Buda drga od 130 w gore tak ze poprostu nie da sie jechac.
Mialem dystanse i zanim sie zorietowalem ze to nie ich wina (przekaldalem rozne kola w rozny sposob-nie skutkowalo, wywazalem ze 6 razy bo kazdy mowil ze to wina kol...) pozniej zaczalem wymieniac wszystkie polaczenia elastyczne walu, wciaz drgania byly ale tylko na dystansach, bez nich nie, a dystanse na innym aucie byly ok . okazalo sie ze winne bylo lozysko w tylnim kole- mialo troche luzu ktory na samym kole nie byl wyczuwalny, dopiero na stalowym dystansie powodowal drganie budy, wywalilem dystanse i zalozylem kola bez nich, ale okazalo sie ze drgania juz nie zniknely - bo lozysko calkiem padlo. Lozysko wymienione, wszystkie laczniki walu, wal wywazony a buda wciaz drga od 130 w gore na wszystkich kolach jakie posiadam, czy to z dystansami czy bez nich. Dzis mechanik wymienia mi 2 lozysko (chcialem wtedy dwa ale stwierdzil ze jest drugie dobre ...) mam wrazenie ze ma minimalny luz ale nie zawsze, dla swietego spokoju wymieniam dzis to i jade jeszcze raz wywazyc kola. Mam nadzieje ze problem ucichnie bo punto mojej lubej jest w stanie jechac 140 i plynac lepiej niz moja esa...
oczywiscie dzwona nie bylo.. auto uzytkowane tak ze moze 2 razy trafilem na jakas dziure ..... nie wiecej.... wczesniej auto plynelo po drodze przy predkosci 170.. a teraz 120 to max co jest jako tako przyjemne..