Witam.
Spod mojego bloku moge wyjechać w 3 kierunkach. tak się dziwnie składa że jadac w jeden z nich , po przejechaniu ok 200-300m na skrzyżowaniu auto gasnie (co drugi przejazd). Jadąc w pozostałe 2 nic się niedzieje
. Ten pechowy kierunek jest gęsto zastawiony autami więc jade powoli, na pozostałych moge się rozpędzić.
Moja teoria - jest tam jakas żyła wodna / pole magnetyczne
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Druga teoria - ponoć sonda lambda zanim zacznie działać musi się rozgrzać i więc skrzynia nie zmienia biegów. Może jadąc powoli nie nagrzewam jej odpowiednio, i gdy chcę ruszyć ze skrzyżowania silnik jeszcze nie wie jak pracować?
Dodam że mam nową sonde, sprawdzony przepływomierz, wyregulowany silnik.A, kolega w w201 2.3 1991 ma dokładnie tak samo
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)
No chyba to co piernik do wiatraka 
) to zmienia normalnie - gdzies czytalem ze tak ma byc ale nie pamietam zrodla - no i u mnie nie gasnie tak jak u kolegi wiec obstawiam regulator obrotow...