Witam
ukaniu pisze:
-> Wojtyla, ja stosuję wiedzę przekazaną mi przez mechanika z praktyką zaczynającą się w czasie II W.Ś. On przy zakładaniu głowicy wszystko odtłuszczał i oczyszczał. Tutaj chodzi o mikrowibracje posmarowanej głowicy, które niszczą (szlifują) uszczelkę.
Spoko, miałem przyjemność uczyć sięu gościa, który we Wrocku składał jeszcze silniki S - 21 i miałem oczy

jak pewnego razu do warsztatu podjechał FSO 1500 z silnikiem po naprawie głównej a gostek posłuchał motoru i stwierdził, że puka panewka na III garnku

Właściciel auta stwierdził, że to nie możliwe więc padła propozycja "wyrwania motoru, rozebrania spodu i sprawdzenia. Jeśli jest tak jak mówi to płaci jeśli nie to ma robotę za totalną darmochę, a i kielicha chlapnie. Po 2 ch godzinach odkręcał III panewkę i nawet nie patrząc na nią mówi "żółta"

koparę pozbierałem z kanału i czekam, a on do kola "którą?" i wykręcił IV i tak jak poprzednio nawet nie zaglądnął do niej i mówi "a ta jest biała czyli ok" wał do roboty, bo ktoś (szlifierz) zrobił powyżej górnej odchyłki i zebrało kompozycję z panewki. Od niego się nauczyłem, że do poskładania motoru potrzebny mi jest dobry nieduży, niepozostawiający włosi pędzel i 0,5 litra oliwki, że jak poskładam motor, to bez świeczek i kręcić tak długo, aż kontrolka oliwy lub wskaźnik ruszą pow. "0" i dopiero można wkręcić świece i palić motor. Kilka razy spotkałem się z uszczelkami, która trzeba było dosłownie zeskrobywać z bloku czy głowicy a to dobrze nie wróży. Każdy robi tak jak chce lub został nauczony
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
,a przy okazji zadawał morze pytań "dlaczego tak"
pozdro