Moją 140 znalazłem w warsztacie, w którym od dawna naprawiam 126, więc polegałem na opinii właściciela warsztatu.
Nie jestem mechanikiem, więc uważam, że kupując 140, zwłaszcza taki skomplikowany model jak 500 albo 600 trzeba auto zbadać w znającym się na tym warsztacie, a zwłaszcza podłączyć do profesjonalnego komputera diagnostycznego, który naprawdę wiele może wyjaśnić.
Porady, z którymi ja się zetknąłem i moje doświadczenia są następujące (pomijam oczywiście takie sprawy jak stan lakieru, czy np. ogólne „zmęczenie” auta):
- warto uzbroić się w cierpliwość, zwłaszcza w Polsce jest sporo modeli zaniedbanych, albo wyeksploatowanych. W Niemczech jest lepszy wybór, ale też trzeba uważać, w tym na oferty komisowe. Auta z większymi silnikami mają tam jednak wyższe ceny.
- Warto mocno się targować, zwłaszcza przy dużych silnikach benzynowych – te auta nie sprzedają się szybko.
- Trzeba sprawdzić działanie klimy (w niektórych modelach jest osobna na przód i na tył – chociaż kompresor jest jeden),
- w starszych modelach, w tym w 600 mogą pojawić się problemy z wiązkami przewodów w komorze silnika, i z osprzętem. V12 jest dość duży, a temp. pracy sięga 100 stopni C.
- często pojawiają w starszych modelach problemy z dociąganiem drzwi (jest to wada albo pompy, która jest pod tylną kanapą po prawej stronie, albo z instalacji). Jeżeli z jakichś względów domykanie trwa za długo, system automatycznie odłącza dociąganie. Można go jednak oszukać, wyjmując bezpiecznik pompy. Wtedy auto kilka razy może domknąć drzwi zanim znów odłączy,
- podobno drogi w naprawie jest szyberdach – nie powinien hałasować przy otwieraniu i zamykaniu,
- ważnym i drogim systemem jest nivo albo ADS (samoadaptujący system zawieszenia) dlatego trzeba koniecznie sprawdzić, czy nie zapala się kontrolka. Komputer diagnostyczny może pokazać, czy jest to poważne uszkodzenie, czy tylko, np. jeden z czujników (wtedy koszt wyniesie 4 stówki za nowy)
- z oczywistych względów (np. w 600 4 wałki rozrządu, 48 zaworów) sprawdzenia wymaga stan rozrządu.
- Stan dość dużego akumulatora też może być jednym z argumentów w negocjacjach cenowych
- W latach 95/96 (w różnych modelach w różnym czasie) w silnikach benzynowych wprowadzono nowy system zasilania w wysokie napięcie „Motorsteuerung Bosch ME”, w którym na każdy cylinder przypada osobna cewka, czy jakoś podobnie. Jest to system drogi w utrzymaniu, ale według zgodnej opinii znawców (w tym z serwisów MB) lepszy niż tradycyjny, zwłaszcza w v12, gdzie często w starszych modelach przestaje pracować pół silnika, np. na skutek wilgoci. Kultura pracy ME jest znacznie większa i podobno, niższe zużycie paliwa.
- W podobnym okresie, ale zarówno w dieslach jak i benzynowych wprowadzono elektronicznie sterowane 5 biegowe skrzynie biegów. Rzeczywiście skrzynia taka powinna chodzić „aksamitnie” i nie szarpać, natomiast trzeba to koniecznie sprawdzić przed zakupem
- Jak w każdym mercedesie trzeba sprawdzić szczelność silnika, tylnego mostu, przekładni kierowniczej.
Osobna sprawa to wybór silnika:
- w 140 miała miejsce ciekawa rzecz: w związku z zamontowaniem większych katalizatorów już od 1992/3 r. pierwotne osiągi pogorszyły się, często nawet o 0,5 s. w przyspieszeniu do 100.
- dane o spalaniu podawane w oficjalnych publikacjach nie pokrywają się często z rzeczywistością, ponieważ wymogi unijne nie przewidują pomiaru poprzez dolewanie do pełna po przejechaniu odcinka, ale na dziwacznych badaniach składu spalin. W związku z tym nawet w instrukcji MB pisze, że spalanie może być wyższe (o niższym nic nie piszą J).
- w Polsce dość drogie są diesle/turbodiesle. Są droższe nawet od większych silników benzynowych, mimo, że np. nowa 600 S kosztowała co najmniej 2,5 razy tyle co 300SD. Nie wiem jak wygląda w praktyce spalanie w dieslach, oficjalne dane dla S300 Turbodiesel to 8,1/13,8/10,3 (trasa/miasto/cykl mieszany). Silniki te są jednak uważane za niezbyt żwawe S300 Turbodiesel 11,2 s. do 100 km/h, a 300SD 13,1 s.
- nieco podobne osiągi mają benzynowe 300S a później 280S i 320S około 11s. do 100 km/h. Podawane spalanie wg instrukcji dla 280S to 19/10/13 (miasto/trasa/cykl mieszany), co może świadczyć, że silnik 2,8 jest za mały. Uśrednione dane (strona miłośników W 140) są korzystniejsze, w mieście 14,6
- silniki 400S, albo S 420 dawały początkowo przyspieszenie 7,9, a po zmianie katalizatora 8,3 s. Są to bardzo zbliżone osiągi do W 126 420 (w tym miejscu oczywiście znów zapraszam do kupna mojego 126 420
http://w114-115.org.pl/forum/viewtopic.php?t=29488 J). Spalanie 140 z takim motorem to wg instrukcji 21,4/11,2,14,9 (miasto/trasa/cykl mieszany), a według strony o W 140 10,1 / 12,2 / 16,7 (90km/h. 120km/h/miasto)
- silniki 5 l miały już lepsze osiągi – około 7,3 s. do 100km/h (1 s. jest odczuwalna), chociaż też jest to porównywalne z 126 560. Wg instrukcji spalanie wynosi 22,1/11,5/15,4 (miasto/trasa/cykl mieszany) lub 10,4 / 12,3 / 17,9 (90km/h. 120km/h/miasto) stronka o W 140
- 600 s a następnie s600 miały znacząco lepsze osiągi: 6,3 s; a od 09.92: 6,6 s. Jest to dobry wynik dla tego modelu, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że nowsza s klasa W 220 (S600) miała przyspieszenie 6,3 s. do 100, a dopiero od 2004 r. wprowadzono silnik 500 KM z przyspieszeniem 4,8 s. – ale to już zupełnie inny przedział cenowy, jak na dzisiejsze warunki od ok. 200 tys. pln. Jeśli chodzi o spalanie w 140 S600 to według oficjalnej instrukcji MB wynosi ono 24,5/12,5/16,9 (miasto/trasa/cykl mieszany). W publikacjach prasowych i na stronie o W 140 można znaleźć inne dane 11,8 / 13,7 / 20,7 l (90km/h. 120km/h/miasto). Z moich doświadczeń wynika, że przy dynamicznej jeździe (oczywiście nie z nogą w podłodze cały czas) na trasie jest to 15-17 (pewnie gdyby nie przekraczać 100km/h to wyszłoby ze 13), a w mieście 24-27. Ekstremalnie duże spalanie, np. pow. 30 l. przy normalnej jeździe może świadczyć o źle pracującej skrzyni biegów.
A tu znalazłem kilka fajnych filmików o W 140 i nie tylko:
http://pl.youtube.com/watch?v=DEXJYKHwBJk
http://pl.youtube.com/watch?v=NBa3kkPnHeo
http://pl.youtube.com/watch?v=dbaDSgR7o3A