Witam
Taki problem, auto stalo jakies 2tyg nieuzywane, bo czekalem na rzeczoznawce bo lekkiej stluczce, wczoraj chcicalem zawiezc do lakiernika i sie nie udalo
Zgasl mi po przejechaniu 500m.
Na spokojnie obadalem jak sie zachowuje.
No wiec tak, na biegu P lub N, chodzi ok, mozna dodawac gazu i nic nie przerywa. Natomiast gdy jest pod obciazeniem (D,R,3,2) zaczynaja spadac mocno obroty, do 400-600 i juz zaczyna przerywac, jesli dodam gazu to strasznie przerywa tak do 2000 obr. a potem wciaga juz normalnie.
Jesli wlacze swiatla, i inne rzeczy obciazajace (podgrzewanie szyby, radio itp) to obroty jeszcze bardziej spadaja i gasnie. Gaz napewno nie strzelil (podejrzewam ze bylo by to slychac), kable WN i uklad zaplonowy byl robiony calkiem niedawno.
Gasnie niezaleznie czy jest na benzynie czy na gazie, z ta roznica ze na benzynie jak zaczyna sie dlawic to jeszcze jakos chwile chodzi a na gazie odrazu umiera.
Co to moze byc, gdzie szukac, zeby jakos do mechanika jutro chociaz dojechac.
pozdrawiam