MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://www.forum.w114-115.org.pl/

M104 3.2 zapala i zaraz gasnie
https://www.forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=25&t=47536
Strona 1 z 2

Autor:  mMm2 [ pn mar 15, 2010 9:11 pm ]
Tytuł:  M104 3.2 zapala i zaraz gasnie

Witam i prezentuje kolejna porcje problemow, ktore nie powinny miec miejsca [zlosnik]
E320C '93 (+LPG Prins, ale sprawa i tak dotyczy tylko benzyny)

Po zrobieniu glowicy...
Po pokonaniu immobilajzera...
Po zalaniu chłodziwem...

Samochod odpala i zaraz gasnie. Po odpaleniu obroty raz skocza wyzej, raz nizej, chwile (dwie, trzy sekundy) sie pobujaja z tendencja spadkowa, a potem silnik umiera wydajac kilka gulgotow nierownej pracy. Silnik opornie reaguje na dodanie gazu, mozna zwiekszyc obroty naciskajac mocno na pedal, ale nie da sie na dluzej zachowac zadnej kontroli nad motorem.

Na samym poczatku problemow i dzis przy pierwszym testowym zapalaniu silnik lapal bardzo wysokie obroty zaraz po starcie, nawet 3000 i nie chcial zejsc nizej - nie gasl, ja gasilem sam w wielkim strachu.

Myslalem ze roznica miedzy miedzy tymi dwoma zachowaniami po rozruchu bierze sie z wpietej lub wypietej wtyczki temperatury chlodziwa. Ale juz wiem ze tak nie jest i nie mam pojecia od czego to moze zalezec. Dzis zapalil tylko raz na wysokich a potem juz zdychal za kazdym razem.

Co zostalo sprawdzone i jest 100% sprawne (ew. czesci podmieniane miedzy jezdzacym i niejezdzacym egzemplarzem):

-naprawiana cala wiazka silnika kilka lat wstecz, jest dobra

-przepustnica czysta, ze swiezo przelutowana wiazka
-przelutowana przeze mnie wtyczka przepustnicy

-czujnik temperatury cieczy wykazuje dobra opornosc
-przelutowana przeze mnie wtyczka czujnika temperatury cieczy

-przelutowana przeze mnie wtyczka do sensora ilosci zasysanego powietrza
-sensor ilosci zasysanego powietrza (MAF) sprawny

-przekaznik OVP, przekaznik pomp paliwa
-czujnik polozenia wałka rozrzadu
-czujnik temperatury powietrza


zaobserwowałem:
-jezeli silnik uruchomi sie na wysokich obrotach to chodzi rowno, bez zadnego prychania, czyli w tych warunkach jest iskra i paliwo...
-gruby przewod podcisnienia z kolektora do wspomagania trzyma (pod)cisnienie


Nie mam mozliwosci odczytac bledow, nie wiem jak poprzednie bledy wplywaja na zachowaniu samochodu po podlaczeniu 100% dzialajacych czesci.
Nie wiem jak sprawdzic szczelnosc pomniejszych przewodow podcisnieniowych. Wszystkie sa na swoich miejscach i zaden sie nie pokruszyl - tyle widac.

Kiedy silnik zdycha po kilku sekundach pracy to slysze odglos jakiegos silniczka elektrycznego pod maską. Dzwiek od wysokiego natezenia przechodzi do ciszy stopniowo, cos jak powietrze uchodzace z wysoko-tonowo-pierdzacego balonika (lepiej nie umiem tego oddac [zlosnik] ). Po przekreceniu kluczyka w stan zaplonu chyba ten sam silnik pracuje przez krotka chwile. Kolejne przekrecenia powoduja ze silniczek pracuje coraz krocej, az slychac go tylko przez ulamek sekundy. Nie wiem czy to istotne, ale wspominam o tym, bo w innych, normalnie pracujacych samochodach nie slyszalem tego dzwieku. Nie wiem skad dokladnie dochodzi bo robie wszystko sam i nie moge byc w dwoch miejscach naraz :) .


Co dalej robic?

Autor:  MarcinJUNAK [ wt mar 16, 2010 5:38 pm ]
Tytuł: 

To brzęczenie dochodzi z okolicy przepustnicy koło kolektora ssącego, u mnie też tak było przed uruchomieniem na padniętej wiązce, teraz muszę jeszcze posłuchać na weekendzie bo autem jeździ Trocin :). Moja myśl kóra przychodzi mi do głowy to tylko problem z paliwem skoro elektronika sprawdzona, najlepiej jednak podjechać do kogoś co ma możliwość podłączenia silnika do kompa, może nic nie wykazać ale zawsze lepiej wykasować stare błędy. Próbowałeś podmieniać kompa? Czasem potrafi uszkodzić się końcówka mocy w kompie i też się cuda dzieją. Powodzenia w walce, ja miałem tak samo, rozwiązaniem okazał się kumaty elektronik bo nie każdy podejmuje się robienia mercedesa. Daj znać jak znajdziesz usterkę.

Autor:  TReneR [ wt mar 16, 2010 6:36 pm ]
Tytuł: 

Sprawdź ciśnienie paliwa. Jak wyglądają świece po próbie odpalenia?

Autor:  mMm2 [ wt mar 16, 2010 8:35 pm ]
Tytuł: 

dzieki za odzew

dzisiaj sprawdzilem regulator cisnienia paliwa - test ssania rurki [zlosnik] wykazal, ze nie popuszcza benzyny.

wydaje mi sie tez, ze wiem skad dochodzi ten brzeczacy dzwiek. Na kolektorze ssacym, obok grubego gumowego rekawa na gardzieli przepustnicy jest duze trojkatne pudelko. Dochodzi tam zasilanie dwoma pinami i regulowana jest przeslona schowana w kolektorze. Dzis skoncentrowalem sie na tym pudelku, samo w sobie jest 100% sprawne. Wydaje mi sie, ze to wlasnie stamtad dochodzil ten dzwiek.

Ale problem nadal nierozwiazany.
Oryginalne komputery samochodu i komputer LPG byly podmieniane z okazji badania poprzedniego problemu jakim byly niedzialajace pompy paliwa, gdzie okazalo sie ze klopoty sprawial padnięty immobilajzer.
Jak juz zupelnie zostane bez opcji to moze znowu te komputery sprawdze.


Na te chwile zostalo mi jeszcze kilka kabli z byłego immobilajzera i jutro, jak slonca starczy, to skupie sie na nich.

MarcinJUNAK pisze:
Moja myśl kóra przychodzi mi do głowy to tylko problem z paliwem skoro elektronika sprawdzona, najlepiej jednak podjechać do kogoś co ma możliwość podłączenia silnika do kompa

a czym? [zlosnik]



Bede informowal...

Autor:  pinkifranz [ wt mar 16, 2010 8:37 pm ]
Tytuł: 

kolego zaciągnij sobie tą książeczkę http://rapidshare.com/files/108900619/K ... k.rar.html i tam masz wypisane jak sprawdzić błędy i od razu lista błędów. Może nie jest to na 100% dokładne bo czasami na jeden kod wyskakuje kilka błędów ale na pewno trochę cię nakieruje.

Autor:  Jurand [ wt mar 16, 2010 9:13 pm ]
Tytuł: 

mMm2 pisze:
Nie mam mozliwosci odczytac bledow

W tym temacie: http://w114-115.org.pl/forum/viewtopic. ... ht=#320018 masz jak odczytac kody "skanerem" za 50 gr

Pozdr

Autor:  MarcinJUNAK [ wt mar 16, 2010 10:12 pm ]
Tytuł: 

no właśnie z tym brzęczeniem czy tak musi być? u mnie wcześniej tego nie słyszałem, dam znać czy teraz po naprawie też brzęczy po przekręceniu kluczyka

Autor:  mMm2 [ śr mar 17, 2010 7:35 pm ]
Tytuł: 

O wyblyskaniu sobie kodow juz czytalem gdzies wczesniej, chcialem tego uniknac bo kabelki to moj demon i podchodze do elektrycznosci panicznie.
ALE po dzisiejszej sesji z kilkoma przewodami immobilajzera mysle, ze wyblyskanie kodow to bedzie bulka z maslem. Bo z immobilajzera nic sie nie dowiedzialem, oprocz tego, ze po godzinie uznalem, ze te kable CHYBA nie ida do niczego waznego (czyli awaryjne, trąbka i takie tam [zlosnik] ).

Ten dzwiek pierdzacego balonika przestal sie dzis pojawiac i musze zbadac czy to dobrze czy wrecz przeciwnie, reszta po staremu...
MarcinJunak -> jesli chcesz, to zrobie kilka nagran z uruchomien sprawnego i niesprawnego samochodu. Moge wyslac na poczte te pliki. Ale to nie wczesniej niz po łykędzie.

Autor:  mMm2 [ czw mar 18, 2010 9:30 pm ]
Tytuł: 

Wyblyskalem sobie dzisiaj kody, nie takie to znowu trudne, tylko sie mrugac chce, a nie zawsze mozna [zlosnik] .

Przy pierwszym podejsciu wyblyskalo mi 2,3,4,5,6,7... i tu, rychlo w czas, sobie zdalem sprawe ze ktos tu z kogos robi durnia. Okazalo sie, ze nie podpialem komputera LPG, czyli zostawilem cala wiazke silnika rozwartą i samochod nie mial dostepu do zadnych czujnikow. Sie wie.

Przy drugim podejsciu, po zalozeniu sterownika LPG wyblyskalo mi:
5 - przepustnica, wylacznik krancowy
7 - przepustnica, potencjometr
22 - cewka zaplonowa
25 - czujnik polozenia walka rozrzadu

Podejrzewajac, ze te bledy mogly zostac zapamietane 'dawno', wykasowalem je, nastepnie upewnilem sie ze bledy zniknely i...

Wykonalem trzecie podejscie polegajace na odpaleniu silnika (ze skutkiem miernym, j.w.). Oczekiwalem ze po tej probie zapalenia wyskocza nowe bledy adekwatne do aktualnego stanu urzadzen. Troche sie nogi pode mna ugiely, gdy okazalo sie, ze samodiagnostyka wykazywala solidne 1, czyli brak bledow.


Jezeli bledy zapamietuja sie w pamieci stalej i nie znikają az do momentu ich skasowania, to dlaczego nie zostal zapamietany caly wahlarz bledow z kroku pierwszego? Czy system ma mozliwosc samodzielnego kasowania bledu jesli ktoras z usterek nie jest juz wykrywalna (czyli naprawiona)? Po co w takim razie jest kasowanie reczne? To takie tam moje przemyslenia dotyczace autodiagnozy.

A wracając do clou sprawy:
SAMODIAGNOZA NIE WYKAZUJE W TEJ CHWILI ZADNYCH BLEDOW, NOWE NIE CHCA SIE POJAWIC, A SILNIK DALEJ SWOJE...
Obrazek

Autor:  mMm2 [ ndz mar 21, 2010 7:30 pm ]
Tytuł: 

Jest postep! Ale pokolei...

Jeszcze raz wszystko poskladalem, tak dokladnie, skupiajac sie na ewentualnych nieszczelnosciach. Zauwazylem, ze caly czas byly niedokrecone opaski na dwoch gumowych łącznikach gornej (plastikowej) i dolnej (metalowej) czesci kolektora dolotowego. Samochod ożył! Niemozliwe, zeby to byly te niedokrecone opaski!

Radosc przedwczesna, bo silnikiem telepało i zgasł po kilkunastu sekundach.
Dzis pol dnia zmarnowalem na sztukowanie okablowania cewek, przynajmniej wiem ze teraz jest 100% OK.
Wrocil dzwiek pierdzacego balonika i na pewno nie jest tym o czym wczesniej sie wspominalo. A skoro silnik chodzil teraz za kazdym razem przez kilkanascie sekund, to wreszcie moglem zaczac szukac zrodla tego dzwieku.
To pompa/pompy paliwa. Narastanie dzwieku silniczka pompy zawsze konczy sie zatrzymaniem pracy silnika.
Fakt, ze samochod w ogole zaczal zapalac to byc moze efekt tego, ze cos cos sie w pompach przez noc uleżało, jakis paproch sie przepchnal i teraz samochod zamiast gasnąć od razu, gasnie po jakims czasie. To, ze wczesniej dociagnalem wszystkie opaski na podcisnieniu nie moglo zrobic roznicy.

Istotne jest to, ze pompy po podlaczeniu na krotko dzialaja poprawnie i cicho, ale tylko wtedy kiedy silnik nie pracuje. Na pracujacym silniku z pomp dochodzi narastajacy dzwiek, jakby sie meczyly, zacierały, i za chwile motor pada.
Czy jest mozliwe zeby pompy po chwili pracowaly na sucho? Ze paliwo ze zbiornika, z gory, nie dochodzi? Kiedy silnik nie chodzi, nie jest pobierane paliwo z ukladu, wiec pompy mielą caly czas to samo paliwo i nie wydaja niepokojacych dzwiekow. Dopiero jak silnik chodzi, pompy zaczynaja 'pchac paliwo do przodu' a ze zbiornika nie napływa nowe. To brzmi spójnie, ale co tam może przeszkadzać miedzy bakiem a pompami? Jakies sitko? Bagno starej rezerwy paliwa?
Samochod dlugo stal i napewno nalezy mu sie wymiana filtra paliwa.

Mam nagrany dzwiek pomp, moge wyslac na email kazdemu zainteresowanemu.

Autor:  Jurand [ ndz mar 21, 2010 7:59 pm ]
Tytuł: 

mMm2 pisze:
Istotne jest to, ze pompy po podłączeniu na krotko działają poprawnie i cicho, ale tylko wtedy kiedy silnik nie pracuje

Jesteś na 100% pewny, iż pracują obie pompy ?? ostatnio znajomy miał podobny problem, samochód odpalał i gasł itp objawy.
Winna okazała się pierwsza pompa miała skorodowany kabel i nie pracowała a druga tłoczyła resztki paliwa; z góry wyglądało to jakby obie pracowały.
Dopiero inspekcja na kanale dała odpowiedź.
Może zrób test wydajności pomp paliwa, najprościej będzie odkręcić przewód paliwowy z listwy wtryskowej i wsadzić do jakiejś bańki następnie na krótko odpalić pompy,
wydajność to kilka litrów na min. Testowo przepompowałbym jakieś 10 L.

Pozdr

Autor:  KamilKamil [ ndz mar 21, 2010 10:55 pm ]
Tytuł: 

Też kierowałbym się tu ku pompom, proponował bym wymianę na inne. Pod obciążeniem może nie dawać takiego ciśnienia i dupa zbita.Ciśnienie powinno być ponad 2 bar-ów przy wielo-punkcie chyba [szalone]

Autor:  mMm2 [ ndz mar 28, 2010 10:57 pm ]
Tytuł: 

Jurand pisze:
Jesteś na 100% pewny, iż pracują obie pompy ??


Nie byłem, poszedłem ponownie sprawdzić...
Jedna pompa nie dzialala!! A moja wczesniejsza metoda ich sprawdzania okazala sie, ekhm, wadliwa [zlosnik] . Doznałem olśnienia prewencyjnie lutując zaśniedziałe kable...
Element pompujący został scementowany przy pomocy bagna zastałej benzyny. Silnik pompy nie mógł tego obrócić, dobrze że przy tych wszystkich próbach się nie spalił.
Rozebralem pompe z mysla, ze 'a nuż się uda'. Po przeczyszczeniu i poskladaniu z uzyciem niewypowiedzianych ilosci silikonu, pompa działa i na te chwile jeszcze nie cieknie.

Silnik zapala, chodzi i problemów z paliwem już (narazie) nie ma.
Niestety to nie koniec mąk, bo teraz wyszlo, ze silnik chodzi jak traktor. Ale o tym napiszę w nowym wątku :roll:

Autor:  ukaniu [ ndz mar 28, 2010 11:08 pm ]
Tytuł: 

Jak pada pierwsza od strony baku pompa to własnie efekty są jak piszesz.
Że tego nie skojarzyłem :-(
Jak pada druga w szeregu pompa - tan na wyjsciu to samochód zwykle pracuje ale brakuje mu paliwa i nie ma mocy.
Padła ta pierwsza?

Autor:  mMm2 [ ndz mar 28, 2010 11:16 pm ]
Tytuł: 

ukaniu pisze:
Padła ta pierwsza?

Zgadza sie, pierwsza od strony baku.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/