MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

[W124] 200TD, zastanawiam się czy brać.
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=19517
Strona 1 z 2

Autor:  BamBam [ wt cze 27, 2006 9:00 am ]
Tytuł:  [W124] 200TD, zastanawiam się czy brać.

wczoraj spotkalem znajomego taksiarza. powchwalil sie ze zmienil auto i ze jego mercedes jest do sprzedania. jest 200d w kombiku, na pelnym wypasie (kierownica, radio, 2 lusterka, abs :) ). rok 1991, przebieg 620tys.km. wg niego, wszystkie naprawy i przeglady wpisane w ksiazke. ostatnio zmienil lancuch, vacum, uszczelke pod glowica i splanowal glowice (mowi, ze to tak przy okazji) - od tego czasu troche pojezdzil i kupil nowsze auto. musze jeszcze rzucic okiem na stan, ale wydaje mi sie ze bedzie ok. cena - 5000zl. jak myslicie, warto sobie zawracac czyms takim glowe?

Autor:  wiedzmin [ wt cze 27, 2006 11:13 am ]
Tytuł: 

jeszczepwoeidz ze na automacie to sie wzrusze ... Rowerzysci beda ci migac swiatłami zebys ustapił im miejsca bo cie wyprzedzają :)


Przynajmniej 250 d w 124 nie mówiąc ze to kombi

Autor:  Borat [ wt cze 27, 2006 11:37 am ]
Tytuł: 

nooo...620 + to co cofniete ;) ...troch juz jest nastukane. 200d jest to trening cierpliwosci, szczegolnie w kombi. ale jak ktos lubi wolna ale oszczedna jazde to dobry silnik. sprawdz stan.. i to dokladnie. a w ksiazke to mozesz nie patrzec bo taksiarze to rozne uklady maja, mozesz miec tam wpisane ze wszytko zrobione a tak naprawde to bedzie pelne prowizorycznych napraw.
a wiec podsumowujac, przebieg dosc duzy, choc nie takie sie widzialo. stan do srpawdzenia i to bardzo dokladnego....

Autor:  _me: how_ [ wt cze 27, 2006 12:10 pm ]
Tytuł: 

Jak jest świeży i rzeczywiście '91, a nie jakiś składak to brać, bo taniej jeszcze długo nie będzie. Niekombinowany 200D nawet w kombi jest lepszy niż jakiś popapraniec z dwoma garnkami więcej. Poza tym, paka w kombi jeszcze nie zobowiązuje do jeżdżenia z pełnym obciążeniem.

Sam wiesz, że nawinięte 600 tys, to ma 75% 124 z dieslem pod maską, kwestia tylko, czy ktoś się do tego przyznaje, czy woli wierzyć zapewnieniom sprzedwacy i oceniać przebieg po trzy razy przekładanej kierownicy.

Autor:  Wojtyla [ wt cze 27, 2006 12:15 pm ]
Tytuł: 

Witam
BamBam pisze:
ostatnio zmienil lancuch, vacum, uszczelke pod glowica i splanowal glowice (mowi, ze to tak przy okazji)

już widzę jak złotówa ładuje w furę tak przy okazji planowanie głowicy 60 pln uszczelka pow. 100pln bo nic się nie działo [zlosnik] (koniowi na ucho)

BamBam pisze:
cena - 5000zl

za '91 to może masz urodziny? [zlosnik]

jak zadbany to ok. tylko musisz się liczyć z możliwością reymontu lub wymianą motoru bo złotówa śmigał po miasteczku, weźmiesz autko przegonisz na trasie i się zdziwisz [szalone]
kwestia co się opłaca i ile taki motorek kosztuje
pozdro

Autor:  BamBam [ wt cze 27, 2006 1:21 pm ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
paka w kombi jeszcze nie zobowiązuje do jeżdżenia z pełnym obciążeniem.


ja mam kombi i czesto z tego korzysta, lecz rzadko sa to rzeczy ciezkie. za zwyczaj tylko duze gabarytowo.


(me: how) pisze:
Sam wiesz, że nawinięte 600 tys, to ma 75% 124 z dieslem pod maską


to to fakt, dlatego wcale mnie nie zdziwil tym przebiegiem.


Borat pisze:
a w ksiazke to mozesz nie patrzec bo taksiarze to rozne uklady maja, mozesz miec tam wpisane ze wszytko zrobione a tak naprawde to bedzie pelne prowizorycznych napraw.


tu mozesz, ale nie musisz miec racji. zobacze u kogo robil, moze to tez jakis znajomy warsztat.

popytam i jak go dzis spotkam, to obejrze sobie to auto.

Autor:  laudan [ wt cze 27, 2006 2:01 pm ]
Tytuł: 

Obejrzy i sie zastanow, jak zrezygnujesz to podaj tel do goscia i napisz relacje:) Ja jestem chetny na takie kombi, o ile to w miare prosto i sensownie jezdzi. [zlosnik]

Autor:  kruszyn [ wt cze 27, 2006 2:14 pm ]
Tytuł: 

BamBam pisze:
(me: how) pisze:
paka w kombi jeszcze nie zobowiązuje do jeżdżenia z pełnym obciążeniem.


ja mam kombi i czesto z tego korzysta, lecz rzadko sa to rzeczy ciezkie. za zwyczaj tylko duze gabarytowo.


(me: how) pisze:
Sam wiesz, że nawinięte 600 tys, to ma 75% 124 z dieslem pod maską


to to fakt, dlatego wcale mnie nie zdziwil tym przebiegiem.


Borat pisze:
a w ksiazke to mozesz nie patrzec bo taksiarze to rozne uklady maja, mozesz miec tam wpisane ze wszytko zrobione a tak naprawde to bedzie pelne prowizorycznych napraw.


tu mozesz, ale nie musisz miec racji. zobacze u kogo robil, moze to tez jakis znajomy warsztat.

popytam i jak go dzis spotkam, to obejrze sobie to auto.


po co tyle walki i kombinacji... zaproponuj gosciowi ze pojedziesz z autem do swojego warsztatu na diagnostyke silnika i wszystko wyjdzie.... bo albo jest tak jak mowisz i zlotowa na to pojdzie albo gosc zacznie sicemniac ze nie ma czasu i wogole itd ( a to juz chyba bedzie wiadomo o co kamon) wydasz 100zl ale bedziesz pewny chociaz troche a nie taka zabawa w kotka i myszke moze sie uda moze nie ... Ja juz sie nauczylem i nie bede sie patyczkowal nastepnym razem w kupowanie auta na zasadzie ,,bo wszysto jest w miare ok ,, szkoda nerwow i kasy potem ... :)

Autor:  Croolick [ wt cze 27, 2006 2:58 pm ]
Tytuł: 

A ja bym powiedział absolutnie NIE. Pomyśl tylko ile razy za te 600kkm pierdzielnieto drzwiami pasażera, zima , latgo , śnieg i sól i patenty plus oszczędności złotówy do tego, który nosząc sie z zamiarem sprzedaży auta z pewnościa bnie pchal w niego sianka. Wrzucisz maszynę na pełną diagnostyke podwozia i silnika to wyjdzie ile jeszcze musisz dołożyć na starcie a wtedy zdecydujesz co robić.
A 200 dizel wcale nie jest tragiczne, jeździłem zdrowym egzemplarzem więc wiem [zlosnik] chociaz spektrum wrażeń krańcowo inne od benzynki.

Ja mając 5kzł w kieszeni darowałbym sobie temat mercedesa. Za tą kwotę to trzeba IMHO zagryźć się w sobie i poszukać nowszego i niezakatowanego plastika. (Polo, Corsa, Fiesta) Taki lajf i tak mówi zdrowy rozsądek ( chociaż serce ciągle co innego ;) )

Autor:  ertee [ wt cze 27, 2006 5:45 pm ]
Tytuł: 

Ja bym brał w ciemno (o ile nie było nic kombinowane z numerami). Nawet biorąc pod uwagę najgorszą opcję czyli wymianę silnika i remont zawieszenia to się i tak opłaca przy tych 5000 zł. bo na giełdzie za takiego samego, którego stan techniczny jest w 100% sprawny trzeba wyblachować 10.000 zl jak nie lepiej. Ja za mojego '85 zapłaciłem niespełna 5000 zl, włożyłem już 2 tys. i nie żałuje bo w każdej chwili mogę go sprzedać za taką cenę że odzyskam włożoną kasę. Poza tym nie wydaje mi się żeby było ważne ile razy przez okres życia tego MB było trzaśnięte drzwiami tylko to jak było dbane o samochód ;)

Autor:  skorp_2004 [ wt cze 27, 2006 5:54 pm ]
Tytuł: 

witam
jakies 2 mies temu zmieniłem auto na 124 300te kupiłem za 5000pln i sobie całkiem chwale auto prawie nie wymagalo wkładu(dołozyłem 500) rocznik to 89 tyle ze nie eksploatowane u nas i nie uwierze ze "złotówa" dawał kase w auto wiedzac ze i tak go sprzeda .... krotko mowiac za ta kase tak tylko autko nie z polski
takie moje zdanie
pozdrawiam

Autor:  ertee [ wt cze 27, 2006 10:39 pm ]
Tytuł: 

skorp_2004 pisze:
nie uwierze ze "złotówa" dawał kase w auto wiedzac ze i tak go sprzeda

A może nie wiedział, że będzie sprzedawał? może robił bo miał zamiar dalej jeździć ale trafiła mu się okazja i kupił coś innego więc na tym mu nie zależy i sprzedaje za niską cenę żeby się pozbyć a nie czekać miesiącami na klienta ;)

Autor:  gibber [ śr cze 28, 2006 5:45 am ]
Tytuł: 

Borat pisze:
200d jest to trening cierpliwosci, szczegolnie w kombi.


Zdaje sie, ze tu mowa o 200D ale z turbinka, wiec nie jest tak tragicznie. Jechalem kiedys W124 200D z automatem [zlosnik] ...musialem jechac cale miasto aby sie rozpedzic do 90 km/h, but w podlodze... :roll:

Autor:  BamBam [ śr cze 28, 2006 8:58 am ]
Tytuł: 

Panowie... nie wiem od czego zaczac. moze od tego, ze od dawna szukam 124 w kombi i dlatego jak mi ten zlotowa powiedzial, ze sprzedaje swojego merca, klapka zaskoczyla i przed oczami stanal mi kombiak... niestety, wczoraj wybudzil mnie ze snu mocny kopniak rzeczywistosci. to auto to nie kombi :(:(:(

ale pozatym wszystko sie zgadza. wczoraj zrobilem szybkie ogledziny na parkingu, niestety bez wlasiciela, wiec moge opisac tylko to co zobaczylem.

Auto to rok 1991 (tak podane jest na kartce), 200D, budyn w pelnej okazalosci. Srodek taxi. stan licznika taki jak podal wlasciciel. z zewnatrz wymaga kilku poprawek, ale raczej nic wielkiego. troche poobijany, kilka miejsc rdzy, maska przy prawym zawiasie wystaje (chyba urwany zawias), srodek, jak widzialem przez okno, w miare do przezycia - nie zauwazylem przetarc uszkodzen. pozatym na aucie widac slady reklam ktore gosc wozil na aucie. silnika nie mialem okazji posluchac ani zobaczyc. moze dzis go trafie. w kazdym badz razie, jezeli ktos bedzie chetny, prosze o info na priv, przekaze numer telefonu do wlasciela. mnie on juz nie interesuje.

Autor:  laudan [ śr cze 28, 2006 10:03 am ]
Tytuł: 

[quote="gibber"Zdaje sie, ze tu mowa o 200D ale z turbinka[/quote]

200d nie mialo turbiunki ;)

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/