Pewnie, już mówię
Smrodek drażni. Czuć w mieście gdzie się więcej stoi niż jedzie.
Za to w trasie jak nie pedałuję za mocno, na Pb jest całkiem przyzwoite spalanie.
I po odetkaniu filtra powietrza zaczął przyśpieszać jak talala , że tak powiem.
Tak więc przyjemniej się jeździ.
Kwestia ekonomiczna jest nieco tajemnicza bo, nie policzyłem ile kasy więcej trzeba wydawać na obsługę auta.
Trzeci argument to odzyskany bagażnik którego pojemność przy 100 l butli jest niewielka.
Poza tym ja nie szukałem auta z gazem... samo się znalazło
Dla zainteresowanych dodam że spalanie gazu miał potworne, ale nie było strzałów wcale. (regulacje były robione, ale dawno)
Benzyny też pił sporo. Przestałem mierzyć ile w pewnym momencie, ale nie było to 15 czy 16 litrów.
Teraz, czyli po odetkaniu i regulacji jest znacznie bardziej wrażliwy na pedał gazu i w trakcie jazdy i przy tankowaniu.
Po pierwszych 50 km zrobionych w okolicach miasta wlałem 6 i pól litra.
Pod korek było lane ale z innego dystrybutora więc przekłamanie może być istotne przy takim dystansie. Potem było nieco radości w mieście i wyjeździłem cały zbiornik w stylu trochę szalonym. Wyszło 25.9/ 100l.
Po kolejnym teście jeżdżąc już normalnie , ale też po mieście wyszło prawie 14 litrów.
I ten wynik mi się podoba nawet. Czekam na jakąś traskę.
I chyba bez lęku
Na marginesie dodam, że przekonałem się jak dużo zależy od nogi, robiąc trasę pontiakiem grand prix z lat 70 z silnikiem bodajże 5l. (albo 5,7)
I proszę Państwa spalił niecałe 12 litrów przy tempie jazdy wycieczkowym, między 120 a 140 km/h, oraz bez szalonego wyprzedzania.
Mi się podoba.