Przekaźnik powinien wyraźnie "stuknąć" po załączeniu zapłonu. Jeżeli nie słychać, to jedna osoba kładzie rękę na przekaźniku - druga załącza zapłon.
Sprawdzenie dochodzących napięć: na obudowie przekaźnika (przy bolczykach wchodzących w MAŁĄ wtyczkę) są oznaczenia:
-"15" to plus po stacyjce
-"31" to masa
-"T" to kabelek czujnika temperatury
-"LA" prowadzi do lampki kontrolnej
-"50" jest połączony do kabelka uruchamiającego rozrusznik. Jego zadaniem jest wyłączenie świec po wyłączeniu rozrusznika (gdy silnik został uruchomiony) Jeżeli włączymy zapłon, a silnika nie uruchomimy - to przekaźnik powinien się sam wyłączyć (po ok. 40 sekundach) i towarzyszy temu również wyraźny stuk. Zwracam uwagę: świece grzeją dłużej niż pali się kontrolka na desce! Zgaśnięcie kontrolki świadczy jedynie o gotowości silnika do uruchomienia!
-oraz kabelek gruby to połączenie z akumulatorem
Do sprawdzenia są kabelki: gruby oraz "15" - lepiej w tym przypadku użyć kontrolki z żarówki niż woltomierza!
Sprawdź również masę!
Bez kabelków "T" oraz "50" przekaźnik powinien ruszyć.
Jeżeli pomimo prawidłowych napięć przekaźnik nie rusza - to raczej klęknął...
Koszt na giełdzie nie jest wysoki - zwróć uwagę, żeby wtyczka duża i mała miały tyle samo bolców co w przekaźniku uszkodzonym. Resztę parametrów od biedy można olać
