Przyczyn może być kilka. Ja opiszę ci tą, którą znam z mojego autka. Otóż po "naprawie" u mechanika z dużą reklamą i małym zasyfionym garażu. Miałem to samo. W końcu trafiłem do gościa, który kiedyś pracował w ASO i miał całe kursy w Mercedes-Benz w Stuttgarcie. sprawa była na szczęście prosta. Po prostu Pan Garażowiec nie wiedząc jak wyregulować wolne obroty ustawił je Punktem zapłonu

. Pomiar na aparaturze Boscha wykazał przy 3500obr. opóźnienie o 30 stopni (5 stopni zamiast 35). Nic dziwnego, że po rozgrzaniu silnika i próbie dodania gazu dopalanie paliwa następowało już w kolektorze wydechowym strzelając i dymiąc przy tym niemiłosiernie. Silnik oczywiście nie miał mocy, ledwie ciągnął i w końcu gasł. Jeszcze tylko kilka drobnych korekt wężyków podciśnienia, sprawdzenie regulatora ilości powietrza wolnych obrotów, zaworki w głowicy, naciąg łańcucha rozrządu (też było do poprawienia) i już po kłopocie. Acha jeszcze wtryskiwacze okazały się źle działające. Cena dodatkowe 200 zł. Może i u ciebie trzeba zajrzeć w "te" miejsca?

NIGDY WIĘCEJ NAPRAW U PANA WŁADKA W GARAŻU. Pamiętaj. W każdym garażu pracuje jakiś pan Władek albo Zenek.