Junak pisze:
Problemy z odkręcaniem świec rodzą się głównie wtedy, gdy poprzednik je za słabo dokręcił i poprzez uszczelkę przenika odrobina "produktów spalania" klajstrując gwint świecy i otworu świecy nagarem.
Bajki piszesz -przecież uszczelka jest nad gwintem świecy więc jak ma uszczelniać gwint przed spalinami z komory spalania-nie bardzo to sobie moge wyobrazić.
Swiece zapewne cięzko wykręcić ponieważ zapewne nie były dawno odkręcane i niezbyt fachowo zamontowane.
Najczęstsze błędy przy montarzu świec to wkręcanie ich na sucho i zbyt mocne dokręcanie tak aż ulega spłaszczeniu uszczelka.
Aby prawidłowo zamontować nowe świece smarujemy pastą miedzianą lekko gwint,wkręcamy świecę reką aż do zetknięcia sie uszczelki z głowicą i dokręcamy 1/6 obrotu (nie więcej) kluczem.
Tak robię to we wszystkich autach i nigdy nie miałem problemu z wykręceniem starej swiecy.
A jak wykręcić zapieczone?
Podstawa to dobry klucz -najlepiej specjalny zestaw do świec a nie przegubowy badziew sprzedawany w supermarketach,
świece lekko luzujemy i dokręcamy kilkakrotnie na tyle aby zluzować tę zgniecioną na ogół podkładkę i zalewamy gniazdo w głowicy naftą (tylko nafta a nie żadne wd 40) -następniego dnia na ogół da się wykręcić-jeżeli nie to operację powtarzamy do skutku.
Pracowac należy rozważnie ponieważ łatwo o duże straty-lepiej się pomęczyc kilka dni ze świecą niż zdejmować głowicę w celu naprawy gwintu świecy.