Twoja wiadomość przeważyła o mojej rejestracji na tym forum, czytam je od dawna, ale jakoś nie chciało mi się rejestrowac. Tak więc chciałem się oficjalnie przywitać ze wszystkimi forumowiczami (robię to tu, bo nie znalazłem żadnego tematu typu: "powitalnia"). Śmigam 124 300D aut. POZDRAWIAM
Odnośnie Twojego problemu, to walczyłem ze swoim kick downem jakiś czas temu i właśnie z powodu braku schematu musiałem sam dojść co i jak (opisałem to na elekttrodzie):
Jakiś czas temu zabrałem się za to wreszcie, może to co napisze przyda się komuś.
Po pierwsze okazało się, że linka kick down (połączona z linką gazu, schodząca w stronę skrzyni, po lewej str. silnika, patrząc od przodu) jest luźna, po jej odpowiednim naciągnięciu auto zaczęło lepiej redukować, jednak tylko przy niższych prędkościach, czyli kick down elektryczny nadal nie działał.
Pod maską po stronie akumulatora jest moduł D-Kickdown, z 4 pinami:
- 15 - plus po stacyjce,
- 31 - masa,
- 87k - zasilanie przycisku kickdown pod pedałem,
- ... zapomniałem numeru, ale 4 pin to najprawdopodobniej sygnał albo z czujnika wału, albo z alternatora (ostatnio skłaniałbym się, że z czujnika wału)
Czwarty pin odpowiada (najprawdopodobniej) za dostarczenie sygnału, na podstawie ktorego moduł ustala aktualną prędkość obrotową silnika i puszcza, bądź nie napięcie na przycisk kickdown. W module oprócz elektroniki znajduje się przekaźnik, normalnie zamknięty (przez niego realizowane jest zasilanie przycisku kd) po przekręceniu kluczyka, a wiec podaniu napięcia na 15 przekaźnik się otwiera, po odpaleniu silnika zamyka i wtedy powinno pojawić się napięcie na jednym z pinów przycisku pod pedałem (u mnie niezależnie od położenia dźwigni zmiany biegów).
Z wejscia 87k na module poprowadzony jest przewód czarny z białym paskiem do skrzynki z bezpiecznikami, w skrzynce tej na dole łączy się przez wtyczkę (lewa wtyczka, przyczepiona do dna skrzynki, patrząc od przodu auta) z takim samym przewodem, ale w czarnej koszulce. U mnie to był właśnie problem - ta wtyczka kompletnie zaśniedziała. Przewód wędruje sobie do przycisku, a od przycisku do elektronagnesu w skrzyni (po prawej stronie na dole, patrząc od strony dyfra). Warto sprawdzić, czy sam elektromagnes działa, przykładając napięcie do jednego z 2 pinow przycisku powinno być go słychać.
Po wyrzuceniu tej wtyczki w skrzynce i polutowaniu na stałe, wreszcie układ zaczął działać jak należy to znaczy auto redukuje przy wyższych prędkościach, ale tylko wtedy kiedy to ma sens (czyli zostało jeszcze trochę rezerwy obrotów, żeby przeciągnąć na niższym biegu).
opis jest na podstawie mojego poszukiwania do 300D, czy w 250DT jest tak samo, to nie mam pojęcia, ale intuicja podpowiada mi, że tak
mam nadzieję, że przyda się to na coś
życzę powodzenia
P.S. mogłbyś to zrobić tak, że napięcie po stacyjce od razu szłoby na przycisk, a z przycisku na skrzynię, nie polecam takiego rozwiązania, bo mogłoby to spowodować uszkodzenie silnika, lub skrzyni (redukcja przy nieodpowiednich czyt. za wysokich obrotach)