No cóż… Czytałem i słyszałem wiele opinii. Począwszy od „Niszczy silnik”, po przez „nic nie warte g…o”, oraz „Niby efekt jakiś jest, ale mało widoczny i nie wiem, czy to autosugestia, czy faktycznie coś się poprawiło”, aż po „Super, świetne, będę to stosować do wszystkich moich samochodów”. Zauważyłem jednak taką regułę: Opinie negatywne przedstawiane są we wszystkich oficjalnych publikacjach typu artykuł w gazecie, jednak pozbawione są one jakichkolwiek uzasadnień. Nigdzie nie znalazłem uzasadnienia w jaki sposób ten specyfik szkodzi. Opinie umiarkowane, typu nic nie daje, lub daje niewiele, są przedstawiane przez osoby niecierpliwe. Ktoś zaaplikował specyfik i spodziewał się, że zadziała tego samego dnia (w instrukcji jest napisane, że pełny proces trwa 1500 km), po czym auto sprzedaje, rozbija, bądź w inny sposób się go pozbywa. Opinie pozytywne prezentowane są przez użytkowników, którzy postępowali dokładnie według instrukcji i opinie swoje głosili po długotrwałym użytkowaniu auta po zastosowaniu ceramizera.
Nasuwają mi się tutaj wątpliwości polegające na tym, że prawdopodobnym jest, że jakaś grupa ludzi (producenci olejów, części zamiennych, mechaników) próbuje puścić w obieg opinię, że ten specyfik szkodzi, ponieważ im więcej ludzi będzie specyfik stosować, tym mniejsze zyski będzie miała ta grupa. Coś w rodzaju blokowania wynalazków typu: pochłaniacz energii, który pozwala na kolizję samochodu bez większych szkód, silniki na wodę, czy tym podobne wynalazki. Przypomnijmy sobie tutaj temat napędzania silników diesla olejem roślinnym. Przecież tak wiele negatywnych opinii na ten temat było i co? Poczytajmy sobie temat „Potato – tankuj za darmo”. Zamierzam przetestować ten specyfik na swoim aucie tak, jak Me:how przetestował olej roślinny w swoim baku (szkoda tylko, że zapoczątkował testy, a potem jakoś znikł z forum).
Ogłaszam więc testowanie ceramizera za rozpoczęte. Specyfik zakupiony w ilości 2 dawek (10 ml). Przed zastosowaniem powinienem zmierzyć kompresję, żeby wyniki były mierzalne. Niestety, taki pomiar sporo kosztuje i nie wiem, czy należy to dokonać na zimnym, czy rozgrzanym silniku. Byłem z tym u trzech mechaników i każdy powiedział coś innego. Ta trzecia wersja, to „lekko rozgrzany” Czekam na opinię na ten temat i propozycję dokonania pomiarów w ramach testu, przez kogoś, kto ma pojęcie na ten temat i posiada odpowiednie urządzenie. Przy okazji byłby świadek, a więc wyniki doświadczenia bardziej wiarygodne. <br>Dodano po 4 godzinach. 20 minutach.:<br> Sugestia do Moderatorów, aby przenieść ten temat do Hyde Parku. Sprawa dotyczy nie tylko współczesnych mercedesów, a warto by było, żeby więcej osób obserwowało temet (Do Hyde Parku chyba najwięcej ludzi zagląda).
_________________ Pozdrawiam - Bartek
MERCEDES-BENZ A 160 CDI 2005r. Jeszcze nie mój.
Mercedes W123 240D 1979r. - do sprzedaży jako dawca.
VW GOLF 1,6 LPG AUTOMAT 3D 1990r. -"CZARNY LOTNIK" - Sprzedany.
|