MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

Nie mam pomysłu, czyli Frytka nie startuje. W124 200D
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=15943
Strona 1 z 1

Autor:  _me: how_ [ pn gru 19, 2005 7:18 pm ]
Tytuł:  Nie mam pomysłu, czyli Frytka nie startuje. W124 200D

Napiszę od początku, być może coś z tego wychwycicie:

Auto to Frytka, czyli W124 200D '86, przebieg luźno 1 milion, od półremontu silnika ok 15.000,
OR w zbiorniku nie było od ok 2 miesięcy.

Jakiś czas temu przestał pracować jeden z cylindrów. Jak się okazało pękł przewód zasilający na 3. cylindrze w miejscu pod nakrętką, ale jakoś udało mi się to wypatrzeć. Był piątkowy wieczór, więc szans na nowy nie miałem.
Przypadkowo zadzwonił mój dobry przyjaciel, który lubi wyzwania, więc postanowiliśmy urządzić spoting późnowieczorny.
Ponieważ prawdziwy przyjaciel ma zawsze to, czego akurat bardzo potrzebujesz, przywiózł ze sobą dwa przewody od Sprintera.
Jak się później okazało, moje były made in agroma o większej średnicy. Zrzuciłem uszkodzony na 3. cylindzre, zrzuciłem 1. i 2. Trochę metaloplastyki i na dwa pierwsze podpasowały także dwa pierwsze ze Sprinta, a w miejce uszkodzonego jeden z polskich z odzysku.
Mam więc teraz dwa cienkie oryginalne i dwa grube od URSUSA. Odpowietrzyłem całość, paliwo siknęło, poskręcałem na zapalonym silniku i dokręcając ostatnią z nakrętek przy wtrysku załączył się brakujący cylinder, silnik chodził równiutko, nakrętki były suche. Herbatka w garażu, cześć, cześć, dobranoc.

Na zajutrz wyjechałem, a ojciec korzystając z okazji, że filtr powietrza był na stole postanowił wymienić jeszcze kątowy, wstępny. Wstawił, ale suchy i od tego momentu auto nie zapala. Sąsiad ciągał już nawet Mercedesem 1814, auto zagada po długotrwałym szarpaniu, bez biegu wchodzi na obroty, ale po jego zapięciu dławi się i gaśnie. Odpowietrzyłem raz jeszcze, zamieniłem główny paliwa na nowy, zalany ropą, ciągałem z odkręconymi przewodami zasilającymi, paliwo idzie wszystkimi, ale ciągle jest to samo.


Przychodzą mi do łba jeszcze dwie rzeczy: po odkręceniu korka wlewu - jeden wielki syk. Druga rzecz to taka, że w piątek działałem na mrozie bez czapki, więc myślenie było spowolnione i nie dmuchnąłem w nowe przewody w celu sprawdzenia ich 100%owej drożności, a to powinien być nawyk.

Zdejmowałem tylko obudowę filtra powietrza i odkręciłem z kolektora masowy przewód.

Liczę na Wasze świeże umysły, bo ja od samego ciągania po oblodzonych drogach w dodatku automatem, mam już serdecznie dosyć. Korki dzisiaj stworzyliśmy takie, że nie chciałbym spotkać tych spóźnionych do pracy...

Autor:  _me: how_ [ pn gru 19, 2005 8:49 pm ]
Tytuł: 

Dobra, widzę, że oglądacie koleje losów rodziny Mostowiaków. :lol:

Mam jeszcze jeden pomysł:

Pod pompą paliwa jest mała pompka i do niej wchodzi zasilanie prosto z kątowego. Pompka to metalowy walec, od strony chłodnicy z denkiem z plastyku i króćcem, także plastykowym skierowanym ku górze, w kierunku filterka. Na nim wężyk gumowy do kątowego. Czy ten plastykowy element właśnie, osadzony w metalowej obudowie pompki ma prawo się ruszać? U mnie chodzi we wszystkich płaszczyznach, na obwodzie, czyli na łączeniu jakby bąbelki powietrza i paliwa podczas ruszania filterkiem i przewodem.

Jeśli gadam niezrozumiale, rozstawię lampy & zrobię fotę.

Autor:  MacKuz [ pn gru 19, 2005 9:45 pm ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
Pod pompą paliwa jest mała pompka i do niej wchodzi zasilanie prosto z kątowego. Pompka to metalowy walec, od strony chłodnicy z denkiem z plastyku i króćcem, także plastykowym skierowanym ku górze, w kierunku filterka. Na nim wężyk gumowy do kątowego. Czy ten plastykowy element właśnie, osadzony w metalowej obudowie pompki ma prawo się ruszać? U mnie chodzi we wszystkich płaszczyznach, na obwodzie, czyli na łączeniu jakby bąbelki powietrza i paliwa podczas ruszania filterkiem i przewodem.



Mówisz o ręcznej pompce do odpowietrzania pompy wtryskowej i filtra, faktem jest ze może ona sobie troche latać na boki a czesto gęsto przeciekać jednak nie powinno to spowodować padaki silnika tym bardziej że powiadasz że paliwo wylata z pod poluzowanych kołpaków na wtryskach - ale moge sie mylić czytaj dalej ...

Jeżeli odpala na luzie i se ładnie gada a po przyłożeniu obciążenia sie duzi znaczy cos nie tak ze sterowaniem pompy lub podawaniem paliwa:

1. pompa wstępna ma za małąwydajność po porstu nienadąża podawać paliwa nówka sztyka w carreksie 25 zł na wolne obroty starcza a pod obciążeniem już nie

2. zmieniłeś srednice przewodów wtryskowych pewnie i też ich długość a co za tym idzie zmienił ci sie kąt wyprzedzenia wtrysku i pewnie ciśnienie wtrysku = wyniekiem czego może być właśnie takie zachowanie za mało paliwa wlata przez wtryskiwacz lub za późno. Przewody wszystkie muszą mieć tą samą długość i średnice.

Pomyśle co jeszcze ....

ps.
stawiam na 2

Autor:  _me: how_ [ pn gru 19, 2005 10:56 pm ]
Tytuł: 

Dzięx za odzew!

Zrobiłem foto, tak to wygląda w realu:

Obrazek

Obrazek

Kółkami zaznaczyłem plastykowy element z króćcem. Mój dylemat na dziś jest taki: czy jest on ruchomy, tak aby bez problemu filtrem można było w niego wcelować, czy po prostu u mnie lata i wpuszcza mi powietrze do układu już przed pompą?


Ta pompka wogóle nie przypomina mi ręcznej z W123. Jest tak umiejscowiona, że choćby z tego względu moim zdaniem nie jest ręczna, tylko napędzana, ale strzelam w tym momencie. Na zdjęciach jest to nie widoczne, ale ona jest poziomo.

Silnik z rozrusznika nie zapali, dopiero kopnięcie na lince i to nie pierwsze, ani drugie, daje efekt. Naprawdę mordęga. Zresztą nie przytrzymany gaśnie po chwili.

Co do zmian w przewodach myślę sobie, że 2-3 razy zapalił bez mrugnięcia już na nowych, bo odpowietrzanie i kontrola, czy jeszcze gdzieś nie cieknie jednak trochę trwała.

Autor:  Robert Belzyt [ pn gru 19, 2005 11:10 pm ]
Tytuł: 

Hej,
w moim dieselku miałem ostatnio nieprzyjemność doświdczenia spadku mocy i nierównej pracy silnika, u mnie przyczyną była pompka zasilająca paliwa.
Przez pewien czas miałem różne przewody wys. ciśnienia i wszystko było ok., ale moje różniły się tylko długością, a nie średnicą.
Może filterek paliwa (na wężu) masz trafiony, mój znajomy kupił kiedyś wadliwy, który zasysał powietrze i to nie jest odosobniony przypadek, słyszałem więcej takich historii.

Autor:  laudan [ pn gru 19, 2005 11:24 pm ]
Tytuł: 

Michal to co zaznaczyles na zdjeciu to nie jest zadna pompka, to rzeczony termostat do podgrzewania paliwa. Smialo go mozna wyrzucic to OR bedzie non stop podgrzewany.

Element plastikowy u mnie byl sztywny.

ps. Pompy w OM60x same sie odpowietrzaja i nie ma juz recznych pompek.

Autor:  _me: how_ [ pn gru 19, 2005 11:31 pm ]
Tytuł: 

Robert Belzyt pisze:
Może filterek paliwa (na wężu) masz trafiony, mój znajomy kupił kiedyś wadliwy, który zasysał powietrze i to nie jest odosobniony przypadek, słyszałem więcej takich historii.


No ja też, chociaż mi się nie zdarzyło, a wymienilem już ich kilkadziesiąt. Wygląda jednak na cały i OK.


laudan pisze:
Michal to co zaznaczyles na zdjeciu to nie jest zadna pompka, to rzeczony termostat do podgrzewania paliwa. Smialo go mozna wyrzucic to OR bedzie non stop podgrzewany.

Element plastikowy u mnie byl sztywny.



Buuuuuu, to o tym pisałeś, w POTATO! A ja tu kombinuję jak koń. Niestety ten silnik chociaż równie prosty, to trochę inny od poprzednika i już działam po omacku. Jutro odchudzę układ o ten element.

Autor:  Irek [ wt gru 20, 2005 7:54 am ]
Tytuł: 

MacKuz pisze:
2. zmieniłeś srednice przewodów wtryskowych pewnie i też ich długość a co za tym idzie zmienił ci sie kąt wyprzedzenia wtrysku i pewnie ciśnienie wtrysku = wyniekiem czego może być właśnie takie zachowanie za mało paliwa wlata przez wtryskiwacz lub za późno. Przewody wszystkie muszą mieć tą samą długość i średnice.
ps.
stawiam na 2


Ja także .... Daj w to miejsce oryginalny przewód dla tego cylindra.

Autor:  MacKuz [ wt gru 20, 2005 9:46 am ]
Tytuł: 

laudan pisze:
ps. Pompy w OM60x same sie odpowietrzaja i nie ma juz recznych pompek.


Z tą pompą strzelałem w ciemno :oops:

Ja bym dokładnie sprawdził jeszcze raz wszystkie lementy na okoliczność szczelności i zapowietrzania układu zasilania.

Autor:  _me: how_ [ wt gru 20, 2005 10:54 am ]
Tytuł: 

MacKuz pisze:
laudan pisze:
ps. Pompy w OM60x same sie odpowietrzaja i nie ma juz recznych pompek.


Z tą pompą strzelałem w ciemno :oops:


Yyyy, to ja pierwszy zasugerowałem, że to jest pompka.

laudan w POTATO umieścił opis działania & 2 schematy na których widoczny jest ten termostat...

Dla potomnych: strona 30.

Autor:  Robert Belzyt [ pt sty 20, 2006 2:04 pm ]
Tytuł: 

Podniosę temat, teraz ja jestem ofiarą rzeczonego termostatu i mojego nowego nabytku z silnikiem 300D. Wczoraj wieczorem (-20stopni) auto zgasło mi podczas jazdy, zrobiło to już drugi raz, ostatnio jak było -16.
Gdy jest tak zimno zaczyna łapać powietrze do układu paliwowego.
Podczas różnych zabiegów, mających na celu uruchomienie auta, złamałem króciec tego plastykowego elementu zaznaczonego na zdjęciu, póki co trzeba będzie to połączyć na krótko, ale gdyby komuś zbywał taki termostat, lub choć ten plastykowy element (jeśli jest wymienny) to z chęcią wejdę w jego posiadanie.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/