jak już doczytałem do końca drugiej strony, to dorzucę swoje 2 grosze:
rzeczywiście, auto może budzić wątpliwości ale realnie patrząc wszystkie auta na polskim rynku budzą takie wątpliwości.
co więcej, nawet na rynku pierwotnym zdarzają się przypadki oszustw, jak np. ten dealer skody ze złotowa, który jakiś czas temu opychał ludziom używane auta jako nowe.
to dopiero była afera.
oglądając auta, którego zakup bierzemy pod uwagę, zostawmy jego przeszłość.
ważniejsze jest to, co sobą aktualnie prezentuje.
lepiej posłuchać pracy silnika, zobaczyć, czy auto przypadkiem nie znosi z zakrętu przy prędkości 50 km/h, itp., niż przesądzać, że nieco grubsza warstwa lakieru na tylnym błotniku jest z pewnością oznaką poważnego dzwonu.
na koniec dwa przykłady.
sam wożę się na codzień omegą, która miała bity przód. co z tego, jeżeli uszkodzenia zostały dobrze naprawione i auto jeździ praktycznie bezawaryjnie.
drugi, to przykład mojego szanownego Rodzica, który nabył nie tak dawno temu wymarzone Volvo. auto śliczne, fajne, dynamiczne, itp.
okazało się, że ma kręcony przebieg z 308 tyś na 190 tyś.
co z tego, jeżeli auto śmiga super. silnik jest więcej, niż w przyzwoitej kondycji, itp itd.
tak więc polecam może się zastanowić, na co można realnie liczyć w danym przedziale cenowym, nie wykluczając przy okazji oznak przyzwoitej naprawy po jakimś potencjalnie niegroźnym zdarzeniu lub oznak ciasnego parkowania, które najczęściej prędzej czy później kończy się rysami, połamanymi elementami, itp.
pozdro,
szymon.
_________________ '66 Wartburg 312/1 '69 w114 250CE '69 w108 280SEL '77 w116 450SEL 6.9 i inne Pontony
|