Dłuuuugo walczyłem ze sobą żeby..... nie pisać po raz któryś na ten temat ale nie wytrzymałem czytając np ten post:
Borat pisze:
proponuje szybko wylac syntetyka i zalac dobrym mineralnym. ja tez tak zrobilem i ladnie mi wszystkie uszczeleczki przeplukalo....uszczelnienia zaworow, uszczelke pod glowica, uszczelnienie na wale korbowym....
jak bierze olej to zmieniaj ino myk

Wiem że mój pogląd na tą sprawę to głos jeden z wielu i dla jednych bedzie słuszny, dla innych bzdurą. Na ten temat mógłbym napisać kilkanaście stron ale nie mam tu tyle miejsca więc wszystko "uproszczę".

Moja opinia może być kontrowersyjna ale każdy ma prawo do swojego zdania.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Wyjdźmy z jednego ważnego i jednoznacznego założenia - olej syntetyczny pod każdym względem i zawsze jest lepszy od mineralnego czy półsyntetyka. Wiele parametrów ma wyraźnie lepsze choćby temperaturowe, smarujace, przeciwutleniajace, antykwasowe itd.
Borat pisze:
(...) to powoli caly syf (...) sie wyplucze (...) mozna obadac co sie dzieje po ocenie koloru oleju, po tym ile bierze i cisnieniu oleju (bedzie spadac..). (...) uwazam ze w tej sytuacji powinienes jak najszybciej wylac to z silnika i wlac mineralny
Każdy nowoczesny olej ma dodatki płuczące tak syntetyk jak i minerał. Wbrew pozorom i opinii pod tym względem wcale się zbytnio nie różnią. Za to właściwości smarne syntetyk ma dużo lepsze więc nie wiem dlaczego
"uszczelnienia na zaworach pojda sie gonic. w najgorszym wypadku pierscionki do wymiany". Nie zgadzam się z tym absolutnie.
Skąd więc opinia że olej syntetyczny wypłukuje bardziej? Po prostu (w uproszczeniu) każdy silnik nawet nowy "brudzi" olej produktami spalania. Tyle że syntetyk może go sporo więcej zaabsorbować i rozpuścić w sobie a wtedy faktycznie mniej się osadza w silniku. Można uzyskać taki sam efekt czystego silnika przy oleju mineralnym - wystarczy go wymieniać co 3-4 tyś km. bo po tym przebiegu olej mineralny jest "nasycony brudem" więc reszta osadza się w silniku. Najlepiej wtedy przepuścić go przez wirówkę olejową (tak sie robi na statkach) i można go używać kolejne 3-4 tyś km. Ot i cała tajemnica.
Borat pisze:
(...) to powoli caly syf (ktory w starych silnikach jest przydatny : uszczelnia, trzyma kompresje itd).
Żaden syf nie jest w silniku przydatny! Silnik ma wtedy większe opory ruchu, wyższą temperaturę pracy, gorsze smarowanie. To nie syf a pierścienie idealnie dolegające mają trzymać kompresję. Zasyfiony pierścień gorzej trzyma od czystego, sprężystego (nie mylić ze zużytym). A że nie jest już tak szczelny to więcej produktów spalania przepuszcza i brudzi olej oraz silnik. I taki proces postępuje w kółko. Najlepiej trzymać silnik w czystości od początku

Borat pisze:
(...) oleje mineralne tez sa dobre i kiedys na tym smigaly silniki
Z tym się jak najbardziej zgadzam.
Pozostaje pytanie czy stosować lepszy olej syntetyczny. Niewątpliwie tak - można zawsze (przecież spełnia wszelkie normy). Dla mnie jest to jedyna alternatywa do silników mocno obciążonych a w szczególności z turbiną . Przy wyższej temperaturze spalania LPG (czy alternatyw dla ON)

też ma znaczące i niezaprzeczalne plusy.
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Ma kilka zalet i jedną wadę - jest dużo droższy. Aspekt ekonomiczny pozostawiam każdemu do indywidualnej oceny. Przecież zawsze można jezdzić tanim Trabantem.
P.S.
janus Jeżeli 0W40 to pełny syntetyk a 10W40 półsyntetyk to ja bym nie mieszał. Ewentualnie odwrotnie i to w małej ilości (do 10%).