Cytuj:
w zasadzie wymienia sie caly komplet docisk lozysko sprzeglo... taka wymiana na pewno zaoszczedzi klopotow w przyszlosci
No właśnie nie jest to takie oczywiste. Kombinując w ten sposób zaordynowałem sobie taki komplet w X-2005 zamiast wymienić tylko drętwe łożysko i bardzo szybko pojawił się taki nieprzyjemny terkot, który ustaje po wciśnięciu sprzęgła. Dodam, że na docisku było napisane "Sachs", a i tarcza nie była z tarczowa. Wniosek z tego taki, że jak coś jest dotarte w parze i komplecie, a ma się nienajgorzej to nie należy tego ruszać. Trzeba mi było kupić najbardziej złocone łożysko, a nie świrować z kompletami.
Co do 9 mm tarczy to zda się być dobrze, ale wiedz, że tarczę należy oględzać jako całość, okładziny to ćwierć sukcesu. Sprawdź czy nie ma luzów, nie telepie się potrząsana, czy sprężyny są w stanie wyższej znakomitości itd. Żeby poprzeć wywód historyjką powiem, że w 1945 jak jeszcze jeździłem /8, będąc w trybie permanentnego cienkiego pierdzenia założyłem sobie najtańszą tarczę od jakiegoś rzemiechy-rzeźnika i tarcza pojeździła nie dłużej jak chwilę moment, gdy zaczeły stuki puki i szarpania. Po rozmontowaniu tego wszystkiego okazało się że dla byle syfiastej tarczy czarne 55 koni z 200D to dużo za dużo i porozłaziła się na nitach skutkiem czego wyskoczyły dwie spręzyny. Udałem się ztym do ludzi którzy regenerują tarcze (w Poznaniu na głogowsiej za wiaduktem na górczynie) i doradzili mi żebym udał się na szrot kupił oryginalną tarczę w dobrym stanie i wrócił celem nabicia nowych okładzin (dalej chodziło o koszty - studia wicie rozumicie). Tak zrobiłem i żyje długo i szczęśliwie.
Daj może jeszcze ze dwie dobre fotki tej Twojej tarczy, to podywagujemy sobie jeszcze, a i powietrze z wątku tak szybko nie wyjdzie.