Cytuj:
nie rozumiem dlaczego dzielicie serwisy na ASO i przykładowych kaziów ???
Aso to też kazie tylko w garniturach

Chłopaki tak wracając do tematu.Znajomy ma ten ten slinik w w220 i nie narzeka.Pod warunkiem ,że auto ma zawsze odpowiednią ilość pradu nic mu się nie dzieje.(wczoraj go akurat podpytałem)Nie narzeka też na ceny cześci. Zawsze mogę go zapytać dokładnie co za ile.
heniekx pisze:
Macie prawo mieć swoje zdanie, każdy mógł trafic na kiepski serwis ale niestety właśnie przez takie opinie większość aut w polsce jest "serwisowana" po krzakach a coraz gorszą pracę mechanizmów tłumaczy się "normalnym zużyciem". Nie mogę też zaprzeczyć że wiele serwisów jest zbieraniną przypadkowych ludzi bez dowiadczenia ale przecież nie wszystkie
Wracając do tematu i pytania o utrzymanie takiego pojazdu, przed wstawieniem auta do ASO zawsze masz prawo do zażądania wyceny przeglądu, po uprzednim podaniu roku produkcji i przebiegu pojazdu doradca serwisowy powinien w miarę precyzyjnie określić czas i koszt przeglądu (razem z materiałami, orginalnymi bądź zamiennikami).
Z mojego doświadczenia wynika że coraz więcej osób prywatnych i praktycznie wszystkie firmy flotowe dostrzegają zalety ASO a jedną z głównych zalet jest pełna odpowiedzialnośc i gwarancja na wymienione części i przeprowadzone naprawy
Wiesz co ja serwisuje moje wszystkie auta w aso. I prawdopodobnie bym tego nie robił, gdyby nie jakiś porządek w papierach z tym związany. Zawsze proszę o szczegółowy protokół z naprawy , dzięki temu mam nad nimi pewną przewagę.Wiem dokładnie co sie rozpadło na gwarancji ,a co już jej nie podlega. Bardzo nie wiele warsztatów grzebków wystawia faktury na wprost ,dlatego też ciezko od nich coś wegzekwować.
Dlatego też floty korzystają z aso.
Aso ma jednak zawsze straszną wadę brak praktyki oraz niesamowitą arogancje pracowników. Większość ludzi których znam ma podobne obserwacje. Klient jest zawsze traktowany jak ktoś kto wpadł się tylko odlać. Nie ważne gdzie pojedziesz zawsze Ci wmawiają , że to jest całkiem dobre ,a później wymienią Ci to czego naprawdę nie chciałeś.
Do tego jeszcze to ,że większość z tych chłopców jest szkolna na asertywność , jest to naprawdę irytujące .Zamiast ich szkolić w usterkach i wyczuwaniu zużytych części np. zawieszenia
trocin pisze:
oznaniu roboczogodzina "autorytetów" z ASO to prawie 200zł... a co oni przez ta godzine robia to rece opadaja
\
trzeba już mieć '' opadnięte'' ,żeby do któregoś z nich pojechać