| MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://www.forum.w114-115.org.pl/ |
|
| Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=68348 |
Strona 1 z 2 |
| Autor: | Wojtek [ sob wrz 24, 2016 1:11 pm ] |
| Tytuł: | Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Ratujcie Silnik m110, głowica po remoncie, wszystko szczelne, nic nie kapie itd, kompresja ponad 12 na 5 cylindrach i coś 11.9 na 6. Wymieniłem świece i kable zapłonowe na nowe NGK. Wymieniłem wtryskiwacze na nowe Bosch, wymieniłem też tarczę spiętrzającą przepływomierza na nową, bo była lekko krzywa. Dawka paliwa w normie. Problemem jest niskie podciśnienie w dolocie (ok 10 jednostek, powinno być ok 22-25), oraz to, że przy ostrym hamowaniu z ostrej jazdy auto gaśnie i dopiero po pchnięciu tarczy spiętrzającej da się go odpalić. Gdzie szukać przyczyny ? Wydaje mi się, że nie ma nieszczelności, da się regulować wolne obroty itd. |
|
| Autor: | voytas [ sob wrz 24, 2016 10:05 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Miałem podobny problem i sobie nie poradziłem Nie bardzo rozumiem te jednostki podciśnienia. Chyba najwygodniej jest posługiwać się absolutną wartością ciśnienia w kolektorze (MAP) i tutaj Twoje "10 jednostek" brzmi absurdalnie. Jeśli gaśnie po hamowaniu to może nieszczelne serwo? Miałem taki przypadek w Jeepie - tam nieszczelne serwo prawdopodobnie załatwiło mi remont turbiny (pompa vacuum zamiast robić podciśnienie w serwo, pakowała mi powietrza do układu odmy w konsekwencji blokując odpływ oleju z turbiy...). Zatem: sprawdziłbym lub wyeliminował to serwo... Co to znaczy że dawka paliwa w normie? Czy to znaczy że podłączałeś manometr i robiłeś pełną diagnozę wtrysku? Czy silnik przed remontem pracował poprawnie? Nieszczelność możesz mieć także w obwodzie skrzyni biegów. U mnie był walnięty modulator i poprzez przewód podciśnienia rzygał ATFem do kolektora w okolicę 6 cylinda skutecznie go zalewając... Odepnij z kolektora wszystkie potencjalnie niepotrzebne rurki podciśnienia i potestuj.... Czy masz tam EGR? Jest jeszcze taki zaworek który usprawnia hamowanie silnikiem poprzez wpuszczenie do kolektora powietrza pomijając przepływomierz (otwierany podciśnieniem poprzez elektrozawór sterowany mikrostykiem na cięgnach przepustnicy) - może tam jest jakiś problem? Serdecznie Ci współczuję, ale jednocześnie trzymam kciuki - może wreszcie ktoś to ogarnie |
|
| Autor: | Wojtek [ ndz wrz 25, 2016 6:59 am ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Miernik jest tak wyskalowany, wartości "poprawne" gdzieś po forach angielskich znalazłem. Z odpiętym serwem i skrzynią podciśnienie jest tak samo niskie. Mi się wydaje, że po puszczeniu gazu spada prawie do zera na chwilę, do tego wciskając hamulec serwo wysysa i jeszcze skrzynia redukując biegi, tak że ostatecznie gasi to silnik. Nie wiem, czy powinno być słychać dźwięk zasysanego powietrza przy szczelnym dolocie? Mam jeden nowy trop, asekuracyjnie to sprawdzę: ponoć czasem spod prowadnic wtryskiwaczy bierze lewe powietrze. |
|
| Autor: | voytas [ ndz wrz 25, 2016 5:53 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Wojtek pisze: Miernik jest tak wyskalowany, wartości "poprawne" gdzieś po forach angielskich znalazłem. Patrzę na ten miernik i nie mam pojęcia co on mierzy. Gdyby wskazywał podciśnienie uznając ciśnienie atmosferyczne jako ZERO to wartości rzędu 10 czy 23 nadal są absurdalne. Silnik na obrotach jałowych z tego co pamiętam ma ciśnienie w kolektorze w przedziale 30-50kPa (w zależności od tego czy zapiąłem D czy N). EDIT: Dobra, mam to... Twój miernik pokazuje podciśnienie w 'in Hg', co można łatwo przeliczyć na kPa i mamy to co napisałem http://www.edcousa.net/images/altitude_chart.png Wojtek pisze: Z odpiętym serwem i skrzynią podciśnienie jest tak samo niskie. Mi się wydaje, że po puszczeniu gazu spada prawie do zera na chwilę, do tego wciskając hamulec serwo wysysa i jeszcze skrzynia redukując biegi, tak że ostatecznie gasi to silnik. Po puszczeniu gazu ma prawo spaść prawie do zera bo właśnie działa ten układ o którym pisałem poprzednio. Celowo redukowane jest podciśnienie żeby jak najszybciej klapa przepływomierza wróciła na pozycję "zero". To też łatwo sprawdzić => gdy zewrzesz styki na cięgnach przepustnicy silnik powinien zgasnąć bo zaciągnie lewiznę bezpośrednio z filtra powietrza z pominięciem przepływomierza. Wojtek pisze: Nie wiem, czy powinno być słychać dźwięk zasysanego powietrza przy szczelnym dolocie? Mam jeden nowy trop, asekuracyjnie to sprawdzę: ponoć czasem spod prowadnic wtryskiwaczy bierze lewe powietrze. To bardzo dobry trop. Te gniazda czy też "uszczelki" wtryskiwaczy z czasem stają się plastikowe i zdecydowanie nie są już szczelne. Możesz na pracującym motorze popryskać plakiem w okolice wtryskiwaczy i sprawdzać czy silnik reaguje na "dodatkowe paliwo" - to chyba najtańszy sposób... |
|
| Autor: | Wojtek [ pn wrz 26, 2016 7:30 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Zamówiłem prowadnice i oringi. Zobaczymy, może pomoże |
|
| Autor: | lemur [ śr wrz 28, 2016 9:44 am ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
voytas pisze: Miałem podobny problem i sobie nie poradziłem Jeśli gaśnie po hamowaniu to może nieszczelne serwo? Miałem taki przypadek w Jeepie - tam nieszczelne serwo prawdopodobnie załatwiło mi remont turbiny (pompa vacuum zamiast robić podciśnienie w serwo, pakowała mi powietrza do układu odmy w konsekwencji blokując odpływ oleju z turbiy...). Zatem: sprawdziłbym lub wyeliminował to serwo... Coś więcej na ten temat? Bo rozwaliłem 3 turbinę i nie mogę znaleźć przyczyny. A gdzieś mam nieszczelność, bo jak auto postoi kilka godzin to pedał hamulca jest twardy. Może uszkodzone serwo to jakiś trop dla mnie. |
|
| Autor: | voytas [ śr wrz 28, 2016 6:17 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
lemur pisze: Coś więcej na ten temat? Bo rozwaliłem 3 turbinę i nie mogę znaleźć przyczyny. A gdzieś mam nieszczelność, bo jak auto postoi kilka godzin to pedał hamulca jest twardy. Może uszkodzone serwo to jakiś trop dla mnie. Z góry przepraszam autora tematu za offtop... W dieslu 2.1 produkcji Renault serwo zasilane jest z pompy podciśnienia która w początkowych rocznikach nie ma ujścia do atmosfery, tylko wpinana jest w obwód odmy. Zatem: co wyciągnie z serwa to wpompuje do "odmy"... Gdy miałem nieszczelne serwo to pompa pompowała powietrze z atmosfery do odmy... Teraz wróćmy do turbiny... Z turbiny poprowadzony był powrót oleju do miski olejowej w jej prawie najniższym punkcie. Trochę wyżej wychodził króciec do którego wpięty był przewód odpowietrzający skrzynię korbową. Przewód ten łączył się z analogicznym przewodem idącym z pokrywy zaworów i następnie był podpięty do separatora oleju skąd olej spływał do miski, a czyste powietrze kolejnym przewodem prowadzone było do dolotu. Wszystko tak jak powinno być... Niestety ktoś mądry (w fabryce) wymyślił że podłączy w ten obwód przewód z pompy podciśnienia która jak już pisałem pakowała tam powietrze z atmosfery. Powietrze to było pompowane przez odmę także do skrzyni korbowej i w konsekwencji wypychało olej z miski przewodem odpływowym idącym z turbiny... Moja teoria jest taka że gdy olej nie mógł spływać do miski (gdzie było spore ciśnienie wygenerowane przez pompę podciśnienia) to niestety turbo nie było smarowane i umierało. Poprzedni właściciel mojego samochodu opisywał ten problem na forum Jeepa, ale niestety naściemniał mi że w końcu mechanik sobie jakoś poradził... Niestety sobie nie poradził i po wyprzedzeniu kilkunastu tirów rozleciały mi się uszczelnienia w turbinie... Po zdemontowaniu turbiny i odpaleniu silnika bez niej okazało się że przewodem idącym z miski do turbiny pompowany jest olej, a zjawisko to zanikało po odpięciu pompy podciśnienia od układu odmy... Naprawa skończyła się na trwałym odpięciu tego przewodu i zostawieniu go luzem pod maską... Dopiero potem przy wymianie serwa natknęło mnie że skoro było dziurawe to najprawdopodobniej było przyczyną całego zamieszania. |
|
| Autor: | neocc [ pt paź 07, 2016 1:34 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Robiłeś głowicę i nie wymieniłeś uszczelniaczy zaworowych??? To tak jak byś używał wełnianej prezerwatywy. |
|
| Autor: | voytas [ pt paź 07, 2016 11:56 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
neocc pisze: Robiłeś głowicę i nie wymieniłeś uszczelniaczy zaworowych??? To tak jak byś używał wełnianej prezerwatywy. Kolega pisał o uszczelniaczach wtryskiwaczy... Nie mniej jednak porównanie do wełnianej prezerwatywy może okazać się trafne... Tutaj fajnie pokazane jak to wygląda po latach: https://www.youtube.com/watch?v=hCkI_1TyyQc EDIT: https://mercb-w123.blogspot.com/2016/06 ... -m110.html |
|
| Autor: | Wojtek [ pn paź 10, 2016 2:44 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Dokładnie, mówimy o uszczelniaczach wtryskiwaczy, a nie zaworowych. Remont głowicy robiła bardzo dobra i renomowana firma. Uszczelniacze wtryskiwaczy wymieniłem, oringi też. Jest zdecydowanie lepiej, ale jeszcze gdzieś łapie lewiznę. Jedyny niepewny przewód to ten, z którego podciśnienie do automatu jest brane, mam go zamówionego w MB, jest duża szansa, że to zamknie temat |
|
| Autor: | voytas [ pn paź 10, 2016 3:37 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Wojtek pisze: Dokładnie, mówimy o uszczelniaczach wtryskiwaczy, a nie zaworowych. Remont głowicy robiła bardzo dobra i renomowana firma. Uszczelniacze wtryskiwaczy wymieniłem, oringi też. Jest zdecydowanie lepiej, ale jeszcze gdzieś łapie lewiznę. Jedyny niepewny przewód to ten, z którego podciśnienie do automatu jest brane, mam go zamówionego w MB, jest duża szansa, że to zamknie temat Może to nie tyle przewód co sam modulator (jak już wspominałem wcześniej)? Najprostszy test to zaślepienie tego badziewia... Tylko trzeba pamiętać że automat bez modulatora potrafi ostro szarpnąć autem - lepiej przetestować na postoju... |
|
| Autor: | Wojtek [ pt gru 23, 2016 6:12 pm ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Aby zamknąć temat. Winowajcą był zawór Aux, który okazał się nie domykać, po wymianie i po regulacji mieszanki wszystkie złe objawy odeszły w niepamięć. Problemem też był zacinjący się tłoczek w wtrysku, ale tutaj pomogło czyszczenie. Silnik chodzi jak zegarek |
|
| Autor: | voytas [ śr mar 22, 2017 9:07 am ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Wojtek pisze: Aby zamknąć temat. Winowajcą był zawór Aux, który okazał się nie domykać, po wymianie i po regulacji mieszanki wszystkie złe objawy odeszły w niepamięć. Problemem też był zacinjący się tłoczek w wtrysku, ale tutaj pomogło czyszczenie. Silnik chodzi jak zegarek Trochę odgrzebuję... Rozumiem że pisząc "zacinający się tłoczek w wtrysku" masz na myśli tłoczek w rozdzielaczu? Chodzi Ci o ten AUX który jest przykręcony do bloku i zamyka się w miarę nagrzewania? Jak to możliwe żeby on miał wpływ na zjawisko które opisałeś? Wymieniałeś go razem z naprawą rozdzielacza, czy przed? Może to przypadek? |
|
| Autor: | Wojtek [ śr kwie 12, 2017 8:21 am ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
tak, chodziło mi o tłoczek w rozdzielaczu paliwa. Z tego co pamiętam to AUX po rozdzielaczu wymieniałem. W zasadzie wymieniłem oba zawory aux, zarówno ten sterowany termicznie, jak i ten sterowany podciśnieniowo. Termiczny nie zamykał się do końca i wpuszczał lewe powietrze w dolot, dlatego podciśnienie było za słabe. Po wymianie zaworu podciśnienie w dolocie jest książkowe. Ten sterowany podciśnieniowo wogóle nie działał u mnie, ale on chyba nie ma wpływu na objawy tutaj opisywane. on raczej miał za zadanie stabilizować obroty po nagłym dodaniu/odjęciu gazu. Poza tym doszedłem do jeszcze jednej rzeczy. W 82 mercedes dołożył układ odcinający całkowicie dolot paliwa po przekroczeniu bodajże 1300 obr/min i przy puszczonym gazie. Chodziło o oszczędności paliwa przy "swobodnym toczeniu", czy jeździe z górki. Gdzieś na zagranicznych forach doczytałem, że ten układ potrafi również powodować gaśnięcie przy hamowaniu (paliwo jest odcinane, ale już nie jest załączane). Układ składa się z kolejnego baypasu dolotu, który omija całkowicie przepustnicę i jest sterowany elektrycznie (tj. jest elektrozawór pneumatyczny, który puszcza podciśnienie dalej, a to podciśnienie otwiera zawór powietrzny). Podciśnienie w przepływomierzu spada do zera i paliwo jest odcinane. U siebie dla spokoju wypiąłem ten układ. |
|
| Autor: | voytas [ śr kwie 12, 2017 9:28 am ] |
| Tytuł: | Re: Problem z podciśnieniem i gaśnięciem m110 |
Ten dodatkowy bypass o którym piszesz to element numer 30 na poniższym diagramie http://www.benzworld.org/forums/attachm ... hutoff.jpg Sterowany jest podciśnieniem puszczanym przez elektrozawór który to otwierany jest tak jak napisałeś po odjęciu nogi z gazu (mikroprzełącznik umieszczony na cięgnach gazu). Sprawdzałeś co tam padło? Elektrozawór, czy grzybek pod puszką filtra powietrza? W jaki sposób wypiąłeś ten układ? Tak czy inaczej fajnie że udało się ogarnąć ten temat. Teraz wszyscy jesteśmy bogatsi o Twoje doświadczenia i chyba dla coraz większej liczby osób M110 przestał już taki być straszny jak kiedyś... Ja w każdym razie wszedłbym drugi raz do tej rzeki o nazwie M110 K-Jetronic |
|
| Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+01:00 |
| Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |
|