MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://www.forum.w114-115.org.pl/ |
|
300SE - no i kichnął gazem :( https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=32936 |
Strona 1 z 7 |
Autor: | Szumek [ ndz kwie 06, 2008 1:04 am ] |
Tytuł: | 300SE - no i kichnął gazem :( |
Późnym wieczorem jechałem sobie moim W126 300SE ruchliwą trasą, silnik już był rozgrzany, tak więc przełączyłem go na gaz. I w tym momencie sobie kichnął. ![]() ![]() CHWDLPG ![]() A jak kupowałem wóz, to miałem wyjąć LPG, bo nienawidzę gazociagów... Ale chodziła nieźle, więc zostawiłem... Najlepsze jest to, że instalacja była dobrze wyregulowana, kable ok, świece nówki. Wywalę to dziadostwo. ![]() Pierwszy mercedes, którym utknąłem gdzieś na trasie. ![]() Mam parę pytań. Jak montuje się podawanie gazu do układu dolotowego? Co będę musiał wymienić przy okazji demontażu instalacji? Jak samemu wymontować instalację? Dodam, że instalacja II generacji. |
Autor: | AndyS [ ndz kwie 06, 2008 2:36 am ] |
Tytuł: | |
Jedno kichnięcie i już masz dosyć? Jak myślisz że auta bez LPG albo Diesle się nie psują to moje gratulacje. ![]() Najprawdopodobniej zatankowałeś gdzieś troche syfu razem z LPG i stąd taki efekt. Ja kilka dni temu uruchomiłem mojego z LPG po ponad 3 miesięcznym staniu na podwórku. Raz lekko kichnął (zawilgocony układ zapłonowy bo na Pb tez się dusił) ale skuteczny antywybuch przyjął dawkę i teraz - malina. Przy tej cenie Pb bedę nadal jeździł na LPG. ![]() Zrób jak uważasz ale honor i ekonomia nie idą tu w parze.... ![]() |
Autor: | Prezeslaw [ ndz kwie 06, 2008 4:15 am ] |
Tytuł: | |
Mojego MB kupiłem już z LPG. Zdążył kichnąć parę razy. Ale doprowadziłem go do porządku (regulacja, nowe przewody wysokiego, kopółka i palec). Tak więc dopóki o niego nie zadbałem, to mi trochę kichał, jak było mokro. Jakieś 1000 km po kupnie - i po zadbaniu o elektrykę - wszystkie niepokojące objawy ucichły. Chodzi jak marzenie. Jeżdżę na gazie już koło 40 kkm. Nie narzekam. Jest w miarę dynamicznie i tanio. I po tych prostych operacjach już nigdy nie kichnął. Moim zdaniem gaz trzeba dopieścić na początku. Potem już leci. No chyba, że Cie stać na jeżdżenie na benzynie, to się nie zastanawiaj i wywalaj LPG. |
Autor: | BrunoGiamatti [ ndz kwie 06, 2008 10:41 am ] |
Tytuł: | |
to ja dla przeciwwagi ![]() A co ci rozwaliło?? tylko gumy wyskoczyły czy rozchrzaniło ci wtrysk?? Demontaż instalacji to prosta sprawa, na początek wystarczy odłączyć wtyczke od filtra gazu, wyjąć mikser i powyciagać przewody od lpg z puchy filtra powietrza... wtedy juz niemasz problemu z gazem .. a potem pozostaje ci tylko demontaż samych części od LPG. Ano tak jest z tym gazem ... raz strzeli a raz nie. ja też stanąłem tuż za zakrętem w wawie o godzinie 16 ... i pół wawy zakorkowałem ![]() ![]() |
Autor: | Szumek [ ndz kwie 06, 2008 5:41 pm ] |
Tytuł: | |
Dzisiaj wepchnąłem go do znajomego mechanika na kanał. Spadł przewód pod spodem i zacięła się klapa spiętrzająca. Bez kanału (na trasie) bym tego nie ruszył. Już wyjąłem "rozpylacz" z nad wtrysku, instalacja niedługo pojdzie w diabły. Nie będę dla tych paru złotych jeździł stale po gazownikach i wydawał kasę na ustawianie do pionu tej instalacji. ![]() Żaden samochód z dieslem (MB) lub z samą tylko benzyną (różne plastiki) mnie nie zawiódł, dbam o samochody i wszystko jest robione na czas, żeby nie było problemów. ![]() Nie mam ochoty znowu gdzieś utknąć w nocy na ruchliwej trasie, bo innym razem może nie być nikogo, kto mnie scholuje. Poza tym nie będę ryzykował uszkodzenia wtrysku. Oszczędności na paliwie LPG są znikome, bo trzeba wydawać dodatkową kasę na obsługę instalacji i użerać się z różnymi niespodziankami. Poza tym samochód przywrócę do stanu oryginalnego, a do oszczędnej jazdy mam 300SD, więc trzymać LPG dla samej idei LPG nie mam zamiaru. ![]() Mercedes (z KE-Jet) nie jest stworzony do LPG i tyle na ten temat. ![]() Tak na marginesie, gaz zatankowałem na sprawdzonej stacji, zresztą w lokalnej gazecie czytałem, że owa stacja wypadła najlepiej w kontroli jakości paliw w okolicy... I zrobiłem na nim po zatankowaniu 40 km. A instalację miałem wyregulowaną tak, żeby mu gazu nie zabrakło, zużycie gazu odnotowywałem podobne, jak gdzieś na forum podane przez kolegę AndyS. <br>Dodano po 5 godzinach. 14 minutach.:<br> Panowie, jest problem. ![]() Nie wszystko jest jak dawniej. ![]() Przy odpalaniu muszę długo kręcić rozrusznikiem, nie jest tak zawsze, ale... no prawie zawsze. Przed tym, jak cyklon mi wtrysk porozpierdzielał, palił bez problemu. Poza tym, jak go przegazować, to często obroty nie chcą spadać. Gdzie szukać przyczyny? Klapa się przycina? Czy jeszcze gdzieś jest nieszczelność? Help! |
Autor: | AndyS [ ndz kwie 06, 2008 7:46 pm ] |
Tytuł: | |
Masz najprawdopodobniej źle wycentrowaną klapę. Też już kiedyś opisywałem jak moje auto kiepsko zapalało na gorąco więc walczyłem z wycentrowaniem - luz potrzebny do dobrego działania to 0,05mm i to jednakowy na całym obwodzie a to wymaga precyzji przy regulacji. |
Autor: | Adas [ ndz kwie 06, 2008 8:16 pm ] |
Tytuł: | |
Szumek pisze: Panowie, jest problem. ![]() Nie wszystko jest jak dawniej. ![]() Przy odpalaniu muszę długo kręcić rozrusznikiem, nie jest tak zawsze, ale... no prawie zawsze. Przed tym, jak cyklon mi wtrysk porozpierdzielał, palił bez problemu. Poza tym, jak go przegazować, to często obroty nie chcą spadać. Gdzie szukać przyczyny? Klapa się przycina? Czy jeszcze gdzieś jest nieszczelność? Help! Hej Mialem identyczny problem z odpalaniem i obrotami jak ty.Oczywiscie moj silnik roznil sie od twojego ale mi w 100% pomoglo czyszczenie przepustnicy. |
Autor: | Szumek [ ndz kwie 06, 2008 9:00 pm ] |
Tytuł: | |
Gdy po poprawieniu elementów wtrysku go odpaliłem, to zagadał od razu. Potem wyjąłem bezpiecznik z instalacji gazowej, żebym przypadkiem jej nie włączył odruchowo, i od tego momentu są wyżej opisane problemy. Może to być wina instalacji? Tzn. może gdzieś w układzie paliwowym, jak jest podpięta instalacja, pojawił się problem? |
Autor: | BrunoGiamatti [ ndz kwie 06, 2008 9:23 pm ] |
Tytuł: | |
hmm co do instalacji to .. cholera wie ... ale po takim strzale obowiazkowo sprawdź klape (żeby o nic nie ocierała i była prosta) i mozliwe ze bedzie konieczna regulacja wtrysku (i tu wymarzone dłubanie przy potencjometrze |
Autor: | Szumek [ ndz kwie 06, 2008 9:39 pm ] |
Tytuł: | |
Jeszcze jeden szczegół. Po trudnym odpaleniu i przejażdżce, jak zgaszę silnik i odpalę ponownie w przeciągu minuty/dwóch, to odpala bez marudzenia. W czasie jazdy nie mam żadnych problemów, jeździ tak jak jeździł, pali tyle ile palił. Oglądałem klapę, ma tak jakby większy odstęp z lewej niż z prawej strony (patrząc od przodu silnika). Za jakiś czas samochód trafi do faceta od KE-Jetronica, ale na razie muszę sobie sam jakoś poradzić. ![]() |
Autor: | BrunoGiamatti [ ndz kwie 06, 2008 11:14 pm ] |
Tytuł: | |
hmm to sie ciesz ze masz kogos kto sie tym zajmuje ![]() A skoro klapa nawet troszke odbiega od tego ułożenia jakie mieć powinna ... to już masz pewien trop... |
Autor: | przemek_r129 [ ndz kwie 06, 2008 11:16 pm ] |
Tytuł: | |
aż żal że takie cacucho było/jest skalane gaziorem .... ekonomika ekonomiką ale nikt mi nie powie że LPG jest dla silnika zdrowe. |
Autor: | Szumek [ ndz kwie 06, 2008 11:26 pm ] |
Tytuł: | |
Było skalane LPG, ale już nie będzie. ![]() |
Autor: | WojtekW [ pn kwie 07, 2008 8:24 am ] |
Tytuł: | |
przemek_r129 pisze: ....
ekonomika ekonomiką ale nikt mi nie powie że LPG jest dla silnika zdrowe. Jest to zło konieczne/jakieś tam narzędzie do osiągnięcia celów (tutaj ekonomicznych). Czy samo narzędzie jest złe ? Wg mnie może być jedynie źle użyte. To tak jak z nożem - można chleb kroić albo zabić. Aspiryną można się zatruć, ale może służyć do leczenia. Są pewne silniki w których LPG się nie sprawdza (np nowe FSI z koncernu VW, czy silniki Toyoty z przełomu wieków). Są silniki, w których LPG aby się sprawdzał potrzebne są do spełnienia pewne dodatkowe warunki (np dla aut z KE-Jet jest to instalacja III gen). Są też silniki, które dzielnie znoszą LPG. Oczywiście wszystko i tak może spaprać człowiek (i tutaj pojawia się ryzyko) - to tak jak u lekarza, który tnie pacjenta (niech mu ręka zadrży podczas operacji na sercu). JA wychodzę z założenia, że nie ma nic zdrożnego w gazowaniu nawet dużych i drogich limuzyn (Jag, BMW V8, MB V8/V12) czy aut z silnikami HEMI - byleby wiedzieć co się robi. Ryzyko zawsze istnieje - może się zdarzyć też, że zatankujemy złej jakości PB i wtedy autko też zacznie kichać. |
Autor: | Mirmur [ pn kwie 07, 2008 10:46 am ] |
Tytuł: | |
WojtekW pisze: JA wychodzę z założenia, że nie ma nic zdrożnego w gazowaniu nawet dużych i drogich limuzyn (Jag, BMW V8, MB V8/V12) czy aut z silnikami HEMI - byleby wiedzieć co się robi. Ryzyko zawsze istnieje - może się zdarzyć też, że zatankujemy złej jakości PB i wtedy autko też zacznie kichać.
Tak, ale takie kichnięcia nie rozrywają 'płuc' jak w przypadku LPG w MB. Ja uważam, że powinno się kupować takie auto, jakie jest się w stanie utrzymać bez żadnej rzeźby. Miałem już dwa zagazowane Mercedesy i wiem jak duże są 'oszczędności' ![]() Pozdrawiam. |
Strona 1 z 7 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |