem odstawka, nastepnego dnia to samo. W między czasie zmienione 3 filtry oleju. Silnik nie doszedł do wyglądu calkowicie, ale widac już prześwity aluminium wewnątrz, uciszył sie znacznie. Zalany Edge 10W60, aby zapewnić silnikowi lepsze warunki na ciepłym, trzymał 1,2bar na rozgrzanym. Kolejna zmiana na Valvoline 10W40 i mimo słabszych charakterystyk trzyma 1,5 bar na ciepłym. Po przelocie około 1000-2000km ciśnienie sprężania podnioslo się średnio 1 bar na każdym cylindrze (zasługa płukanki).
Podobny silnik z przelotem 2 razy większym , zalewany Motulem na rozgrzanym trzyma średnio 1,8bar. Honda VTEC na Valvoline SynPower 5W40 przelatane ponad 100Tkm przy zmianach 15-20Tkm , silnik bez objawów pobierania oleju, czy nagarach wewnątrz (choć na forum Hondy pisza , że przy tych przebiegach ma prawo juz pobierać olej)
A wogóle to temat jest tak obszerny, że na jednym forum dobił do 60 kilku stron i tyle odmiennych opinii , ilu wypowiadających się.