Odświeżam kotleta gdyż przy obecnej aurze pojawił się u mnie problem z wycieraczką, a nie będę zakładał nowego tematu gdy jest już podobny

ale do rzeczy!
Koledzy, problem z "płynnością" działania naszych wycieraczek wynika tylko i wyłącznie.. z braku smarowania, nic innego
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
przerabiałem ten temat w swoim pojeździe w tamtym roku. Zaczęło się oczywiście od zacinania mechanizmu. No to szybko po tłoczku napsiukałem WD40 i ruszyło ale wiadomo efekt chwilowy. W domu jeszcze raz smarowanko ale tym razem smarem grafitowym. Efekt jak ręką odjął. Jak nóweczka
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
jednak minął rok a problem wrócił. Wycieraczka zaczęła przy pracy obijać ranty na szybie. Padł mechanizm wysuwania/wsuwania tłoczka czego efektem był nieprawidłowy "ruch" na szybie.. Rozebraliśmy z kolegą cały mechanizm. Nie macie nawet pojęcia co ujrzeliśmy pod obudową.. Sam syf! Delikatnie mówiąc. Smar.. tragedia - zgęstniał, zrobiła się z niego lepka, gęsta.. sami wiecie co

dlatego absolutnie koledzy żadnego smaru! Smar jest co prawda dobry ale temperatury robią swoje. Dostanie mrozu i wiadomo. Okazało się, że rozsypało się plastikowe kółko zębate które wprawia całą wycieraczkę w ruch góra/dół - wytarły się po prostu zęby. Kupiłem drugi mechanizm, zanim założyliśmy naoliwiliśmy całość i do auta. Problem zniknął ale właśnie pojawił się zaraz inny..
Wycieraczka na I biegu potrafi czasami "wskoczyć" jakby na drugi i pracuje non-stop. Nie wyłącza się. Tak jakby cały czas pracowała na II biegu. Po jakimś czasie potrafi się sama "odblokować".. Ostatnio pojawił się jeszcze taki problem, że nie zaskakuje I bieg przerywany, dopiero II i podczas psikania płynem również nie zaskakuje wycieraczka. Pomaga tylko jedna rzecz. Wyłączenie zapłonu i jego ponowne włączenie!

wszystko wtedy wraca do normy. W związku z tym podejrzenie padło na przekaźnik zespolony wycieraczki i kierunków.. Co myślicie? Wątpię, że to manetka pada..
Pozdrawiam