Janfocus pisze:
Cytuj:
PS. Napięcie na akumulatorze około 12.7V (sprawdziłem miernikiem) wydaje się całkiem dobre?! (a jakie powinno być?)
dobre

, poniżej 12,5 aku rozładowany lub uszkodzony, a im bliżej 13V na luzie tym lepiej...
Nie jestem zwolennikiem pomiaru napięcia na akumulatorze bez obciążenia. Jeżeli akumulator będzie zasiarczony (czyli działa tylko część powierzchni płyt) to może mieć napięcie bardzo dobre, a energii starczy na parę obrotów wałem korbowym.
Inaczej: jak zestawisz szeregowo dziesięć "paluszków" to jakie będziesz miał napięcie? -Przy nowych ok. 15 volt. Czy jak to podłączysz do auta jesteś w stanie zakręcić rozrusznikiem? - Nie.
Jest to przejaskrawiona próba przedstawienia zdolności rozruchowej akumulatora "sprawnego inaczej". <br>
Dodano po 8 minutach.:<br>
richie pisze:
ja stawiam na zaśniedziałe klemy i rozładowany aku. Wyjmij aku i naładuj na maksa prostownikiem, wyczyść dokładnie klemy. Jeśli po skręceniu będzie to samo to niech wypowiedzą sie mądrzejsi ode mnie
![[usmiech]](./images/smilies/usmiech.gif)
Ponieważ usterka jest stała, to i diagnoza jest w miarę prosta. Wystarczy zwykła "kontrolka"
Przykładasz do czopów akumulatora - włączasz stacyjkę na rozruch - jak rozrusznik nie kręci, a lampka świeci dalej znaczy że gdzieś jest przerwa.
Przykładasz kable na klemy - jeżeli teraz kontrolka zgaśnie, to znaczy, że jest brak połączenia pomiędzy którąś z klem a czopem. Jeżeli świeci dalej, przykładasz kontrolkę na gruby przewód rozrusznika i jego masę. Jeżeli teraz zgaśnie, to mamy przerwę na przewodzie plusowym lub masie. Jeżeli napięcie cały czas jest na grubym przewodzie na rozruszniku to przykładamy kontrolkę na przewód cienki i masę rozrusznika i próbujemy startować. Jak napięcie jest, a rozrusznik nie kręci to wina jest wewnątrz rozrusznika. Jak napięcie zanika, to winna może być kostka stacyjki lub wyłącznik na skrzyni biegów jeżeli to automat. To jest naprawdę bardzo proste. TO TYLKO TROSZKĘ LOGIKI (nawet nie umiejętności elektryka samochodowego) <br>
Dodano po 12 minutach.:<br>
manol pisze:
Trochę to jest inaczej: kostka jako taka występowała we wcześniejszych modelach, i w tych wiekowych się właśnie psuła (z uwagi na wiek
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
) Byłą możliwa do wymiany osobno (bez wymiany stacyjki)
W Twoim aucie nie ma osobnej kostki - jest to integralna część stacyjki (to co na obrazku). Ale nie wiem, czy te auta jeszcze za młode, czy stacyjka jest lepszej jakości - ponieważ psują się rzadko. Tak więc sprawdź na razie połączenia akumulatora z instalacją, bo jeżeli kontrolki gasną, to wszystko wskazuje raczej na brak kontaktu klem z czopami lub oberwane połączenie pomiędzy celami wewnątrz akumulatora. Wtedy akumulator możemy naładować do pełna, będzie wykazywał piękne napięcie na woltomierzu
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
, gęstość elektrolitu będzie prawidłowa - a nie będzie w stanie zakręcić rozrusznikiem. Zobacz, czy na akumulatorze jest znaczek Mercedesa, a na czopie (chyba ujemnym) jest wybita data produkcji. Jeżeli tak jest, to akumulator najprawdopodobniej jest od nowości, i nie ma się co szczypać...