Witam. Dwie dosyć osobliwe rzeczy zastanawiają mnie w moim batmobilu.
1. Kwestia prądu. Dziwnie odpala po nocnym postoju (nawet jak jest ciepło). Tak jakby miał mało prądu. Po przekręceniu kluczyka na 3 rozrusznik kręci bardzo wolno, ale... coraz szybciej, tak jakby napięcie zwiększało się w miarę jego używania. Ostatnio po kilku dniach stania jak przekręciłem na rozruch, to na początku słychać było tylko ciche kliknięcie i sza. Po dwóch sekundach rozrusznik zaczął się powoli obracać i zapalił bez problemu (zawsze pali bez problemu - pierwszy, albo drugi obrót, chociaż nie ma ssania, a rozrusznik ledwo się obraca na zimnym). Jak jest ciepły to od razu kręci z wigorem. Nie wiem, czy to coś zmienia, ale mam dosyć spory akumulator (nie wiem dokładnie jaki, wcześniej jeździł w W140 500). Więc o co chodzi? Powinienem się przejmować, czy po prostu zmienić aku?
2. Dziwne zachowanie, chyba, przepustnicy. Usterka tak samo na Pb jak i na LPG. Powiedzmy, że mam jakieś 2000obr/min i wciskam pedał gazu do połowy. Auto zaczyna powoli przyśpieszać (wskazówka od wakuometru mniej więcej w połowie skali). Nagle waku idzie na koniec czerwonego pola, a auto faktycznie zaczyna przyspieszać, jakbym dużo mocniej wcisnął pedał. W drugą stronę jest tak. Jak dodam gazu i trochę odpuszczę, to obroty zawieszają się na wartości takiej, jaka była przy maksymalnym "wychyleniu" mojej stopy. Tzn dajmy na to, że na luzie dodałem gazu i auto ma 3000 obr/min. Odpuszczam trochę (bo chciałbym mieć np. 2000), ale zostaje na trzech, dopóki nie zdejmę całkowicie nogi z gazu. Wtedy obroty spadają od razu do standardowych niskich. Na biegu zachowuje się podobnie (z tym, że jest na biegu, więc wiadomo, jaka jest różnica). Ta usterka pojawiła się po remoncie generalnym. Nie jest zbyt upierdliwa, ale fajnie by było to załatwić. Towarzysze. Pomożecie?
