MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Przygotowanie merca do wyprawy
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=7089
Strona 1 z 1

Autor:  Irek [ śr lip 14, 2004 1:42 pm ]
Tytuł:  Przygotowanie merca do wyprawy

Panowie znawcy.Wybieram się beczką do Szwajcarii problem w tym,że chciałbym tym razem trochę więcej mieć w bagazniku części które mogą mi paść nieszczęśliwie.
Sam zrobiłem wszystko co można aby doprowadzić go do stanu niezłego.Mechanicy też trochę zarobili wymieniając:sprzęgło,klocki,tarcze ,paski,olej w skrzyni,olej w dyfrze,filtry,szczotki,regulując zawory.Nie mam raczej już pomysłu co mogę jeszcze wymienić.
Pytanie -co zabrali by fachowcy w taką podróż?

Autor:  laudan [ śr lip 14, 2004 2:08 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

Kolo zapasowe, a jak jest miejsce w bagazniku to 2 - w DE naprawia jest juz droga, to co mowiec w Szwarcarii.Ja w droge nic oprocz kluczy nie bralem, raz pekla mi gorna komora chlodnicy, ale zorietowalem sie na miejscu dopiero [zlosnik]

Autor:  Irek [ śr lip 14, 2004 2:12 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

laudan pisze:
Kolo zapasowe, a jak jest miejsce w bagazniku to 2 - w DE naprawia jest juz droga, to co mowiec w Szwarcarii.Ja w droge nic oprocz kluczy nie bralem, raz pekla mi gorna komora chlodnicy, ale zorietowalem sie na miejscu dopiero [zlosnik]

[zlosnik] [zlosnik] [zlosnik]
Kto jak kto ale ty Marcinie powinieneś rozumieć ,że mam trochę stracha.Słyszałem od czasu do czasu o jakichś zestawach naprawczych .Może to "cuś"warto wciepnąć do kufra?

Autor:  laudan [ śr lip 14, 2004 2:14 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

Ja slyszalem o takich co wozili pol samochodu w bagazniku, ale najczesciej siadzie Ci to czego nie masz. Pozy tym Irek w123 jak odpalisz to juz dojedziesz, najwazniejsze ze jak ma sie popsuc to nie u naszych zachodznich sasiadow.

Autor:  _me: how_ [ śr lip 14, 2004 2:37 pm ]
Tytuł: 

Oczywiście nie można przesadzać, ale na kilka wypraw po Europie po 2500 km każda, zabrałem dużą bańkę z olejem, płynem do chłodnicy, komplet kluczy, kilka gumowych węży i zestaw: drut, sznurek plus dobra taśma.
Teoria Laudana się sprawdza: zepsuł mi się... przycisk od anteny, chociaż w naszych samochodach walnąć może wszystko i w każdym momencie, o czym też trzeba pamiętać. Nieudana podróż do strefy Euro [zlosnik] , to nie są żarty i może dłuuugo boleć.

Jeśli masz miejsce, to dwa koła to dobra idea. Ze względów finansowych, ale i rozwalić dwa na raz to żadna sztuka.

Generalnie chodzi o to, żeby w krytycznej sytuacji zwlec się samemu z autostrady, a nie płacić.

Na pewno warto mieć ze sobą rezerwową gotówkę, o czym przekonałem się po marcowym "totalschaden" pod Osnabrueckiem. Koszty: hotelu, telefonów, rzeczoznawcy i powrótu do kraju, które dopiero później zostają zwrócone.

Autor:  TrickyKid [ śr lip 14, 2004 2:46 pm ]
Tytuł: 

Jeśli masz taką możliwość to 2 koła zapasowe, linkę holowniczą, kable do odpalania z cudzego aku, 1 świecę żarową, bezpieczniki, komplet żarówek, zapasowy wąż do chłodnicy, srebrną [wodoszczelną] taśmę klejącą, metr drutu aluminiowego, furę kluczy, 4 śrubokręty, kombinerki, młotek i jeden lub 2 klocki drewniane [tak 15x15x25cm]. To tyle z doświadczenia mojego, i mojego ojca - nabytego przez 7 lat regularnego podróżowania na trasie Wrocław<->Puy-de-Dome [fr] różnymi samochodami [w tym W115 240D 3.0, ale też VW T3, Ford Transit, i inne].

Autor:  Stawros [ śr lip 14, 2004 2:53 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

Irek pisze:
Panowie znawcy.Wybieram się beczką do Szwajcarii Pytanie -co zabrali by fachowcy w taką podróż?


Odpowiedź: kartę kredytową (najlepiej złotą) [zlosnik] [zlosnik]
A poważnie to bezwzględną rację ma Laudan:



laudan pisze:
Ja slyszalem o takich co wozili pol samochodu w bagazniku, ale najczesciej siadzie Ci to czego nie masz.


Przykładem moja ostatnia wycieczka beczką, wymieniłem wahacz, amortyzatory, 2 końcówki drążka, naprawiłem nivomat i ustawiłem geometrię a walnął rozrusznik który był robiony parę miesięcy temu...

Autor:  laudan [ śr lip 14, 2004 3:04 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

Stawros pisze:
a walnął rozrusznik który był robiony parę miesięcy temu...


Moja chlodnica tez miala polroku :evil:

Autor:  Kamaru [ śr lip 14, 2004 3:10 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

laudan pisze:
Stawros pisze:
a walnął rozrusznik który był robiony parę miesięcy temu...


Moja chlodnica tez miala polroku :evil:


czyli oblicz sobie co pół roku temu wymieniałes i weź to coś do bagaznika [zlosnik]

Autor:  laudan [ śr lip 14, 2004 4:43 pm ]
Tytuł:  Re: Przygotowanie merca do wyprawy

Kamaru pisze:
czyli oblicz sobie co pół roku temu wymieniałes i weź to coś do bagaznika [zlosnik]


czyli w przapadku Irka silnik :lol: , a tak powaznie z tego wynika, ze nie we wszystkie naprawy nalezy wierzyc :evil:

Autor:  Pawełek [ śr lip 14, 2004 10:08 pm ]
Tytuł: 

Zaliczyłem wyprawy do Chorwacji i pół roku później do Grecji i nie miałem żadnych niespodzianek. Do wypraw nie przygotowywałem się za specjalnie - ot żeby wszystko było sprawne a oleje i filtry powymieniane. Miałem walizkę kluczy, śrubokrętów itp, ale na szczęście - odpukać - nie były potrzebne.

Życzę samych pozytywnych wrażeń [cool]

Autor:  Ocet [ czw lip 15, 2004 9:35 am ]
Tytuł: 

Oczywiscie im wiecej rzeczy wezmiesz tym mniej Ci siadzie... Zamiast drugiego kola mozesz spokojnie wziac zestaw do zakladania sznura gumowego, ja taki woze i od tego czasu nie zlapalem zadnego gwozdzia:-)
Palniczek na zapieczone srubki tez sie moze przydac. Wszystko pozostale co wymienili koledzy wydaje mi sie byc przydatnym...

Autor:  Idzik [ pt lip 30, 2004 12:38 am ]
Tytuł: 

Hmmm... Ja pojechałem do Włoch to walnęła mi uszczelka pod głowicą... A dziś właśnie wróciłem z urlopu i pourlopoweej podróży po Polsce i właśnie dziś palnął mi regulator napięcia - duperela, ale bigosu może narobić...

Autor:  Marcin S [ pt lip 30, 2004 10:14 pm ]
Tytuł: 

z założenia że To jest Mercedes a nie inny pojazd mechaniczny ( nie zawsze sprawny technicznie ) , nie woże żadnych dodatkowcyh kluczy, żadnych częsci zapasowych [zlosnik]
wszystko przed wyprawą wymieniam na nowe, ale tak minimum tydzień żeby np. klocki się dotarły ,
I jest to super mega podejście - bo jak by co ( odpukać w niemalowane [bity] ) nei ma kłopotu że czegoś nie wziołem - nie mam nic ( oprucz śrubokręta dwustronnego, klucza 10 , 13,17 - czyli to co dała fabryka ) i już od roku wszystko jest w trasie cacy [zlosnik]

tylko przed wyjazdem wymieniam wszystko co może sie popsuć - dużo tego nei ma [zlosnik] , i w droge... najważniejszy jest zawias i hebelki, silnik... a co ja w silniku naprawie ;) [zlosnik]

Autor:  wojz [ sob lip 31, 2004 5:12 pm ]
Tytuł: 

Idzik pisze:
(...) palnął mi regulator napięcia - duperela, ale bigosu może narobić...

Ta duperela to wg mnie absolutna podstawa którą ZAWSZE warto mieć w bagażniku. Poza tym np kawałek gumowego węża o śr. wewn. takiej jak grubość rurkek od pneumatyki (jakby co, jest czym połączyć). Dodatkowo ja mam jeszcze 2 nity (ale takie normalne, nie te "nowomodne" zrywające) które w razie czego posłużą mi do zaślepienia ww rurek. Sprawdziły się doskonale jak wyciągnąłem regulator do swiateł

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/