Szumek pisze:
A uwzględniłeś, że gaz ma dużo niższą temperaturę niż benzyna?
Zetknąłem się już z przypadkami, że przy takim odpalaniu "zamroziło" silnik i nie dało się go odpalić przez pół godziny.
Litości... Zamrozić i owszem, może się reduktor, ale nie silnik. To jest kwestia ilości energii jaką pobiera z otoczenia odparowujący gaz.
Trudności z powtórnym odpaleniem zimnego silnika na gazie (gdy silnik uruchomiliśmy na gazie, ale po chwili zgasł) biorą się z tego, że silnik się tym gazem po prostu zalał. Zimny reduktor daje bardzo wzbogaconą mieszankę (bo gaz nie w pełni odparowuje na pierwszym stopniu reduktora). Wystarczy powąchać spaliny na zimnym silniku... Wyraźnie czuć nie spalony gaz, mimo że silnik pracuje równo.
Szumek pisze:
Co z tego, że benzyna zmywa film olejowy? Jak się trochę jeździ samochodem, a nie pierdu-pierdu po 2-3 km, to nie jest żaden problem.
Nic. Oprócz tego, że pierścienie, zwłaszcza górny pracują praktycznie na sucho. Czy jedziesz 2km czy 20km to zjawisko występuje zawsze po uruchomieniu zimnego silnika.
Merca odpalam na benzynie na zimno tylko dlatego, że raz mi strzelił na gazie właśnie podczas odpalania. Niby zniszczeń nie było, ale od tamtej pory na zimno odpalam wyłącznie na benie, na ciepło tylko gaz.
W porszu przez przeszło rok w ogóle nie miałem benzyny, chodził tylko na gazie i nic mu się nie stało, a jeżdżę nim codziennie nawet po gazetę, bo nie chce mi się chodzić... Zero jakichkolwiek problemów z silnikiem.
Myślę, że nie ma się co emocjonować zgubnym wpływem gazu na wszystko co w samochodzie, lepiej cieszyć się zbawiennym wpływem na stan portfela i tym, że nie dajemy zarobić "tym na górze", którzy i tak każde pieniądze zmarnują
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)