Qrcze, powrót ze świąt Gwiazdką (Rz-ów-Pruszków) niestety zamiast 5h trwał prawie 12h i zanim przyjechał "holownik" prawie zamarzliśmy z żoną...
Szukałem na forum (ze szczególnym uwzględnieniem FAQ), ale w sumie możliwych przyczyn jest wiele, podobnej w 100% sytuacji nie znalazłem, a może Wasze doświadczenie i zestaw kilku objawów pomoże postawić jakąkolwiek diagnozę...
Więc po kolei:
-gwiazdka jak w opisie, przebieg obecnie 210 tys. - ok. 3 tys. po "przeglądzie" - wymienione filtry, olej i inne płyny, akumulator, świece, jakaś tulejka w rozruszniku, przewody były sprawdzane i zakwalifikowane jako OK, więc nie wymieniałem; niedługo wcześniej był ponoć (jeszcze we Włoszech) pasek rozrządu (wzrokowo wyglądało na to że jest to prawda);
- niedawno wymieniałem termostat - nie trzymał temperatury - po wyjęciu okazało się, że w ogóle się już nie zamykał - nie wiem, ile jeździł w takim stanie (ja też zdiagnozowałem to dopiero z pierwszymi chłodami);
- wczoraj zaczęło się tak - jechałem na gazie (przejechałem już ok. 240km - benzyny było ponad pół baku, LPG i benzyne tankowałem na O*nie), zredukowałem do wyprzedzania, przy obrotach około 4tys., "strzał" - słyszalny ale nie super głośny i nagle stracił moc i zgasł - stres itp., krótki postój, ocena sytuacji (godz. 22, prawie szczere pole) - trzeba próbować jechać;
-odpalił, obroty pływały, miał problem, żeby przejść z 1,2-1,5 tys. do 2tys. obr/min, po czym dławiąc się jechał, na luzie gasł przeważnie, więc starałem się hamować zawsze na biegu (z ewentualną redukcją) - przy kolejnej takiej redukcji znów "strzał" (identyczny), zgasł;
- początkowo palił "na dyg", ale po 2 sek na biegu jałowym gasł, potem kręcił się na 1 sek do 800obr, 500 obr, po czym przestał palić (rozrusznik kręcił dziarsko;) ); :?
- zadzwoniłem po kuzyna, zaholowałem Gwiazdkę pod blok, była już 2 w nocy, a dziś musiałem do roboty jechać, więc nie było już czasu na dalsze oględziny (zresztą wzrokowo nic nie widać, a pozycyjne i awaryjne w czasie oczekiwania wyczerpały do cna akumulator
Prosiłbym o jakąkolwiek wskazówkę-czy awaria wydaje się być, z tych "grubszych"(ponad 1 tys. zł), bo z kasą ostatnio u mnie cienko bardzo, nawet na diagnozę. No i ewentualnie pomogłoby mi to w wyborze warsztatu, spośród polecanych na tym, czy też zaprzyjaźnionych forach (kwestia: elektryk, czy ogólny mechanik itp...).
Z góry dzięki i pozdrawiam!