Witam, w końcu zostałem właścicielem swojej pierwszej gwiazdy ale do rzeczy wybraliśmy się z rodzinką ostatnio na zachód po samochody.
Szwagier odbierał z Bremerhaven Dodge Voyager 2003 z USA, tata zakupił
W210 `98 E290 Turbodiesel kombi a ja przy okazji stałem się posiadaczem
beżowej taksówki W210 `99 E220 CDI.
Trochę się nasłuchałem o usterkowości 220 CDI ale mimo to zdecydowałem
się na zakup bo pieniądze były niezbyt wielkie.
Na trasie z Bremen do Polski spaliło to 6.5 litra na 100km przy
prędkościach 120-150 na autostradzie. Równo chodzi i nie dymi wiec
wydaje mi się, że CDI żyje.
Gorzej bo na autostradzie mniej więcej po 350 km zaobserwowałem
nieciekawy objaw. Przy prędkościach 110 - 120 w górę brakuje turbo co
skutkuje spadkiem mocy, ograniczeniem max prędkości obrotowej do
niecałych 4000 obr/min i max prędkością 140km/h. Po zatrzymaniu i
ponownym uruchomieniu silnika turbo znów działa, wciska w fotel, huczy
aż miło i silnik kręci się żwawo ale po osiągnięciu ww prędkości turbo
znów znika.
Tutaj
http://w114-115.org.pl/forum/viewtopic.php?t=32744 znalazłem chyba identyczną przypadłość, która była
skutkiem zaworu (czujnika?) EGR, wspominano też coś o zaworze czujniku?)
sterowania turbiny. W innym temacie ktoś wspomniał o konieczności wyczyszczenia kolektora dolotowego ponieważ w CDI zbiera się tam "szlam".
Ktoś coś wie na temat sterowania turbiną?