Jechalem sobie jak zwykle spokojnie po miescie stolecznym jak w pewnym momencie nastapila awaria....
To w sumie milo, ze u nas taki spokoj i nikt nie jezdzi agresywnie...
Pani na przejsciu nawet nie zauwazyla, ze cos sie stalo, pasazerowie rowniez, ale uczucie glupie...
Zwroccie uwage, ze pekniecie nie jest tam gdzie sie tarcza wytarla, tylko tam gdzie przerdzewiala.
Bardzo dziekuje koledze Szczytowi i jego Kindze za asyste przy jezdzie pod dach i zmianie tarczy w godzinach 23 wieczor - 2 rano...
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif){kind=icon}
, nigdy bym sie nie spodziewał że takie coś może sie stać 
dobrze, że nikomu nic się nie stało. Miałem kiedyś podobny przypadek z tym ze pękła ta część z otworami na szpilki, ale nie całkiem całe szczęście, że zaplanowałem wymianie klocków i w pore to zauważyłem. Podejrzewam, że w moim przypadku była to raczej ingerencja jakiegoś młotkowego przy zakładaniu tarczy, bo była to chyba tylna tarcza i komuś cos nie pasowało. Do tego niebyła prawie wcale zużyta 
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)