Moja nowa zabawka już płata mi figle
Po dłuższej jeździe nie mogę odpalić silnika. Objaw jest następujący:
-wkładam kluczyk do stacyjki (ten bez metalowego grotu, przytykany)
-imobilaizer odblokowuje autko
-przekręcem klucz, pojkawia się zapłon i inne pierdoły
-jak przeręcam jeszcze bardziej, na starter, nic się nie dzieje. Pykną tylko sobie jakieś przekaźniki (słychać je gdzieś tam) i nic
-auto postoji 10minut, czasem 2 godziny i przy próbie odpalenia wszystko jest ok, mogę go gasić odpalać i będzie działało. Ale jak już przejade się kilkadziesiąt km to lipa, nie odpala
-dodam, zę akumulator jest ok, rozrusznik chodzi bez zająknięć, jak zadziała oczywiście
Cóż z tym począć??
ps. Mercedes w210 z 97 roku.