MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

zbyt duży luz...
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=41061
Strona 1 z 1

Autor:  berts [ czw maja 07, 2009 10:25 am ]
Tytuł:  zbyt duży luz...

tym razem na prowadnicach zaworowych. Taka informacja spadła ostatnio na moją stroskaną głowę. Chciałem wymienić uszczelniacze, ale nic z tego nie wyszło. Żyć z tym nie mogę i teraz pytanie do Was. Czy laik sobie z tym poradzi? przynajmniej z demontażem, potem będę kogoś mądrzejszego męczył w pomocy przy składaniu. Na co się przygotować, na demontaż głowicy, zaznaczenie położenia rozrządu? No i na co się przygotować do wymiany, chciałbym to zrobić raz a dobrze. No i ostatnie pytanie . . . chyba najważniejsze brać się za to? Mechanik, który opiekował się Dolores do tej pory nieśmiało proponował wymianę motoru . . . ale nie bardzo chciałem tego słuchać ;) Pacjent W126 4,2 SE motor M116.

Autor:  Mirmur [ czw maja 07, 2009 10:39 am ]
Tytuł:  Re: zbyt duży luz...

berts pisze:
Mechanik, który opiekował się Dolores do tej pory nieśmiało proponował wymianę motoru

Ze względu na koszty i możliwe problemy związane z demontażem oraz regeneracją głowic tego silnika mechanik może mieć rację.

Pozdrawiam.

Autor:  yagood [ czw maja 07, 2009 12:20 pm ]
Tytuł: 

robota jest dość skomlikowana i całościowo nie jest tanio, ale po takim zabiegu masz spokój na lata - pod warunkiem, że chcesz tyle jeździć swoją gwiazdą. wiem, bo przerabiałem taki wariant jakieś kilka miesięcy tyemu. w razie pytań ..........
pozdrawiam

Autor:  zegarek [ czw maja 07, 2009 12:52 pm ]
Tytuł: 

Tylko nie napalaj się, że znajdziesz m116/117 z przebiegiem 200-300kkm bez luzów na prowadnicach.

Autor:  berts [ czw maja 07, 2009 1:03 pm ]
Tytuł: 

zegarek pisze:
Tylko nie napalaj się, że znajdziesz m116/117 z przebiegiem 200-300kkm bez luzów na prowadnicach.

Nie no nie napalam się, analizuję jakie wyjście będzie najlepsze. Nie chciał bym się pchać w nowy motor.

Autor:  Mor [ czw maja 07, 2009 3:11 pm ]
Tytuł: 

Rozkładałem i składałem M116/117 kilkanaście razy i bym tutaj nie demonizował ze skomplikowaniem. Ludzie jak widzą V-kę to od razu panikują. Z tym jest po prostu dużo zabawy, ale robota nie jest megastycznie skomplikowana. Natomiast samą wymianę prowadnic raczej zleciłbym komuś, ale zaufanemu. Ja akurat mam znajomego, który się całe życie tym zajmował, więc po godzinach pracy bawi się moimi głowicami, przekładniami kierowniczymi itp.

Autor:  berts [ czw maja 07, 2009 3:23 pm ]
Tytuł: 

Mor pisze:
Natomiast samą wymianę prowadnic raczej zleciłbym komuś, ale zaufanemu


tak planowałem zrobić, sam chciałem rozebrać i oddać do wymiany fachowcowi. No chyba że się trafi taki co będzie chciał to zrobić ale to pewnie osiwieję jak mi krzyknie ile za wymianę.

Autor:  CZUWOJ [ czw maja 07, 2009 8:36 pm ]
Tytuł: 

Ja jestem laikiem i wymieniłem w m116 prowadnice sam. Prowadnice wychodzą z głowicy dość łatwo. Należy sprawdzić gniazda w głowicy czy trzymają wymiar. Trzeba rozgrzać głowice w wannie z gorącą wodą a prowadnice schłodzić. Wbijać regularnymi uderzeniami z wyczuciem przez odpowiednią tulejkę tak aby nie uszkodzić prowadnicy. Nadmieniam, że w moim przypadku wystarczyło wbić prowadnice nominalne, zawory nie były zużyte i giazda zaworowe też były ok. Jeśli coś z tych rzeczy było nie tak, głowice powędrowały by do fachowców. Poza tym jako laik, nie-mechanik zabrałem się do pracy z założeniem, że to zabawa i tak to traktowałem. Czyli bawiłem się z tym długo i z przerwami.

Autor:  berts [ czw maja 07, 2009 9:04 pm ]
Tytuł: 

Ja też nie zakładam, że będzie to dość długotrwały proces, przesiądę się do ogórka i mam nadzieję opękać ten czas jakoś. CZUWOJ, a całość składałeś sam? czy oddałeś komuś? zastanawiam się ile ze złożeniem jest zabawy? Możesz przy okazji podpowiedzieć gdzie kupowałeś prowadnice? Muszę przeprowadzić chłodną kalkulację ;)

Autor:  CZUWOJ [ czw maja 07, 2009 9:43 pm ]
Tytuł: 

Całość robiłem sam. Nie jest to jakieś bardzo trudne ale czasem jest potrzebna pomoc bardziej doświadczonych kolegów z forum a najlepiej mieć wis. Oczywiście trzeba pamiętać o posegregowaniu wszystkich elementów głowic tak aby trafiły na swoje miejsca, o momentach dokręcania śrub, o sprawdzeniu grubości podkładek między kowadełkami a kasatorami. Trzeba się zaopatrzyć w klucz dynamometryczny, ściskacz do sprężyn zaworowych itp. Prowadnice kupowałem w aso. Uszczelki różnie. Należy liczyć się z koniecznością wymiany zaworów. Rozważ to na chłodno :) Jest sporo zabawy, zwłaszcza dla amatora.

Autor:  ukaniu [ pt maja 08, 2009 12:13 pm ]
Tytuł: 

Ja dodam do grzania i chłodzenia wspomnianego już przez CZUWOJa swoje 3 grosze (kurde jaki przerost ambicji mam ;-) )
Grzanie głowicy w balii we wrzącej wodzie (na kuchence ok 100stopni).
Chłodzenie prowadnic - Zamrażaczem w spraju z rurką.

Wymontowanie - gotujemy zupe z głowicy, psiukamy zamrażacz ostro w środek prowadnicy i wybijamy stanowczym gestem.
Wbijanie - Gotujemy zupe i prowadnice schładzamy tuż przed zamontowaniem oraz wbijamy jak najszybciej (raz a dobrze własciwym prowadnikiem a nie popukując - bo się szybko rozgrzeją).
Chłodzenie ciekłym azotem pomijam ;-) zresztą wiele niezbyt fachowych warsztatów ani grzeje ani chłodzi tylko wali młotem.

Autor:  w-126 [ pt maja 08, 2009 4:46 pm ]
Tytuł: 

pamiętam jak to robiłem ze chyba mi powiedzieli za głowicę 600zł docieranie zmiana prowadnic (zawory powiedzieli ze dotrą tak ze będą jak nowe albo ze wymienią też w sumie nie pamiętam) nie pamiętam czy gumek ale to sobie samemu włożysz, a koszt rozbiórki w warsztacie nie wiem, samemu nie za drogo wychodzi mnie to chyba rozłożenie i złożenie wyszło 180zł(uszczelki)

Autor:  Nemo [ sob maja 09, 2009 1:16 am ]
Tytuł:  Re: zbyt duży luz...

berts pisze:
mechanik, który opiekował się Dolores


Ponieważ nie mogę nic ciekawego powiedzieć na temat de- i montażu prowadnic to tylko jako uzupełnienie wiedzy napiszę skąd wzięły się nazwy Dolores, Mercedes czy np. Conchita (Konczita). Otóż w Hiszpanii większość kobiet to Maryja, aby je odróżnić od siebie są one różnych wezwań. Np. Maryja del Dolores (Matka Boska Boleściwa) to Lola, Lolita (Hiszpanie mają takie dziwne zdrobnienia). Matka Boska Łaskawa to nasza Maryja del Mercedes. Czyli nasze Mercedeski. 8) Niech zatem ta patronka natchnie cię do pracy nad stanem jej imienniczki :). Powodzenia.

Autor:  Mor [ sob maja 09, 2009 9:48 am ]
Tytuł: 

berts pisze:
zastanawiam się ile ze złożeniem jest zabawy?

Ponieważ jesteś z Wrocka i pewnie będziesz to robił gdzieś tutaj w jakimś garażu?, to w razie jakiejś zagwozdki daj znać. Jak będę wiedział co i jak, w wolnym czasie podjadę i pomogę.

Autor:  berts [ sob maja 09, 2009 7:53 pm ]
Tytuł: 

Mor dzięki za słowa otuchy i chęć pomocy, jak na razie biję się z myślami czy robić to samemu czy może oddać komuś, podzwonię trochę popytam, jak nie będzie zainteresowania tematem ze strony warsztatów to pewnie sam się za to wezmę, wtedy na pewno nie omieszkam zwrócić się z prośbą o pomoc:)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/