Witajcie,
od tygodnia walczę z układem chłodzenia. Problem dotyczy w124 300D automat. Jakie objawy (foto zapożyczone z forum). Podczas jazdy na mieście temperatura wygląda tak:
-po 10minutach osiąga około 82stopnie i tak utrzymuje się około 30minut, następnie jeśli jest korek lub MB toczy się tylko na D bez dotykania gazu to skacze sobie do pierwszej kreski nad 80 czyli chyba 100stopni. Wystarczy żeby obroty ruszyć i ujechać 100m i temp spada do około 83stopni. Procedura się powtarza i niestety już po raz ostatni. Teraz temperatura rośnie i w bardzo długich korkach utrzymuje się pomiędzy KRESKĄ NAD 80 A BIAŁĄ KRESĄ PRZED TĄ CZERWONĄ (zaznaczone na foto na niebiesko)

ruszam i spada niewiele poniżej środkowej kreski (spada o grubość wskazówki) – w tym momencie jeśli będę jeździł po mieście (fartownie) przelatując na samych zielonych to temp ułoży się na poziomie jak zaznaczyłem niebieską kreską – aby spadła trzeba stanąć na około 30sek i ruszyć i będzie minimalnie poniżej kreski środkowej.
Takie objawy są na nowym (angielskim) i starym oryginalnym termostacie (bez nie próbowałem).
W układzie jest nowy płyn niezamarzający (jeśli ma to jakieś znaczenie)
Chłodnica jest nowa (3dni w aucie) nissensa
Visco nowe (jeden dzień w aucie)
Jak spuszczam płyn to brak śladów „oczek” oleju – w zbiorniczku wyrównawczym również czysto – bez „szlamu” i innych wynalazków
Korki zbiorniczka wyrównawczego zmieniane na różne (żaden nowy ale przynajmniej 2 na 100%sprawne)
Brak zapachu spalin w zbiorniku wyrównawczym.
Brak majonezu czy kapuciono (jak kto woli) na bagnecie i korku wlewu oleju.
Po zalaniu układu nowym płynem górny przewód od chłodnicy robi się strasznie twardy (temp 100stopni) ale po upuszczeniu ciśnienia przez zbiornik wyrównawczy mięknie, nagrzewam auto ponownie i znów jest sztywny – upuszczam ciśnienie ponownie i już jest cacy.
Sam wiatrak nie ma jednej łopatki ale w ubiegłe lato w niczym to nie przeszkadzało, plastikowa obudowa wentylatora/chłodnicy jest na swoim miejscu.
I teraz „najlepszy” mankament: chłodnica, mimo iż nowa sztuka, w miejscu gdzie łopatka wentylatora wskazuje godzinę 12 jest zimna na pracującym silniku (tak tez było zanim wymieniłem visco) a gdy wyłączę silnik za 5sek jest już równo cała gorąca...
Jeśli macie jakieś pomysły to śmiało piszcie bo walczę z tematem na tyle długo iż mam ochotę zrobić sobie grila z tego auta
A może to wszystko to normalka??? - Choć w mojej w123 300D (bez visco- witrak na stałe) nie ma znaczenia czy góry i przyczepa na haku czy korek czy mróz temp trzyma rowno 83stopnie...