I nie chodzi tu bynajmniej o Anakondę
A o co chodzi? - a siedzę sobie na dyżurku i co widzę? Samochód się zsiusiał
Wylazłem, zaglądam - na wężu od płynu przebiegającym poniżej zbiorniczka jest takie cuś, wyglądające jak pompka - hmm, może więc jest to pompka? - i z tego właśnie ustrojstwa cieknie. Składa się toto z korpusu i pokrywy przykręconej 3 lub 4 śrubami, i właśnie spod tej pokrywy kapie. No i mam pytanie - czy naprawa tego intreresu wiąże się z jakimiś niespodziankami, na coś trzeba uważać? Bo że nie znajdę warsztatu, w którym mi to zrobią W WIGILIĘ to już wiem, zresztą mam trochę jeżdżenia a jutro parę wolnych chwil by się znalazło.
Podpowiedzice jeśli cos wiecie.