MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Problem ze skręcaniem w deszczu...
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=24&t=7399
Strona 1 z 2

Autor:  Idzik [ śr sie 04, 2004 8:33 pm ]
Tytuł:  Problem ze skręcaniem w deszczu...

Witam,
Mam taki problem, Sebian ostatnio był tego świadkiem, z układem kierowniczym w trakcie bardziej obfitych opadów... Po przejechaniu przez kałużę, pojawia się problem z wykonaniem skrętu... Kierownica się blokuje uniemożliwoająć obrót... Ale wystarczy, zę się z nia "przesiłuję" i uda się ja ruszyć, to wszystko wraca do normy... Co to moze być ???

Autor:  Sebian [ śr sie 04, 2004 8:36 pm ]
Tytuł:  Re: Problem ze skręcaniem w deszczu...

Idzik pisze:
Witam,
Mam taki problem, Sebian ostatnio był tego świadkiem, z układem kierowniczym w trakcie bardziej obfitych opadów... Po przejechaniu przez kałużę, pojawia się problem z wykonaniem skrętu... Kierownica się blokuje uniemożliwoająć obrót... Ale wystarczy, zę się z nia "przesiłuję" i uda się ja ruszyć, to wszystko wraca do normy... Co to moze być ???


Fakt, jazda hardcore'owa i bardzo niebezpieczna [szalone] Pierwszy raz takie coś widziałem :o O ile dobrze pamiętam, to zdarzało się, że Idzik skręcił, ale nie mógł odbić kołem w druga stronę po wykonanym manewrze [szalone]

Autor:  laudan [ śr sie 04, 2004 8:37 pm ]
Tytuł:  Re: Problem ze skręcaniem w deszczu...

A pasek klinowy pompy przypadkiem sie nie slizga Idzik?

Autor:  Sebian [ śr sie 04, 2004 8:38 pm ]
Tytuł:  Re: Problem ze skręcaniem w deszczu...

laudan pisze:
A pasek klinowy pompy przypadkiem sie nie slizga Idzik?


Idzik, może niech Jarek przejrzy Ci jutro również i ten feler? [usmiech]

Autor:  Idzik [ śr sie 04, 2004 8:47 pm ]
Tytuł:  Re: Problem ze skręcaniem w deszczu...

Sebian pisze:
O ile dobrze pamiętam, to zdarzało się, że Idzik skręcił, ale nie mógł odbić kołem w druga stronę po wykonanym manewrze [szalone]


Troszkę inaczej - zaczynam wykonywać obrót i po chwili nie daje sie skręcić dalej, wrócić można... tylko po co jak jestem na środku zakrętu... [zlosnik]

Sebian pisze:
laudan pisze:
A pasek klinowy pompy przypadkiem sie nie slizga Idzik?


Idzik, może niech Jarek przejrzy Ci jutro również i ten feler? [usmiech]


Nie omieszkam zapytać [cool]

Autor:  Maniek [ śr sie 04, 2004 9:22 pm ]
Tytuł: 

Pamiętam kiedyś miałem amortyzator układu kierowniczego w fatalnym stanie.Osłona skorodowana ledwo się kupy trzymała. Pewnego razu skręcam i się ciężko kręciło ... osłona się w harmonijkę złożyła. Obstwawiam u Ciebie problem z tym samym elementem, może nie koniecznie z jego osłoną

Autor:  Idzik [ śr sie 04, 2004 10:02 pm ]
Tytuł: 

Maniek pisze:
Pamiętam kiedyś miałem amortyzator układu kierowniczego w fatalnym stanie.Osłona skorodowana ledwo się kupy trzymała. Pewnego razu skręcam i się ciężko kręciło ... osłona się w harmonijkę złożyła. Obstwawiam u Ciebie problem z tym samym elementem, może nie koniecznie z jego osłoną


Tylko widzisz... Po jednym takim "numerze" sytuacja wraca do normy i mogę kręcić w każdą stronę bez problemu... Do czasu następnej głębszej kałuży...

Autor:  MercBeginner [ śr sie 04, 2004 10:17 pm ]
Tytuł: 

Ja obstawiam pasek od wspomagania. Im mocniej skręcasz tym bardziej zaczyna pracować pompa wspomagania. W momencie kiedy już naciąg jest zbyt mały do napędzenia pompy wtedy zaczyna się ślizgać.

A co do amortyzatora układu kierowniczego to polecam go wymontować jeśli jest już skorodowany. Dlatego, iż jest ryzyko, że amor zakleszczy się i wtedy cała siła idzie na drążek środkowy. Gnie się jak maseło :)
Ja go już wymontowałem zgodnie z zaleceniami warsztatu z Tapicerskiej.

Pozdrawiam
Bartek

Autor:  Idzik [ śr sie 04, 2004 10:24 pm ]
Tytuł: 

MercBeginner pisze:
Ja obstawiam pasek od wspomagania. Im mocniej skręcasz tym bardziej zaczyna pracować pompa wspomagania. W momencie kiedy już naciąg jest zbyt mały do napędzenia pompy wtedy zaczyna się ślizgać.


Hmmm... Ale nie zawsze blokuje już w mocnym skręcie... Czasem nie da się skręcić w od razu...
MercBeginner pisze:

Ja go już wymontowałem zgodnie z zaleceniami warsztatu z Tapicerskiej.


A ile Cię to kosztowało ??? Koszt części i robocizna...

Autor:  MercBeginner [ śr sie 04, 2004 10:41 pm ]
Tytuł: 

"A ile Cię to kosztowało ??? Koszt części i robocizna..."

Jeśli chodzi o koszty wymontowania to nie powiem dokładnie gdyż wyjęli mi go przy okazji wymiany wspornika drążka. Myślę że spokojnie można zrobić to samemu, tylko przydałby się kanał.

Ja teraz jeżdżę bez amortyzara układu. Podobno śmiało można jeździć bez niego, a kosztuje nie mało 140pln - Sachs'a

Na Odolańskiej drążek środkowy (jeśli już pogiąłeś ;)) kosztuje ok. 120 Lamfordera (z rabatem pewnie za 110). Wymiana też do wykonania samemu, a na Tapicerskiej to myślę, że ok. 30pln, ale trzeba zapytać.

Koszt samego wymontowania amortyzatora układu... hmmm. Myślę, że skończy się na 10-20 pln, albo nawet "co łaska"

Pozdrawiam
Bartek

Autor:  Maniek [ czw sie 05, 2004 12:14 am ]
Tytuł: 

MercBeginner pisze:
A co do amortyzatora układu kierowniczego to polecam go wymontować jeśli jest już skorodowany. Dlatego, iż jest ryzyko, że amor zakleszczy się i wtedy cała siła idzie na drążek środkowy. ....
albo ciężko się skręca.
IMO właśnie to się robi. W amortyzatorze wszystko jest już zmielone, a woda z brudem robi swoje.

Autor:  Tian [ czw sie 05, 2004 8:54 am ]
Tytuł: 

Blokowanie sie kierownicy, a raczej chwilowy brak wspomagania [zlosnik] Miałem coś takiego w Volvo, załozyłem nowy pasek klinowy i problemu juz nie ma 8) .
Wracając do amortyzatora układu kierowniczego, Mercedes go zastosował więc jest to element konieczny w tym układzie. Brak tego amorka prowadzi do "wybijania" przekładni kierowniczej i elementów d przekładni do kierownicy. Zmiejsza też komfort jazdy [zlosnik]
Fajny tam macie warsztat że takie porady wam serwuje [zlosnik]

Autor:  Bukol [ czw sie 05, 2004 11:19 am ]
Tytuł: 

Tian pisze:
Fajny tam macie warsztat że takie porady wam serwuje [zlosnik]


Chyba muszę stanąć w obronie: sugerowali demontaż uszkodzonego i co za tym idzie niebezpiecznego amortyzatora. Nie sądzę, aby wszystkim posiadaczom MB demontowali stabilizator (w mnie za każdym razem pozostawiają na swoim miejscu). Myślę, że przyczyna leżała bardziej po stronie właściciela, który musi "dojżeć" do wydania 140,- na nową część.

Autor:  MercBeginner [ czw sie 05, 2004 5:41 pm ]
Tytuł: 

Tian pisze:
Blokowanie sie kierownicy, a raczej chwilowy brak wspomagania [zlosnik] Miałem coś takiego w Volvo, załozyłem nowy pasek klinowy i problemu juz nie ma 8) .
Wracając do amortyzatora układu kierowniczego, Mercedes go zastosował więc jest to element konieczny w tym układzie. Brak tego amorka prowadzi do "wybijania" przekładni kierowniczej i elementów d przekładni do kierownicy. Zmiejsza też komfort jazdy [zlosnik]
Fajny tam macie warsztat że takie porady wam serwuje [zlosnik]


Przepraszam, a z którego zdania kolega wysnuł wniosek, że w warsztacie powiedziano mi o tym, że trzeba jeździć bez amora? Nie podałem źródła takiej wiedzy. Na Tapicerskiej stwierdzono, że jazda na takim stabilizatorze jest niebezpieczna dla mnie i dla drążka środkowego i tyle. [zlosnik]

A co do zakupu nowego amortyzatora: czy mam rozumieć, że koledzy uważają, że należę do grupy ludzi którzy demontują zużyte części do chwili, aż okaże się, że bez tego nie pojedzie!? :) U jednych to może kwestia dojrzałości... U mnie notomiast nie dojrzał jeszcze portfel po zakupie prezentów dla mojej Mercedes.

Pozdrawiam
Bartek

Autor:  Idzik [ czw sie 05, 2004 5:58 pm ]
Tytuł:  Re: Problem ze skręcaniem w deszczu...

Sebian pisze:

Idzik, może niech Jarek przejrzy Ci jutro również i ten feler? [usmiech]


Podobno też miał to w swojej beczce - zrobił to samo co wtedy, czyli wyregulował (podciągnął) pasek. Czy to coś dało ??? Zobaczymy przy następnych ulewach [zlosnik] Jak nic, to zabieram się za ten amorek...


MercBeginner pisze:
Przepraszam, a z którego zdania kolega wysnuł wniosek, że w warsztacie powiedziano mi o tym, że trzeba jeździć bez amora?


Przyznam szczerze, że też tak pomysłałem jak chłopaki... I to z tego zdania:
"Ja teraz jeżdżę bez amortyzara układu. Podobno śmiało można jeździć bez niego" i "Ja go już wymontowałem zgodnie z zaleceniami warsztatu z Tapicerskiej."
Przynaj sam, ze w "okolicach" tych zdań nie ma ani słowa o choćby planowanej WYMIANIE czy ZAŁOŻENIU nowego, tylko o wymontowaniu starego :-? Stąd pewne to nieporozumienie... A kopii nie ma o co kruszyć, bo to jest właśnie uroda dyskusji przez internet - można czegoś nie zrozumieć, niedopowiedzieć, źle zinterpretować ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/