Film jest adresowany do przeciętnego czytelnika AutoŚwiata, a wg mnie jego polska redakcja nie jest zbyt rozgarnięta i jeśli czegoś porządnego nie przedrukuje, to nie da się tego czytać.
To co zrobili z własnej inicjatywy widać na filmie, nie tylko polecają olej, o którym wiadomo tylko, że ma jakieś zaczarowane dodatki, to twierdzą jeszcze, że rzyganie nim po chodniku przez 2 tygodnie od operacji jest normalne, ba, wręcz dowcipne.
adi pisze:
Dobre są Tectyl'e z firmy Valvoline.
Z całą stanowczoscią twierdzę, że jego jedyną zaletą jest to, że jest łatwo osiągalny w Polsce i tani. Na pewno jest też dalece lepszy niż wyschnięta i popękana konserwacja lub jej brak.
Rust Check ma w Polsce jakąś tradycję, ale nie znam żadnych miarodajnych opinii. To, że jakiś Polonez zardzewiał mimo tego zabezpieczenia, o niczym jeszcze nie świadczy, dlatego tak ważne są rzetelne, długofalowe testy.
To jeśli, ktoś zdecydowałby się robić sam:
http://www.w114-115.org.pl/forum/cms_vi ... .php?aid=5
Jeśli ma być szybko i ręce mają pozostać czyste, to Rust Check wydaje się być dobrym rozwiązaniem.
Jakimś kompromisem, jest zakup TEROSONU/TEROTEXU (miejsce 3. w teście) i skorzystanie z robocizny i doświadczenia któregoś warsztatu pracującego z Rust Check.
Kilka miesięcy temu otworzyłem (bo musiałem) progi w S124 '90 i zobaczyłem tam czysty, fabryczny, klejący się i śmierdzący wosk położony na całej powierzchni progu i koryta. Zastanawiałbym się, gdybym miał na to coś jeszcze lać, ale kiedyś trzeba zacząć.