Użytkowałem 200D w W123 ,200D w W124,250D w W124-mój i ojca ,oraz troche posmigałem 300 Turbo D mojego przyjaciela i według mnie sprawa wygląda nastepująco:
200D w W124 jest raczej nieporozumieniem,ale nie o tym mowa przecież;)
Moim zdaniem dobrze utrzymane 250D starczy do normalnej jazdy w W124 -jeżeli nie jesteś fanem błyskawicznych przyspieszeń i ognistego ruszania spod świateł, wszystko zależy od kondycji konkretnego motoru -jeździłem już 250-tką która jechała jak 200D , a także taką ,która ciągnęła naprawdę bardzo dobrze. Zdrowa 250 -tka ciągnie bardzo ładnie i przelotowa w okolicach 170km/h na faszystowskich autobahnach nie jest żadnym problemem.Jesli zaś chodzi o spalanie to bez wielkich dywagacji ; z moich doświadczeń wynika,że ze spalanie w W124 wygląda mniej więcej tak:
200D- 7/100
250D- 8/100
300D- 9/100
są to wartości średnie ,które można sobie zaokrąglać ,ale raczej w góre w zależności od "cieżkości" nogi
wolnossącym 300D w W124 nie jeżdziłem więc sie nie wypowiadam-natomiast jeśli chodzi o 300 Turbo D -powiem krótko -jest czym powozić -fura się naprawdę baaardzo ładnie zbiera,moim 200E mogłem co najwyżej spaliny za 300-tą powąchać

,ale przy ostrzejszym traktowaniu spalanie na poziomie 11-12 /100 w mieście nie powinno zaskoczyć -w trasie przy spokojnej jeżdzie mozna zejść na około 8 /100
Gdybym miał powrócić do dieselka to byłoby to najprawdopodobniej 250D lub 300 D ale z turbiną ,pomimo tego co niektórzy mówią o dieslach z turbiną-jak auto jest z "mądrych " rąk -i było właściwie eksploatowane najpewniej od niemca -nie od turasa

to nie powinno być problemów,ewentualnie rozważyłbym jeszcze wolnossącą 300 -tkę,ale głównym wyznacznikiem przy wyborze byłaby kondycja auta,a dokładniej motoru ,bez większego znaczenia czy miało toby być 250 czy 300 D z turbo czy bez