Witam,
Przedwczoraj gdy chcialem odpalic moje 300D nie zapalila sie kontrolka grzania swiec. Myslalem ze sie kolejna kontrolka spalila wiec poczekalem 10 sekund i odpalilem. Silnik ruszyl bardzo twardo, wydawalo sie jakby mial w kazdej chwili zgasnac, walka trwala z 10 sekund az zaczal pracowac w miare rowno. Dzisiaj mialem podobnie, brak kontrolki, twardy start i walka o stabilnosc. Gdy silnik pracuje kontrolka sie juz nie zapala choc zarowka jest sprawna, co dzis sprawdzilem. Gdy silnik jest rozgrzany to moge go odpalic wlasciwie bez grzania swiec.
A teraz troche historii. Latem wszystko bylo cacy. Gdy zrobilo sie chlodno silnik zawsze odpalal nieco nierowno, wygladalo to tak jakby nie palil na wszystkich cylindrach. Pozniej gdy toczylem sie bez gazu to bylo slychac takie 'falowanie', ktore ustepowalo jak dodalem gazu, ale buda nie trzeslo tylko jakaby lekko bujalo. Czy mogla to byc jakas niesprawna swieca mimo, ze kontrolka dzialala? Innym powodem tego uszkodzenia moglo byc to, ze kilka dni przed wykryciem awarii grzania zabraklo mi paliwa

(nie wiedzialem ze czujnik rezerwy w baku jest niesprawny i nie zapala dzialajacej kontrolki). Ponowne odpalenie wymagalo nieco krecenia i nierownej pracy, co moglo cos uszkodzic. A wy jak to widzicie?
I co sie moglo zepsuc? Swiece do wymiany? Na jakie?